Jak złapać milion aniołów

Tygodnik Powszechny 13/2010 Tygodnik Powszechny 13/2010

Kilka lat temu księdzu Natankowi domknęło się koło historii. Masoni, Piłsudski, franciszkanie, Bruksela, „Tygodnik Powszechny” – wszystko stworzyło logiczną całość. Napędzaną przez diabła.



– Dla kard. Dziwisza to była szczególnie trudna decyzja. Rodzinę Natanków zna od bardzo dawna, był przecież wikarym w Makowie. A Piotruś, jak na niego mówił, był częstym gościem w Watykanie. Jednak żadne przestrogi nie pomogły – mówi nam jeden z pracowników kurii.

Nieudana wizyta

Jedziemy do Grzechyni. To położona w Beskidzie Makowskim ojcowizna Natanka, tam się urodził, tam założył swoją pustelnię.

Bardziej niż oddaloną od świata samotnię, pustelnia Niepokalanów przypomina średniowieczny gród. Od strony drogi chroni ją solidny mur, od strony lasu otaczają rzędy płotów. Wnętrze wygląda jak niewielkie miasteczko, skonstruowane z drewna, blachy falistej i pleksiglasu. Kilkupiętrowe budynki sprawiają wrażenie krzywych, budowanych etapami i własnym sumptem, część dopiero powstaje, na niektórych widać plastikowe banery z napisami „Baszta podolska” czy „Baszta pruska”. Dużo balkonów, balkoników, krużganków, dobudówek, skośnych dachów i daszków. Wszędzie biało-czerwone flagi i godła w najróżniejszych wcieleniach – są orły piastowskie, śląskie, zaplątało się nawet godło z peerelowskiego urzędu, na którym ptak pozbawiony jest jeszcze korony. Gospodarstwo jest w dużej mierze samowystarczalne, opłotkami przechadzają się po jeszcze głębokim śniegu indyki i gęsi. Z pochyłego zbocza na Grzechynię i Maków spoglądają wielkie figury Chrystusa Króla i Matki Boskiej.

Ks. Natanek właśnie je śniadanie. W niskim pomieszczeniu, przy świecach, siedzi u końca stołu – postawny mężczyzna w średnim wieku. Po prawicy rodzina, matka, ojciec i siostra, po lewicy dwie kobiety – ta bliżej księdza, z ciasno upiętymi włosami i skupioną twarzą, ma na sobie śnieżnobiałą narzutkę. Na stole tylko wyroby własnej roboty – świeży smalec, galareta, dżem, własnoręcznie wypiekany chleb. Nad głową miedziany anioł, płoną świece.

Natanek: – Siadajcie, proszę się wszystkim częstować, bardzo proszę. Jak ktoś z drogi przyjeżdża, mam obowiązek nakarmić. Ale rozmawiać nie będziemy. „Wolę stać w progu mojego Boga, niż mieszkać w namiotach grzeszników”, tak napisane jest w psalmie. Ze złem się nie rozmawia.

Dwa kwadranse na dwie herbaty zdają się jednak pomagać w zrozumieniu ks. Natanka, który w środowiskach narodowych zdążył już nawet zdobyć miano „proroka” i „nowego księdza Rydzyka”. To umysłowość, która nie dopuszcza żadnych wątpliwości, a to, co nie mieści się w wizji świata, wyklucza poza jego obręb. „Tygodnik” jest przedstawicielem zła, bo od końca wojny kolaborował z komuną. A prawdziwa biografia Wyszyńskiego, pióra Petera Rainy, gdzie się podziała? Wyjaśnienie jest proste: krakowscy farbowani katolicy wykupili cały nakład, a następnie spalili.

Natanek: – Wybaczcie, ale nie mogę dłużej. Jak ja bym swoim ludziom w oczy spojrzał po rozmowie z „Tygodnikiem”? Przecież oni czekają na znak, a tu takie coś. Ale z chęcią odprawię za was Mszę albo przyjmę do spowiedzi.

Wyciąć ogniem

Znacznie więcej o ks. Natanku mówi internet, gdzie zarejestrowane są jego rekolekcje, wystąpienia i teksty.

Na rekolekcjach gietrzwałdzkich sprzed dwóch lat Natanek zarzuca franciszkanom, że promują symbole satanistyczne. Pojawiają się słowa o „mistrzach przekrętu”, ale nie wiadomo, kogo duchowny ma na myśli. Dowodem ma być cudowny medalik, w którym Matka Boska otoczona jest gwiazdkami pięcioramiennymi. Gwiazdka pięcioramienna zaś to symbol szatana. Na dodatek belka, na której opiera się krzyż, zdaniem Natanka powędrowała w dół, tworząc wraz z jedną z liter odwrócony krzyż. Natanek rozkłada Cudowny Medalik franciszkanów na czynniki pierwsze, znajduje w nim kolejne symbole masońskie.

Jego retoryka naszpikowana jest terminologią wojenną i poczuciem nadchodzącej rozgrywki z siłami ciemności. Przed wyjazdem do Brukseli pełnym skupienia głosem opowiada w Krakowie grupie wiernych, że człon szturmowy liczy 100 osób, że kto wie, czy nie będą ukamienowani. Gdzie indziej precyzuje, że nieprzyjaciół trzeba „wyciąć ogniem”.

Według jego wyliczeń dwie trzecie ludzkości są „zdiabelizowane”.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...