Mieszkańcy osiemnastomilionowego Kairu nagle zostali bez policji i służb ochrony, które przede wszystkim powinny zapewniać bezpieczeństwo zwykłym obywatelom
W jaki sposób Mubarak doszedł do władzy?
Kiedy w 1952 roku w Egipcie została obalona monarchia, władzę w kraju przejęła grupa tak zwanych wolnych oficerów. Od tego momentu prezydent kraju był także oficerem najwyższego stopnia. W Egipcie prezydent zasadniczo ubiera się po cywilnemu, ale pod garniturem ukrywa wojskowy mundur. Zanim generał Mubarak został prezydentem, przez lata był dowódcą sił powietrznych, a później także wiceprezydentem. Kiedy na skutek zamachu obalono prezydenta Anouara Sadata, jednego ze wspomnianych „wolnych oficerów”, zgodnie z konstytucją jego miejsce automatycznie zajął wiceprezydent, którym w tym czasie był właśnie generał lotnictwa Mohammad Hosni Mubarak.
Pierwszą decyzją, którą podjął nowy prezydent, było wprowadzenie stanu wyjątkowego. Proszę sobie wyobrazić, że od 1981 roku trwał on do wybuchu rewolucji zimą 2011 roku. Trzydzieści lat był przedłużany co cztery lata przez każdy nowo wybrany parlament. Nigdy nie udało się go znieść, choć opozycja wielokrotnie podejmowała takie próby. Była jednak za słaba. Zawsze znalazła się większość reprezentowana przez rządzącą partię prezydencką, która w majestacie prawa blokowała opozycję i przedłużała stan wyjątkowy na kolejne lata.
Jakie miało to skutki dla życia w kraju?
Stan wyjątkowy w Egipcie dawał pełnię władzy prezydentowi i jego ludziom, a mówiąc dokładniej jego służbom. Pozwalał na przykład zatrzymywać na dowolny okres obywatela, który – zdaniem służb – stwarzał tak zwane zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Wystarczyło tak ogólnikowo sformułowane oskarżenie, by zostać aresztowanym i osadzonym w więzieniu bez sądu. Owo „zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa” mogła stwarzać na przykład grupa ludzi, która próbowała zorganizować jakieś spotkanie dyskusyjne czy przedstawienie teatralne. Bez pozwolenia służb bezpieczeństwa było to niemożliwe.
Jednak największe sankcje związane ze stanem wyjątkowym dotyczyły oczywiście działalności politycznej. Nieustannie aresztowani byli na przykład Bracia Muzułmańscy. Jest to stowarzyszenie polityczne, które istniało w Egipcie już przed drugą wojną światową. Zostało założone bodajże w 1928 roku przez alima Hassana al-Bannę. Za rządów Mubaraka członków tej organizacji nieustannie i na różne sposoby prześladowano. Zdarzało się, że niespodziewanie na trzy miesiące zamykano niektórych lokalnych liderów Braci Muzułmańskich, by po trzech miesiącach równie niespodziewanie ich wypuścić, a wszystko w majestacie prawa stanu wyjątkowego.
Było to więc ewidentne manipulowanie życiem politycznym i społecznym, które ludzi zaangażowanych w tę działalność doprowadziło w końcu do ogromnej frustracji. Widoczne to stało się zwłaszcza jesienią 2010 roku, przy okazji ostatnich wyborów parlamentarnych. Zostały one przez służby bezpieczeństwa ewidentnie sfałszowane. Wśród kandydatów było rzekomo wielu kandydatów niezależnych, z tak zwanej opozycji. Jednak opozycja ta miała raczej charakter „kanapowy”, a poza tym służby bezpieczeństwa z łatwością skłócały liderów jednego ugrupowania, dzięki czemu kandydaci partii prezydenckiej prawie wszędzie zdobywali większość i miejsca w parlamencie. Nawet jeśli kandydat opozycji miał całkiem realne szanse wygrać wybory, to usłużna bezpieka tak manipulowała komisją wyborczą, że zawsze wygrywał kandydat z partii prezydenckiej. Skutek był taki, że nikt z dobrze zorganizowanych przedstawicieli Braci Muzułmańskich w 2010 roku nie wszedł do parlamentu. Taka sytuacja nie miała tu miejsca od dawna. Tego mieli dość nie tylko Bracia Muzułmańscy, lecz także zwykli Egipcjanie.
Czy z tego powodu kilka miesięcy później doszło w Egipcie do rewolucji?
Z pewnością sfałszowane wybory to jeden z ważniejszych powodów. Politycznie zaangażowani obywatele mieli dość manipulacji i upokarzającego traktowania. Po wyborach w 2010 roku nagle okazało się, że istnieją grupy, które zdolne są wywołać i pokierować zmasowanym protestem. Wśród młodych ludzi i niektórych egipskich elit po prostu zawrzało. Wystarczyła jedna iskra, by rewolucja wybuchła.
Jakie były inne jej powody? Co się stało, że doszło do niej właśnie teraz?
Ludzie mieli po prostu dosyć złej sytuacji materialnej, bezrobocia, ograniczania swobód obywatelskich, długoletniego reżimu Mubaraka i wszechobecnej korupcji, która zżerała państwo od środka. Natomiast sam moment wybuchu rewolucji był bardzo specyficzny. Pojawił się bowiem problem, kto przejmie władzę po osiemdziesięcioletnim już Mubaraku. Z poczynań partii prezydenckiej jasno wynikało, że Mubarak na następcę przygotowywał swojego syna Gamala. Próbował stworzyć panującą dynastię. I to właśnie przeciw tym planom Egipcjanie się zbuntowali. Najważniejszym ich żądaniem było na początku odejście Mubaraka i jego syna. Z protestującymi na placu Tahrir próbowano w tej kwestii negocjować, ale demonstranci ustąpili dopiero wtedy, kiedy ustąpił Mubarak. Władzę w kraju przejęła Najwyższa Rada Sił Zbrojnych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.