Współczesność kojarzy się m.in. z upadkiem prawdziwych autorytetów, a przez to z kryzysem moralnym świata. Przyczyną tego stanu rzeczy jest relatywizm norm, który w konsekwencji zaciera granicę między dobrem a złem, prawdą a kłamstwem. Czynnikiem pogłębiania się tego stanu są media kształtujące nie tyle obrazy w ludzkich umysłach, co same umysły
W tym miejscu należy zwrócić uwagę, że zarówno psychologiczna jak i etyczna definicja osoby wyraźnie wskazuje na charakter dynamiczny ujawniający się w dążeniu do doskonalenia. To istotne z punktu widzenia misji autorytetów i budowania dojrzałej osobowości. Pragnienie pracy nad sobą implikuje dobro i stanowi stopień uczestnictwa w nim. Z kolei ukierunkowanie na piękno bytu polega na tym, że mamy świadomość autonomii osobowej w stosunku do siebie i bliźnich. Podsumowując: za sprawą wartości transcendentnych człowiek jest zdolny do panowania nad sobą oraz swoim otoczeniem, dzięki czemu zachowuje dystans w stosunku do rzeczywistości. W konsekwencji autorytet potrafi pozostawać wolny w najtrudniejszych sytuacjach. Poprzez dążenie do doskonałości wyraża swój dynamizm, który polega na aktualizacji możności działania stanowiącej sposób istnienia osoby, co przejawia się jako:
a) zdolność dążenia do tych wartości poprzez postawę otwartości,
b) fakt dopełnienia się osobowego dzięki uczestnictwu w tych wartościach[10].
Uczestnictwo autorytetu w wartościach podstawowych polega na zasadzie komplementarności: nie można uczestniczyć w jednej z nich, nie angażując się w pozostałe. Z tej refleksji rodzi się wniosek, że aby autorytet posiadał dojrzałą osobowość, powinien dążyć do doskonałości poprzez jak największe zaangażowanie w rozwijanie wartości transcendentnych.
Wyznacznikiem „dążenia do bycia autorytetem” jest wyznawany system wartości, który opiera się na dwóch filarach: prawdzie i odpowiedzialności. Przekazywać prawdę – oznacza zachować dążenie do obiektywizmu w jej głoszeniu. Papież Jan Paweł II w encyklice Veritatis splendor podkreślał, że sumienie to święta przestrzeń w człowieku, przenikana przez głos i sąd Boga[11]. Dzięki dobrze uformowanemu sumieniu ludzie są świadomi tego, czy przekazują prawdę. „Być w prawdzie” – oznacza myśleć, mówić i działać w jedynej prawdzie, którą jest Bóg, dlatego człowiek jako obraz Stwórcy to „dzierżawca” prawdy. Zatem działanie autorytetu powinno cechować się pewnością wynikającą z rozpoznania faktycznego stanu rzeczy oraz z najgłębszego przekonania o słuszności. Takie podejście wiąże się z odpowiedzialnością za głoszoną prawdę. Dlatego sąd sumienia autorytetu powinien być autonomiczny i odporny na poklask społeczny.
Termin auctoritas symbolizuje sprawcę rozumianego jako autora i twórcę samego siebie, a w konsekwencji realizatora tych wartości, dzięki którym jest uznawany za autorytet. W tym miejscu trzeba zdać sobie sprawę z różnicy między byciem autorytetem moralnym, a autorytetem w dziedzinie moralności (np. jako dyscyplinie naukowej). Dalsze rozważania wskażą, że autorytet to nie specjalista w danej branży. Podobnego zróżnicowania należy dokonać w przypadku pojęć: „być autorytetem” a „mieć autorytet”[12]. Niestety coraz częściej da się zauważyć przemianowanie pierwotnego znaczenia autorytetu, co jest szczególnie niebezpieczne w procesie manipulacji opinią społeczną w ważnych kwestiach naszej egzystencji.
„Być idolem”
Idol, z łacińskiego idalum,oznacza „bożka pogańskiego” lub „zjawę zmarłego, upiora, widmo”. Termin „idol”posiada trzy podstawowe znaczenia:
1) złudzenie poznawcze (według F. Bacona),
2) wyobrażenie bóstwa będącego przedmiotem kultu,
3) osoba ciesząca się szczególną popularnością – uwielbiana i naśladowana niemalże bezkrytycznie (aktor, sportowiec, piosenkarz)[13].
Według francuskiego filozofa J.-L. Mariona idol „fascynuje i przykuwa spojrzenie, ponieważ nie ma w nim niczego, co nie powinno być wystawione na spojrzenie, przyciągać, przepełniać i zatrzymywać spojrzenia. Obszar, gdzie niepodzielnie króluje – obszar spojrzenia, a więc czegoś dostępnego spojrzeniu – wystarcza zresztą do jego przyjęcia; idol przykuwa spojrzenie tylko w takim stopniu, w jakim wchłania go dostępny spojrzeniu świat. Idol zależy od spojrzenia, które zadowala, ponieważ gdyby spojrzenie nie pragnęło się nim zadowalać, nie miałby on dla niego żadnej wartości”[14].
[9] Zob. A. Zwoliński, Katolicka nauka społeczna, [wyd. 2 popr. i posz.], Kraków 1992, s. 12–13.
[10] Zob. J. Majka, Filozofia społeczna, s. 127–130.
[11] Zob. Jan Paweł II, Veritatis splendor, Wrocław 1993, nr 58.
[12] Zob. W. Stróżewski, Mała fenomenologia autorytetu, s. 35.
[13] Zob. Słownik wyrazów obcych, red. t. E. Sobol, wyd. 1, 14 dodr., Warszawa 2002, s. 459.
[14] J.-L. Marion, Bóg bez bycia, tłum. M. Frankiewicz, Kraków 1996, s. 30.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.