Ksiądz Jerzy Popiełuszko za życia opiekował się wszystkimi potrzebującymi. Także teraz, ponad ćwierć wieku po swojej tragicznej śmierci, nie przestaje pomagać tym, którzy proszą go o duchowe wsparcie.
Ponownie weszliśmy na salę, gdzie Wujek po 45 latach oddalenia od Boga radośnie wzdychał: «Chwała Bogu, dzięki Bogu». Wyczuwało się radość w cierpieniu i obecność Pana Jezusa w zbolałym człowieku. Pożegnaliśmy Wujka, zostawiając pielęgniarce nasz numer telefonu. Wracaliśmy szczęśliwi, że chory pojednał się z Bogiem.
Rano otrzymaliśmy telefon, że o 2.00 w nocy z 25 na 26 grudnia Wujek zmarł.
Wielka była nasza radość, że Wujek zdążył pojednać się z Bogiem przed śmiercią. Pojednanie z Bogiem zawdzięczamy męczennikowi księdzu Jerzemu, który przyszedł we śnie do człowieka grzesznego, lecz upokorzonego przez hitlerowców, poddanego wielkiej próbie wiary, której nie potrafił przetrwać.[…] Uważam, że było to prawdziwe uzdrowienie na duszy, dokonane za przyczyną księdza Jerzego”.
Specjalne łaski
Gdy ksiądz Feliks Folejewski, pallotyn zaprzyjaźniony kiedyś z księdzem Jerzym, ciężko zachorował, podczas swojego pobytu w szpitalu cały czas miał przy łóżku portret księdza Popiełuszki. Zapadł w stan śmierci klinicznej. Gdy się obudził, nad portretem ujrzał jasność, jakby biło od niego wszechogarniające światło. Uważał to za łaskę, jakiej doznał za wstawiennictwem księdza Jerzego. Kobieta pragnąca zachować anonimowość opowiada, że miała ogromne trudności z chodzeniem. Bolała ją noga, nasilały się zmiany zwyrodnieniowe w kolanie, a bóle stawały się tak silne, że nie mogły ich uśmierzyć żadne środki przeciwbólowe. Przyjechała kiedyś z pielgrzymką do grobu księdza Jerzego. Uklękła i zaczęła się modlić. Kiedy wróciła do domu, bóle ustały – i nigdy już nie wróciły. Kobieta, mimo że jest w podeszłym wieku, prowadzi teraz gospodarstwo, bez trudu wykonuje wszystkie czynności domowe. Jest przekonana, że pomógł jej ksiądz Jerzy.
Ludzie, którzy doznali łask, nie mają wątpliwości, że grób kapłana-męczennika to miejsce szczególne, wyjątkowe. Miejsce, w którym Bóg jakby ze zdwojoną siłą objawia swoją moc.
Są i tacy, którym ksiądz Jerzy pomógł rozwiązać problemy rodzinne. Pewien mężczyzna, który rozwiódł się z żoną, po dwunastu latach wrócił do niej. Modlił się w tej intencji za wstawiennictwem księdza Jerzego, zamawiał Msze Święte.
„Ci, którzy przybywają do grobu księdza Jerzego, w ogromnej większości czynią to świadomie. Doskonale wiedzą, po co i gdzie przyjeżdżają – twierdzi ksiądz Zygmunt Malacki, proboszcz parafii na Żoliborzu. – Bo jak inaczej wytłumaczyć fenomen choćby zagranicznych wycieczek, które w program zwiedzania Warszawy wpisują odwiedziny grobu księdza Jerzego? Także ci wszyscy, którzy wybierają tu się z rozmaitych zakątków Polski, rozumieją, że ksiądz Jerzy jest już zbawiony. I pragną, aby wysłuchał ich błagań, proszą o jego wstawiennictwo. Wielu dziękuje, bo kiedyś ksiądz Popiełuszko im pomógł”.
O tym, że ksiądz Jerzy żyje i wciąż jest obecny, przekonana jest też Marianna Popiełuszko, mama księdza: „Śni mi się od początku. I pomaga mi. Kiedyś bolały mnie bardzo nogi, groziła mi operacja. Kiedy przyjechałam od grobu księdza Jerzego i tam się modliłam, bóle ustąpiły. Teraz nawet cały tydzień bez przerwy mogę kopać kartofle. Wiem, że on jest z nami i że czuwa”.
Z listów, jakie napływają do Urzędu Postulacji, wynika, że ludzie często proszą księdza Popiełuszkę o pomoc w znalezieniu zatrudnienia – z tej racji, że był on duszpasterzem ludzi pracy. Kilka razy zdarzyło się, że ktoś znalazł pracę dokładnie 19 października, a więc w rocznicę uprowadzenia i zamordowania księdza Jerzego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.