"Za zło w Kościele powinni się uderzać w piersi przede wszystkim kapłani i biskupi. Natomiast słyszę, że to jest wina Unii i liberalizmu"...
Jaką wartość dla opisania owego podziału ma posługiwanie się schematem: Kościół otwarty i Kościół jako zamknięta twierdza?
Ks. Tomasz Jaklewicz: Ten schemat jest sztuczny. Przecież w Kościele ogromną wartością jest tradycja i dobrze rozumiany konserwatyzm – wierność temu, co zostało nam przekazane i jasne artykułowanie nauki Kościoła, ale także otwartość i rozmowa. Kościół musi być otwartą twierdzą. Pokusą może być politykowanie podczas liturgii, co tu potępiliśmy, ale tak samo pokusą duchownych może być poklepywanie polityków po plecach i udawanie, że wszystko się nam podoba. Można zatem mówić także o podziale w Kościele na tych, którzy mają odwagę głosić ewangeliczną prawdę, i na tych, którym odwagi brakuje.
Po liście o. Ludwika dyskusja będzie bardziej szczera?
Ks. Adam Boniecki: List o. Ludwika na pewno będzie inspirował dyskusje wśród tych środowisk, którym los Kościoła nie jest obojętny. Zawsze jest dobrze, jak się o czymś śmielej mówi. Ważne jest dla mnie, co wyniknie z tego, że Prymas Kowalczyk powiedział, iż to są sprawy, o których trzeba rozmawiać.
W 2007 r. zdecydowaliśmy się na łamach „Tygodnika” ujawnić krytyczne stanowisko kard. Stanisława Dziwisza wobec Radia Maryja (m.in. domagającego się ustąpienia o. Rydzyka). Muszę przyznać, że w tym wystąpieniu na forum Episkopatu najbardziej zaskoczyła mnie trzeźwość i realizm dostrzegania problemu. Nie podejrzewałem, że w gronie biskupów toczy się taka dyskusja. Zasługą „TP”, jak mniemam, było pokazanie, że to, o czym tzw. zwykli ludzie mówią, nie jest obce i biskupom.
Ks. Tomasz Jaklewicz: To nie jest tak, że wcześniej nie mówiło się o wielu wspomnianych w liście o. Ludwika problemach. W czerwcu na łamach „Gościa Niedzielnego” bp Andrzej Czaja mówił krytycznie o katechezie, o wydziałach teologicznych, a także o podziale w Episkopacie. Debata o Kościele toczyła się, toczy się nadal i będzie się toczyć na wielu różnych forach medialnych. Ważne, aby nikogo z niej nie wykluczać.
O. Ludwik Wiśniewski: Gdyby np. abp Michalik zaprosił o. Rydzyka, ks. Bonieckiego, ks. Marka Gancarczyka z „Gościa Niedzielnego” i innych, wydaje mi się, że takie spotkanie mogłoby się udać. Wszyscy jesteśmy w tym samym Kościele.
Ks. Tomasz Jaklewicz: Zastanawiam się, na ile sama struktura Episkopatu technicznie sprzyja przeprowadzeniu debaty: ponad 130 biskupów, regulamin obrad, liczba spraw itd. Być może jest to dobry czas na przemyślenie na nowo roli prymasa, sekretarza Episkopatu i innych funkcji.
Ks. Adam Boniecki: To ważna uwaga. Gdzie ma się ta debata odbyć i jaki kształt przyjąć, aby coś z tego wynikło? Ks. Tomasz mówi, że grono biskupów ordynariuszy, sufraganów, emerytów to ciało, które takiej debaty nie poprowadzi. Halina Bortnowska wzywa na swoim blogu do zwołania synodu...
O. Ludwik Wiśniewski: ...bo bez świeckich ta debata się nie powiedzie.
Jaką rolę mają tu do spełniania media katolickie? Co jest w ogóle najchętniej czytane na plebaniach i w kuriach?
Ks. Adam Boniecki: „Nasz Dziennik”. Bardziej otwarty Kościół czyta „Gościa Niedzielnego”, a tacy, którzy chodzą po obrzeżach, czytają „Tygodnik”. Dlatego wpływ mediów o. Rydzyka na mentalność księży jest jednak duży.
Ks. Tomasz Jaklewicz: To oczywiście jest uproszczenie... Ale nawet jeśli tak jest, należy zapytać: dlaczego tak się dzieje? Dlaczego „Tygodnik” czytają głównie ci, którzy chodzą po obrzeżach? Czy potrzebna jest zmiana w tych ludziach, czy w linii „Tygodnika”? Odpowiedź nie jest prosta...
Ks. Adam Boniecki: Nie można się obrażać na naród.
Ks. Tomasz Jaklewicz: Zatem Ksiądz potwierdza, że ten rodzaj postrzegania Kościoła, jaki reprezentuje Radio Maryja, jest wielu ludziom bliski. Wobec tego, próbując reformować rzeczywistość polskiego Kościoła, narzuca się pytanie, jak nie wylać dziecka z kąpielą. Bo niestety w niektórych publikacjach na łamach „Gazety Wyborczej”, i czasami „Tygodnika”, pobrzmiewa rodzaj pogardy dla prostych ludzi.
Ks. Adam Boniecki: To stary slogan. Proszę pokazać mi jakiś nasz tekst pisany z pogardą.
O. Ludwik Wiśniewski: Po prostu tak pewne środowiska chcą „Tygodnik” postrzegać.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.