O bohaterstwie i bohaterach

Cywilizacja 35/2010 Cywilizacja 35/2010

Każda epoka miała swoich bohaterów, których przymioty osobiste (osobowościowe) odpowiadały pewnemu obowiązującemu ogólnemu wzorcowi bohatera (herosa).

 

„Zwykły” bohater (J. Ulma)

Zawacka jest w polskich dziejach typem bohaterki, dla której heroizm staje się swego rodzaju misją czy przeznaczeniem, to jakby urodzona heroina (bo taki jest żeński odpowiednik rzeczownika „heros”). Akty bohaterstwa stały się jednak udziałem milionów Polaków, którzy nigdy nie myśleli o sławnych czynach i cnotach wyróżniających bohaterów w odniesieniu do samych siebie. Byli tzw. zwykłymi ludźmi, a stali się bohaterami dlatego, że w czasie wojny czy prześladowań ich moralne decyzje pociągały za sobą konsekwencje poważniejsze niż w czasie pokoju. Jednemu z nich właśnie dlatego, że mało jest jeszcze znany i nieobecny w podręcznikach historii poświęćmy trochę uwagi, tym bardziej, że jest reprezentantem wielu takich Polaków, którzy pomagali innym, choć wiedzieli, że zapłacić za to mogą najwyższą cenę.

J. Ulma wraz z żoną (i dziećmi) prowadził niewielkie gospodarstwo w Markowej na Podkarpaciu. Wybuch wojny przeszkodził Ulmom w przeprowadzce z ciasnej chaty w Markowej do nowo zakupionego gospodarstwa w Wojsławicach. Gdy Markową zajęli Niemcy, we wsi zapanował terror, wprowadzono godzinę policyjną, kontyngenty, zaczęły się wywózki na roboty do Niemiec. Kiedy w 1942 r. rozpoczęła się eksterminacja Żydów, Ulma zdecydował o przyjęciu do siebie ośmiu osób żydowskiego pochodzenia – trzech bliskich sąsiadów i pięciu uciekinierów z Łańcuta. Kierowały Józefem najprawdopodobniej życzliwość i współczucie, zwykłe ludzkie odruchy. 24 III 1944 r. do Markowej przyjechała żandarmeria niemiecka – Ulmowie przebywali w domu ze swymi dziećmi. Niemcy wtargnęli do ich domu, wywlekli Józefa i jego żonę Wiktorię na zewnątrz i rozstrzelali. Po namyśle oprawcy uznali, że trzeba zlikwidować też dzieci. Zabili więc Stasia, Basię, Władzia, Franusia, Antosia i Marysię (najstarsze z nich miało ok. 9 lat). Łamiąc surowy zakaz sąsiedzi przenieśli ciała Ulmów ze zbiorowej mogiły do trumien. Jeden z uczestników tego pochówku przekazał informację, że z narządów rodnych Wiktorii wystawała główka dziecka (dziecko miało się urodzić jeszcze tej wiosny). W 2008 roku zakończył się etap diecezjalny procesu beatyfikacyjnego Józefa i Wiktorii. W Markowej, gdzie żyło około 120 Żydów w domach pięciu polskich rodzin przeżyło 20 z nich[23].

Czy Ulma znał dokładnie rozporządzenie Generalnego Gubernatora H. Franka z 15 X 1939 r. nakazujące karać śmiercią każdego, kto przechowuje lub udziela jakiejkolwiek pomocy albo też nie denuncjuje Żydów (z czasem nakazano karać śmiercią całe rodziny pomagających Żydom, a ich domy palić)? Tego nie wiemy, ale Józef musiał mieć głęboką świadomość tego, jak zajadle hitlerowcy zwalczali Żydów i jakie w praktyce stosowali kary wobec tych, którzy ośmielali się im pomagać.

Ulma jest bohaterem i męczennikiem czasu wojny, ale mógłby śmiało stać się patronem bohaterów codzienności. Postawy mężnej wymaga od nas każdy dzień. Męstwo – podkreślał św. Tomasz z Akwinu – dotyczy obrony dobra we wszystkich przeciwnościach, ma zabezpieczać dobro przed każdym możliwym złem (nie tylko przed niebezpieczeństwem śmierci). Świetnie ujął to C. K. Norwid wyrażając językiem poetyckim: „heroizm nie jest w samych bitwach, ale na wszystkich polach życia i nieustannie”. Tacy byli Ulmowie jako małżonkowie (według świadków stanowili dobre małżeństwo), tacy jako rodzice – heroicznie wychowujący gromadę swych pociech, pracowali na roli, opierali swoje życie na Bogu[24]. Józef lubił czytać, rozwijał swe zainteresowania (jednym z nich była fotografia), był majsterkowiczem i racjonalizatorem w swym gospodarstwie[25]: mąż i ojciec jak wielu w tamtych czasach.

Pierwowzorem bohaterów życia codziennego jest Hiob, który zachowuje szlachetną postawę, niezłomną wiarę – bezgraniczne zaufanie do Boga, że to On jest autorem jego historii, jego życia i że nie pragnie jego zguby. Hiob jest uczciwy, szlachetny, wierny, zawsze, w każdym czasie, każdego dnia. Zachowuje się godnie niezależnie od okoliczności, a doświadczenia i cierpienia, które na niego spadają są niespotykane, przerażające (traci wszystko co ma – majątek, dzieci i zdrowie). Mężnie znosząc niezasłużone ogromne nieszczęścia Hiob przekonuje nas, że bohaterstwem znaczona jest codzienność.

Jacek Banaś - Filozof, publicysta, wykładowca Instytutu Edukacji Narodowej.



[23] Zob. tamże, s. 84–91.

[24] Zob. tamże, s. 88, 91.

[25] Zob. tamże, s. 86–88.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...