Najpiękniejsze słowo: matka

Magazyn Familia 5/2010 Magazyn Familia 5/2010

Każdego nosiło łono kobiety-matki. Ciebie, mnie, każdego z nas, ludzi. Łono matki nas przyjęło, utuliło i wykarmiło własną krwią. Taka jest prawda o ludzkim życiu.

 

Matka… Matka-rodzicielka, matka-karmicielka. Wielokrotnie przedstawiana przez mniej lub bardziej utalentowanych malarzy i rzeźbiarzy. Zawsze z dzieckiem na ręku, z tkliwym uśmiechem skierowanym ku maleństwu, tulonym do miękko zarysowanych piersi.

Być matką

Piękno macierzyństwa to ucieleśniona dobroć. To dobroć i ofiarność, gotowość dania własnej krwi za życie dziecka… Jeśli, oczywiście, pozwala się temu dziecku żyć. Chodzi przecież o to, aby to dziecko mogło żyć bezpiecznie w matce i nawiązywać z nią tak bardzo głęboki kontakt, niepodobny do żadnego innego na świecie. Tajemnicza więź, która łączy każde dziecko z matką, jest faktem – nieraz jakże jaskrawo potwierdzanym przez życie.

Każdy z nas miał, a może jeszcze ma, matkę tu, na ziemi. W innym wypadku pozostaje pamięć o niej w sobie albo odwiedziny jej grobu. Matki się nie zapomina. Jakiekolwiek różne mogą być relacje między innymi osobami, ta więź jest silniejsza niż wszystkie inne.

Moja matka.

Zawsze umiera za wcześnie i zawsze chciałoby się ją jeszcze dłużej mieć przy sobie…

Tęsknota za mamą

Byłam kiedyś konsultantką w smutnym ośrodku. Był to dom poprawczy dla chłopców. Do dziś go pamiętam: ciemny, obskurny budynek, w którym wiele było dramatów i w którym wiele razy walczyłam o te dzieci.

Pewnego razu wśród dużych, czasem nad wiek wyrośniętych chłopców, znalazł się tam drobny, nieśmiały dwunastoletni chłopiec. Wyglądał najwyżej na dziesięć lat. Wydawał się nie pasować do tego miejsca. I właśnie z tego powodu już pierwszego dnia zażądałam jego dokumentów, aby dowiedzieć się, dlaczego to dziecko jest tutaj. Z oporami dostarczono mi akta sprawy. Jego przestępstwo polegało na wielokrotnych ucieczkach z domu dziecka.

Zapytałam pracowników tego strasznego domu: „A cóż to za przestępstwo, żeby je aż poprawczakiem karać?”. „Może to rzeczywiście przesada – usłyszałam w odpowiedzi – ale nie można go utrzymać w domu dziecka. A on przecież musi tam być, bo ojciec nieznany, a jego matka to zawodowa prostytutka, ma ograniczoną władzę rodzicielską”.

Spytałam chłopca o te ucieczki. Przyznał się, że uciekał, ale od razu dodał, że jak tylko mu się uda, to znowu ucieknie. Zapytałam: „A dokąd?”. Podniósł na mnie ogromne, ciemne zdziwione oczy i powiedział cicho, po prostu: „Jak to gdzie? Do mamy…”.

Dziecko, które zostało skazane na dom dziecka, ucieka do mamy i za to zostało dodatkowo ukarane zamkniętym domem poprawczym!

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| KOBIETA, MATKA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...