Prymas „działa” w niebie

Niedziela Niedziela
28/2011

Niewiele się mówi o łaskach, jakich ludzie doznają za wstawiennictwem kard. Wyszyńskiego. Ale one istnieją. I są ich tysiące

 

„Pieczęć Boga”

Pierwszy ślad cudownego uzdrowienia za wstawiennictwem kard. Wyszyńskiego sięga dnia pogrzebu Księdza Prymasa w 1981 r., kiedy to zrozpaczona matka modliła się o zdrowie swojej rocznej córeczki. Dziewczynka była poparzona i wszystko wskazywało na to, że wkrótce umrze. Wracając ze szpitala, na dworcu oglądała transmisję z pogrzebu Prymasa. Wówczas resztkami sił zaczęła go błagać o pomoc. Kiedy następnego dnia lekarz powiedział jej, że dziecko będzie jednak żyło, osłupiała z wrażenia.

Ten właśnie przypadek miał zostać zbadany pod kątem cudu potrzebnego do beatyfikacji kard. Wyszyńskiego. Pogrzeb bowiem stanowi szczególny moment, w którym utrwala się sława świętości danego człowieka. – Okazało się jednak, że zaginęła dokumentacja medyczna dotycząca tej dziewczynki i jest to niemożliwe – mówi o. Bartoszewski.

Teraz na wokandę pójdzie zapewne inny cudowny przypadek. Jaki? – na tym etapie jest to objęte tajemnicą. Cud jednak musi być uznany. Stanowi swoistą „pieczęć Boga” w całym procesie beatyfikacyjnym. To wymóg niezbędny do wyniesienia każdego kandydata na ołtarze. Wyjątkiem są męczennicy – dlatego cud nie był wymagany np. w przypadku ks. Jerzego Popiełuszki (chociaż łaski i cudowne uzdrowienia za jego wstawiennictwem i tak miały i wciąż mają miejsce).

Ocalenie kapłaństwa, nieważność małżeństwa

Prośby oraz podziękowania za doznane łaski ludzie składają również na kartkach przy grobie Prymasa Wyszyńskiego w warszawskiej katedrze św. Jana na Starym Mieście. Jest to chyba najpopularniejsze miejsce modlitwy za wstawiennictwem kard. Wyszyńskiego.

– Jakiś czas temu postawiłem przy grobie świecznik, na którym można zapalać świece. Ze zdumieniem obserwuję, że te świece nigdy nie gasną. I że codziennie o różnych porach dnia ludzie się tutaj modlą – opowiada ks. Bogdan Bartołd, proboszcz katedry.

Przybywają też goście zagraniczni. Ostatnio było ich tak wielu, że proboszcz musiał umieścić tablicę z modlitwą o beatyfikację Księdza Prymasa również w języku angielskim.

Do tej pory ludzie wymodlili tu tysiące łask. Podobnie jak świadectwa nadsyłane w listach, tak i te można podzielić na kilka grup: są uzdrowienia fizyczne, duchowe, ale też pomoc w różnych troskach i biedach. – Tak zresztą jest przy prośbach do wszystkich świętych, te ludzkie biedy bowiem są zawsze takie same, niezależnie od czasów, w jakich się żyje – podkreśla o. Bartoszewski.

Zdarza się, że Prymas Wyszyński jest skutecznym pośrednikiem w znalezieniu pracy. Są przypadki, że uratował jakieś powołanie kapłańskie: „Dziękuję Ci, kardynale Stefanie, za pomoc powrotu do kapłaństwa, od którego odszedłem. Dzięki Twemu wstawiennictwu wróciłem” – taką kartkę zostawił jeden z księży na klęczniku przy grobie Księdza Prymasa w katedrze. Są i takie wpisy, w których ludzie dziękują za uporządkowanie życia rodzinnego: „Modliłem się do Boga i Matki Bożej, prosiłem za przyczyną kardynała Stefana, aby wejrzał w me zadawnione sprawy osobiste. Sprawę o orzeczenie nieważności małżeństwa rozpatrzono wnikliwie. Po 24 latach mogę nareszcie żyć życiem sakramentalnym Kościoła. Łaskę tę wyprosiłem u grobu kardynała Stefana”.

Kult i pamięć

Wszystko, co dzieje się w ludzkich duszach – wszelkie nadprzyrodzone znaki, jakie Bóg daje za wstawiennictwem kard. Wyszyńskiego – niezbicie świadczy o jednym: że wciąż rozwija się kult Wielkiego Prymasa.

– Chociaż – tłumaczy ks. Nitecki – trzeba wyraźnie rozróżniać pamięć o kard. Wyszyńskim od kultu. Modlitwy, pielgrzymki do grobu czy Msze św. w warszawskiej katedrze, odprawiane każdego 28. dnia miesiąca, są przejawem kultu. Natomiast wszelkie sympozja naukowe, referaty poświęcone kard. Wyszyńskiemu albo pomniki świadczą o ludzkiej pamięci o nim.

Jedno i drugie z pewnością jest ważne. Zresztą sam Prymas Wyszyński do pamięci o przeszłości przywiązywał ogromną wagę. Ale z religijnego punktu widzenia na pewno ważniejszy jest kult. Stanowi bowiem warunek konieczny do wyniesienia Księdza Prymasa na ołtarze. Jest na to szansa w niedalekiej przyszłości.

 

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...