Często jest tak, że mężczyzna staje się bardziej sobą, gdy wychodzi z domu i konfrontuje się ze światem. Staje się bardziej wyrazisty, bo czuje, że jego nie ogranicza się już wyłącznie do bycia domowym pomocnikiem żony. Ta wyrazistość jest mu potrzebna do realizowania indywidualnego potencjału
Chciałem porozmawiać o tym, czy mamy dzisiaj kryzys męskości. Należałoby jednak chyba zacząć od tego, co to znaczy być mężczyzną, czym jest męskość - choć to dzisiaj rzadko używane słowo.
Samo pytanie o kryzys zawiera już pytanie o to, czym jest męskość.
Rzeczywiście, męskość jest w kryzysie i to zarówno z psychologicznego, jak i kulturowo punktu widzenia. Wzorce męskości zapisane są nie tylko gdzieś głęboko w nas, ale także w kulturze, w której żyjemy. A ponieważ zmienia się nasza cywilizacja, zmieniają się też wzorce kulturowe.
Tradycyjnie w psychologii wyróżnia się takie podstawowe etapy w rozwoju mężczyzny, jak: dziecko (psychika niezróżnicowana), chłopiec (pierwotna męskość), młodzieniec (kawaler) i mężczyzna.
Czym się charakteryzują?
Dla dziecka typowy jest pewien rodzaj nieświadomości swej męskości (lub kobiecości). Jest zależne od wychowania, a jednocześnie jest istotą w jakiś sposób wszechmocną, tzn. taką, która może rozwinąć się w wielu kierunkach.
Kiedy dziecko zmienia się w chłopca, posiada już pierwsze oznaki i świadomość swoich cech męskich. W rodzinie, na podwórku, w przedszkolu przejmuje męskie wzorce: jest np. małym ojcem (jeśli opiekuje się młodszym bratem) lub małym wojownikiem (jeśli szarpie się z kolegami czy jeździ szybko na rowerze) itp. Już na tym etapie zaczyna tworzyć się jego przyszłość.
Następny okres, młodzieńczy, kawalerski, zamyka cechy typowe dla dziecka i rozwija cechy chłopięce w kierunku indywidualnej i kulturowej męskości. Krystalizują się wtedy te, dojrzałe cechy męskie preferowane przez rodzinę i społeczeństwo, pomagające w odgrywaniu określonych ról w dorosłym życiu. Ponieważ w tym okresie zaznacza się indywidualna struktura „ja", chłopiec-młodzieniec staje się „jakimś" mężczyzną, przyswaja sobie własny repertuar męskich ról. Jedni będą preferować naukę, studia, zdobywanie wiedzy, inni zabawę, jeszcze inni skupią się na zdobywaniu umiejętności praktycznych. Możemy w tym stadium zaobserwować zarówno nieco „zdziecinniałych" młodzieńców, jak i przedwcześnie dojrzałych chłopców. Może to być efekt narzucania chłopcom określonych ról społecznych lub sytuacji urazowych i obciążeń psychicznych (np. przemoc w rodzinie, alkoholizm, strata bliskiej osoby), z którymi nie wszyscy sobie radzą.
Jeśli chodzi o dojrzałego mężczyznę, to wśród cech, jakie powinien posiadać, jest na pewno niezależność. Kobieta oczywiście też powinna być niezależna, ale jej tożsamość, bardziej niż przez niezależność, kształtowana jest przez dążenie do bliskich relacji, troszczenie się o rodzinę. Z kobiecością wiąże się pewien konserwatyzm, podtrzymywanie życia i przekazywanie go dalej. Niezwykle ważne dla kobiety jest poczucie bezpieczeństwa, ponieważ lęka się o dziecko i dom. Mężczyzna jest bardziej aktywny, o wiele mocniej ceni sobie autonomię. W psychologii postjungowskiej mówi się o archetypie wędrowca jako granicznego doświadczenia męskości, w nim zawiera się motyw kowboja, podróżnika, osoby niezależnej, samodzielnej, i w tym sensie dojrzałej. Kolejne dwa wzorce, które uzupełniają podstawowy obraz męskości, to: wzorzec wojownika, czyli mężczyzny walczącego, ukierunkowanego na konkretne cele, na posiadanie, i wzorzec maga, szamana, mężczyzny działającego intuicyjnie, wrażliwego artystycznie, patrzącego „szerzej" na rzeczywistość. Wzorce te pokazują, w jakich kierunkach niezależny mężczyzna może się rozwijać.
Mężczyźni bardziej wrażliwi, mając do wyboru bycie żołnierzem, kopanie piłki na boisku albo siedzenie w bibliotece, granie na gitarze, wędrowanie po lesie, wybiorą tę drugą, bardziej tajemniczą drogę. Jest to też często droga otwarta na doświadczenia religijne.
W naszej kulturze taka postawa wydaje się niemęska...
Ona jest niemęska w kulturze skrajnie patriarchalnej. Taka kultura preferuje typy bardziej agresywne, czyli wędrowca plus wojownika.
Natomiast w kulturach pierwotnych, wędrownych, np. u Aborygenów, Indian czy nastawionych na religię, pozycja intuicyjnego, wrażliwszego mężczyzny - androgynicznego, co nie znaczy, że zniewieściałego - była bardzo mocna; wystarczy popatrzeć na szamanów i ich rolę we wspólnotach plemiennych. W religiach bardziej zorganizowanych mamy z kolei kapłanów albo proroków. Prorok neguje zastany świat, neguje płytkie, dosłowne rozumienie rzeczywistości. Mówi o transformacji, przemianie, przebudzeniu. Dąży do zasymilowania jak największego obszaru rzeczywistości, w tym także tej niewidzialnej, ukrytej. W pewien sposób łączy w sobie zarówno archaiczną przeszłość, jak i nieodgadnioną przyszłość, np. życie po śmierci. Prorok nie może być typowym wojownikiem i nie może opierać się wyłącznie na intelekcie, musi posługiwać się innymi umiejętnościami - wrażliwością emocjonalną, słuchać natchnień, intuicji, być otwartym na wizje.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.