Do psychologa, czy do egzorcysty?

Któż jak Bóg 5/2011 Któż jak Bóg 5/2011

Niektórzy ludzie chcą wszędzie widzieć złe duchy. Przypisują im jakiekolwiek trudności i przeszkody w swoim życiu. Niekoniecznie tak jest. Często nie wykorzystujemy własnej mocy, tzn. naturalnych możliwości wpływu, które dał nam Bóg. Polecił, by czynić sobie ziemię poddaną, obdarował rozumem, wolną wolą i dwiema rękami.

 

Moc Boża jest wielka..

W przypadkach osób skierowanych przez egzorcystę na psychoterapię czasami działy się dziwne rzeczy podczas spotkań. W niektórych przypadkach nic nie może­my zrobić, wszystkie środki oddziaływa­nia terapeutycznego, w których jesteśmy wyszkoleni, są nieskuteczne i pozostaje modlitwa. Parę razy zdarzyły się też piękne doświadczenia związane z Matką Bożą.

Czy Pani zdaniem przekleństwo rzucone parę wieków temu może mieć wpływ na życie kogoś innego z rodziny w 2009 roku?

Czytałam książki o wpływie między­pokoleniowym, ale nie wierzę w takie wpływy. Poza tym te książki wydawa­ły mi się nierzetelne. Natomiast jest coś, o czym mówią pacjenci, i ma to wpływ na rodzinę, na przykład „babcia odczyniała na całą okolicę, jak ona powróżyła to., na jej wróżby ludzie z daleka zjeżdżali”

Ale co ma wspólnego dziewczyna, która dziś się nawraca do Chrystusa, z babcią, która wróżyła na całą okolicę 80 lat temu?

Wydaje się, że nic, bo każdy ma swą wolę, jest wolną osobą. Ale w opowieś­ciach tych osób to wygląda tak, jakby w rodzinie tej babki zamieszkał jakiś „lo­kator”, którego ta babcia wpuściła używa­jąc wróżb, czarów czy innych metod tego typu. Gdy osoba w kolejnym pokoleniu nawraca się, zaczyna mieć specyficzne problemy. Ta osoba przerywa pewien ciąg międzypokoleniowy. Wiele takich osób prosi o modlitwę egzorcysty.

Dlaczego psychologowie chrześ­cijańscy postanowili się zrzeszyć w Stowarzyszeniu?

Nas uczono, że psychologia i psycho­terapia są „neutralne światopoglądowo”. W związku z tym nie wolno poruszać te­matów światopoglądowych ani ujawniać przekonań terapeutów. Jednak pacjenci sami poruszają tematy wiary. Dziś uważa się, że tzw. neutralność światopoglądowa w psychologii jest fikcją, ponieważ psy­chologia jako nauka o człowieku ma za­wsze jakieś założenia dotyczące tego, kim jest człowiek. W pewnym stopniu inaczej będzie wyglądał obraz człowieka z punk­tu widzenia ateisty, inaczej - z punktu wi­dzenia psychologa wierzącego. I będzie to rzutowało też na terapię - niezależnie od tego, czy porusza się tematy dotyczące wiary wprost, czy nie. Naszym zdaniem uczciwiej jest, gdy przekonania światopo­glądowe psychoterapeuty są jawne - wtedy pacjenci mają możliwość wyboru takiego terapeuty, jaki im odpowiada.

Kiedyś pewna pacjentka, która z po­wodu poważnego konfliktu z mężem na tle wiary wpadła w depresję, poszła do psychiatry, a ten zapytał ją „Czy jak pani się modli, to klęczy pani na kolanach?” Odpowiedziała, że tak, i w tym momencie zorientowała się, że dla niego to był do­wód jej choroby psychicznej. Postanowiła w związku z tym w ogóle nie mówić na ten temat. Ale w tej sytuacji nie mogła być uleczona, bo istotnym elementem problemu był konflikt dotyczący wiary.

Wielu ludzi ma jakieś poważne po­ważne przeżycia związane z wiarą, z re­lacją z Bogiem. W czasie terapii potrze­bują połączyć pracę psychologiczną nad sobą ze swoimi przekonaniami religij­nymi czy z kierownictwem duchowym. Niejednokrotnie przy poruszaniu spraw psychicznych pojawia się wymiar ducho­wy, np. wymiar winy, grzechu - gdzie jest krzywda, a gdzie jest wina. Pytań na sty­ku psychologii i duchowości jest bardzo dużo. Jeśli pacjent nie może o tym roz­mawiać z terapeutą, to zostaje mu tyl­ko ksiądz. Ale jeśli ksiądz nie zna się na psychologi, a zwłaszcza na tym, jak się rozwijają problemy psychiczne, to może nie zrozumieć specyfiki danego człowie­ka. Chcieliśmy, by przekonania religijne psychoterapeutów były jawne, by pacjent miał prawo wybrać, czy chce iść do takie­go terapeuty czy do innego, z takim czy innym światopoglądem. Naszym zda­niem tak jest uczciwiej. To nie znaczy, że będziemy nawracać, zamiast robić psy­choterapię. Jesteśmy psychoterapeutami, tak samo jak wszyscy inni profesjonaliści, i do tego jesteśmy przygotowani. Pacjenci nie przychodzą do nas ze względu na kon­kretny rodzaj zaburzeń, ale ze względu na ramy światopoglądowe. W związku z tym zgłaszane są wszelkie możliwe problemy.

Gdzie Was znaleźć i jakie są możliwo­ści studium dla zainteresowanych osób?

Oprócz Warszawy działa też pięć oddziałów terenowych: w Katowicach, Poznaniu, Gdańsku, Toruniu i Krakowie. Od 1996 roku prowadzimy szkolenia, m.in.: 4-letnie studium psychoterapii przygotowujące do zawodu psychote­rapeuty i 2-letnie studium poradnictwa (counsellingu). Uczestniczą w nim oso­by, które nie będą psychoterapeutami, ale praktyczna wiedza psychologiczna jest im potrzebna w pracy zawodowej, np. wychowawcy, pedagoga, pracownika socjalnego, nauczyciela, katechetki, prze­łożonej nowicjatu czy księdza.

Dziękuję za rozmowę. Niech Św. Michał Archanioł wspiera w tej trudnej ale pięknej pracy.

Wywiad był publikowany w numerze 2/2009.

 


 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...