Wojownicy i szamani, czyli rzecz o mężczyznach

List 12/2010 List 12/2010

Często jest tak, że mężczyzna staje się bardziej sobą, gdy wychodzi z domu i konfrontuje się ze światem. Staje się bardziej wyrazisty, bo czuje, że jego nie ogranicza się już wyłącznie do bycia domowym pomocnikiem żony. Ta wyrazistość jest mu potrzebna do realizowania indywidualnego potencjału

 

Łacińskie słowo pontifex (kapłan) pochodzi od słowa pontus, czyli most. Kapłan to zatem ten, który łączy ludzkie z boskim, ale też męskie z kobiecym...

Łączenie ludzkiego z boskim jest uniwersalnym modelem łączenia przeciwieństw: dorosły - a jednak dziecko Boże, jeden człowiek jako kobieta - mężczyzna, co ukazane jest w Księdze Rodzaju, prawdziwa sprawiedliwość wymaga miłosierdzia itd.

Czy religia wpływa na kształtowanie się męskich i kobiecych postaw?

Jeśli przyjrzymy się świętym mężczyznom, znajdziemy wiele cech, które mogą przydać się dorosłemu mężczyźnie. Rzecz w tym, żeby prezentować szeroki repertuar tych cech, a nie sprowadzać ideał mężczyzny do pokornego Józefa czy cukierkowego Jezusa. Przecież Jezus był też wojowniczy: rozwalił stoły przed Świątynią i zrugał handlarzy. Był prawdziwym mężczyzną.

Rzadko tak o Jezusie myślimy.

Wolimy Go widzieć jako zniewieściałego mężczyznę, który jest tak litościwy, że zachowuje się jak fajtłapa. Bycie wrażliwym nie oznacza bycia słabeuszem, który dopuszcza do nadmiernej zuchwałości i rozpasania. Niezajmowanie stanowiska, gdy komuś dzieje się krzywda, gdy naruszane są pewne zasady, to brak wzorców i tchórzostwo.

Istnieje w psychologii rozróżnienie na „syna matki" i „syna ojca". Czy odnosi się ono do podziału na mężczyzn wojowników i mężczyzn szamanów?

W określeniach tych nie chodzi o podkreślanie więzi chłopca z którymś z rodziców. Podział ten wskazuje na cechy psychologiczne.

Syn matki" (ale nie maminsynek) to mężczyzna z cechami androgynicznymi. Najpewniej wybierze dla siebie drogę artystyczną, drogę piękna lub ścieżkę intuicji, ducha, religii. Może też pełnić funkcje opiekuńcze. Jako dorosły często jest doradcą, asystentem, sekretarzem, zastępcą prezesa, ale też lekarzem lub psychologiem. Kobiece cechy będą w nim funkcjonować twórczo, pozytywnie. To, że je posiada, wcale nie oznacza, że jest niemęski. Dojrzały „syn matki" w kontakcie z mężczyznami nie ma kompleksów; nie uważa, że jest mięczakiem. Będąc chłopcem nie będzie zapewne traktował picia wódki jako etapu męskiej inicjacji, nie będzie też uczestniczył w dręczeniu słabszych w szkole, bo dla niego to prymitywne. Jest na to zbyt wrażliwy. Nie należy go za to ganić, przeciwnie - trzeba mu powiedzieć: „Fajnie, że jesteś wrażliwy. Nie musisz bić swoich kolegów. Masz prawo być taki, jaki jesteś. Jesteś męski, bo jesteś zorganizowany, nie zawalasz, umiesz podjąć decyzję, pokonać ból. Jesteś dzielny, bo nie wpadasz w histerię, kiedy coś ci się nie uda. Nie wywyższasz się, kiedy inni są słabi".

A co z „synami ojca"?

Tacy chłopcy są dynamiczni, lubią rywalizację, mają w sobie więcej agresji. W przyszłości będą menedżerami, sportowcami, żołnierzami. Jeśli taki maluch np. odepchnie swoją siostrę, nie należy od razu go karać i mówić mu, że jest zły. Można zwrócić mu uwagę: „No, widzę, że jesteś dzielnym wojownikiem. Ale wiesz co? To jest twoja siostrzyczka, ona jest mała. Nie bij jej. Możesz szturchać się z chłopakami albo z tatą. Zobacz, kto jest silniejszy. Ty czy on?". W ten sposób pokażemy, że mężczyzna ma rywalizować z innymi mężczyznami. W kontakcie z nimi szukać swojej drogi, sprawdzać się i szukać indywidualnego wzorca męskości. Takie jest jego zadanie w życiu.

Czy samotna matka może dobrze wychować syna?

Może wiele zrobić, żeby syn z dziecka stał się młodzieńcem, ale do roli męskiej powinien dorastać w męskim towarzystwie. Potrzebuje kogoś, dzięki komu wybierze kierunek, w którym zamierza podążać; drogę inżyniera czy artysty. Czy matka może być mistrzem dla swojego syna? Na pewno może być mistrzem w opiece. Nawet jeżeli będzie to matka obdarzona cechami męskimi i będzie pielęgnowała w synu takie cechy, to on jako młodzieniec będzie się przed nią popisywał, choćby dlatego, żeby odwdzięczyć się jej za opiekę. A powinien popisywać się przed swoją ukochaną. Swoją dojrzałością ma służyć przede wszystkim społeczeństwu, a dopiero w drugiej kolejności matce. Moim zdaniem, do pełnego ukształtowania repertuaru męskich zachowań pod opieką matki może dojść wtedy, gdy umożliwi ona synowi szeroki kontakt z wzorcami męskich postaw.

Problem pojawia się również wtedy, kiedy w życiu chłopca jest obecny mężczyzna, ale nie jest on dobrym wzorcem męskich postaw. Co matka może zrobić w takiej sytuacji? Podam przykład. Matka jest brutalnie traktowana przez agresywnego męża, oboje więc „ćwiczą" w lekceważeniu i upokarzaniu syna, który jest wrażliwy emocjonalnie i inteligentny. Nie nadaje się do ciężkiej pracy, co jest powodem upokarzania i wyśmiewania przez całą rodzinę. Tymczasem on chce iść drogą intelektualno-duchową. Matka mogłaby powstrzymać ojca i wesprzeć syna, ale jest na to za słaba. Gdyby dostrzegła jego indywidualne cechy, wsparła jego poszukiwania i podążanie drogą, na której najlepiej sobie radzi, mógłby wypracować poczucie własnej wartości, siły sprawczej i bycia sobą.

Kiedy brakuje ojca lub ojciec jest patologiczny, wzorcem może być rozsądny wujek, mądry nauczyciel czy silny karateka z klubu sportowego, a zadaniem matki jest dać synowi oparcie przed okrucieństwem.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...