Ten tekst nie będzie ani spójny, ani uporządkowany, ani w ogóle zgodny z prawidłami warsztatu dziennikarskiego. Ale nie dbam o to. Chciałbym tylko, żeby oddawał moje dzisiejsze emocje.
Nie zdążyłem…
Powinienem chyba także uchylić nieco rąbka zawodowej kuchni i zdradzić plany rozmów, jakie zamierzałem przeprowadzić w najbliższym czasie. No właśnie, zamierzałem…
ANNA WALENTYNOWICZ… Do tego wywiadu przygotowywałem się bardzo długo. Zawsze jednak coś stawało na przeszkodzie – a to zły stan zdrowia Pani Ani, a to znów napięty terminarz jej spotkań, wyjazdów czy wizyt lekarskich. Bo legendarna działaczka opozycji antykomunistycznej „Solidarności”, choć bardzo schorowana, była osobą niesłychanie aktywną. Powtarzałem sobie wtedy: mam jeszcze czas… A przecież to właśnie bezkompromisowa Suwnicowa ze Stoczni Gdańskiej, słynna Matka Chrzestna „Solidarności”, jak często ją nazywano, miała być jednym z najważniejszych rozmówców-świadków, z których opowieści stopniowo składałem sobie od kilkunastu lat własną wersję historii powstania i całego fenomenu „Solidarności”.
Podobnie jak dwaj inni legendarni opozycjoniści:
ARKADIUSZ „ARAM” RYBICKI… Poseł Platformy Obywatelskiej, człowiek, któryw 1980 r. spisał słynne 21 postulatów Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego, jeden z pierwszych z pokolenia młodych, gniewnych antykomunistów, których wydało Wybrzeże, aktywista Ruchu Młodej Polski, pracownik słynnej gdańskiej Spółdzielni Usług Wysokościowych Świetlik - przechowalni i zarazem kuźni trójmiejskich opozycjonistów…
JANUSZ KRUPSKI… kierownik Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Kolejny właściwy człowiek, na właściwym miejscu. On sam był przecież męczennikiem ruchu solidarnościowego. Uprowadzony w 1983 roku przez funkcjonariuszy złowieszczej Grupy „D” Departamentu IV MSW, pod dowództwem kpt. Grzegorza Piotrowskiego, wywieziony do Puszczy Kampinoskiej, oblany żrącymi substancjami, ciężko pobity i poparzony, w końcu porzucony w lesie. „Ze swetra ściekała gęsta zawiesina, tył koszuli był całkiem wypalony, na plecach miałem czarną spaloną skórę. (…). Stwierdzono, że zostałem oblany stężonym roztworem fenolu z ługiem. Przy zmianie opatrunku odpadł mi kawał skóry – zemdlałem” – wspominał kilka lat temu na łamach „Rzeczpospolitej”.
Do każdego z nich miałem masę pytań. Niektóre już sprecyzowane, przygotowane, ba – nawet gotowe szkice rozmów…
KRZYSZTOF PUTRA… wicemarszałek Sejmu, ale przede wszystkim mąż oraz ojciec ósemki dzieci – sześciu synów i dwóch córek. W zamierzeniach miała to być ciepła rozmowa o ojcostwie, o tym, jak ojciec-polityk wychowuje swoje dzieci, o odpowiedzialności za każdy gest, każde wypowiedziane słowo i dawanie dobrego przykładu. Zdążyłem już nawet wypytać kilku parlamentarzystów z innych obozów politycznych o ich stosunek do Putry. I zawsze słyszałem w odpowiedzi: godny przeciwnik, spokojny, merytoryczny, odpowiedzialny, rzadko spotykany typ polityka z klasą…
GENERAŁ FRANCISZEK GĄGOR… Znajomy oficer powiedział: jeśli chcesz rozmawiać z którymkolwiek z wojskowych, wybierz Gągora, bo to największy humanista w polskiej armii. Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, wytrawny taktyk, ale równocześnie absolwent filologii angielskiej, pasjonat historii. I jedyny czterogwiazdkowy generał w polskiej armii…
Nie zdążyłem…
Przeglądam książkę adresową mojego telefonu komórkowego. I kolejne nazwiska: szefowa klubu parlamentarnego PiS GRAŻYNA GĘSICKA, biskup polowy TADEUSZ PŁOSKI, poseł MACIEJ PŁAŻYŃSKI - przewodniczący Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, Sekretarz Rady Ochrony Pomników Walk i Męczeństwa ANDRZEJ PRZEWOŹNIK. Kasować te numery… Zostawić… Co robić?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.