Niektórzy ludzie chcą wszędzie widzieć złe duchy. Przypisują im jakiekolwiek trudności i przeszkody w swoim życiu. Niekoniecznie tak jest. Często nie wykorzystujemy własnej mocy, tzn. naturalnych możliwości wpływu, które dał nam Bóg. Polecił, by czynić sobie ziemię poddaną, obdarował rozumem, wolną wolą i dwiema rękami.
Bywa, że do egzorcysty wysyła kogoś rodzina, bo chciałaby takiego prostego rozwiązania jakiejś trudnej sytuacji. Jeśli uzna się, że to wina złych duchów, to sami nie będą musieli nic z tym zrobić. Czasem szuka się takiego wytrychu, taniego rozwiązania, by się nie wysilać, a problem leży gdzie indziej. Moim zdaniem ewentualne wpływy złych duchów muszą być związane z decyzją otwierającą, decyzja szukania nadnaturalnej mocy poza Bogiem. Taka decyzja mogła mieć miejsce u danej osoby albo w jej rodzinie.
Jakie przesłanki widzi konsultant egzorcysty - psycholog, mogące wskazywać, że to wpływ upadłych aniołów, a nie choroba psychiczna?
Podczas konsultacji pytamy, czy nasi rozmówcy nie zajmowali się jakimiś duchowymi praktykami, które mogły ich otworzyć na większy niż normalnie dostęp złych duchów. Około 80% osób, które chciały się dostać do egzorcysty, miało za sobą jakieś doświadczenia ezoteryczne, albo ktoś z rodziny zajmował się takimi sprawami. Niektóre objawy zaburzeń psychicznych i duchowych są podobne. Stwierdziliśmy jednak występowanie objawów specyficznych, nietypowych dla zaburzeń psychicznych. Ludzie, którzy przychodzą na konsultację zazwyczaj raz w życiu, nie znając się między sobą, często opisują swoje doświadczenia używając dokładnie takich samych sformułowań. To jest zastanawiające i sugeruje, że opisują ten sam rodzaj doświadczenia. Czasem myślę, że można by wyodrębnić jednostkę psychopato- logiczną, którą by stanowiły problemy związane z działaniem złych duchów.
Zaryzykuję tezę, że można by naukowo udowodnić istnienie takiej kategorii jak wpływy duchowe na stan psychiczny danej osoby. Jakie są zatem ich symptomy?
Należy do nich reagowanie na rzeczy święte lub poświęcone, takie jak, np. sakramenty. Jeżeli człowiek miałby, np. zemdleć albo dostać histerii psychicznej, to by jej dostał raczej w sytuacji stresu. Oczywiście, dla niektórych osób stres może być związany z pobytem w kościele. Diagnostyczny może być kontakt z wodą święconą. Normalnie kontakt z jakąś wodą, o której człowiek nawet nie wie, że jest święcona, nie powinien wywoływać żadnej specyficznej reakcji, a tu wywołuje. Nie ma ku temu psychicznych przesłanek.
Kiedyś przyszła na terapię pewna osoba, skierowana przez egzorcystę. Weszła na korytarz uśmiechnięta, ale nagle zrobiła się skrzywiona, spięta, sztywna. Pytałam, co się stało w ciągu tych kilku sekund. Odpowiedziała: „Nie wiem, ale nagle poczułam nienawiść do tego miejsca, do krzyża na ścianie ...”
Reakcja na rzeczy święte jest charakterystyczna. Jeśli ktoś miewa myśli bluźniercze, ale chodzi do spowiedzi, przyjmuje komunię świętą, i nie ma wtedy jakiegoś specjalnego problemu to uważałabym raczej, że przyczyny są nerwicowe. Natomiast jeśli dana osoba omija sakramenty, przeszkadza jej krzyż, „pali ją” poświęcony medalik - przypuszczałabym raczej, że jest to skutek wpływów duchowych. Wygląda na to, że sakramenty są podstawową osłoną przed takimi wpływami. Konsultowane osoby opowiadają dziwne rzeczy o ezoterycznych zasadach, z których, m.in. wynika, że ludzie mają jakąś niewidzialną osłonę, która ich chroni przed zewnętrznymi, duchowymi wpływami.
A zatem praktykowanie życia sakramentalnego.
To wygląda tak, że diabeł nie może być tam, gdzie jest Bóg, że tam jest mu źle. Inna sprawa, którą dało się zauważyć: to, że działania złego ducha polegają na tym, by „oszukać i nastraszyć”. Zawsze powodują lęk i zawsze są połączone z jakimś kłamstwem, często związanym z wiarą, przekonaniami na temat Boga i na temat siebie.
Co jeszcze wyróżnia osoby poddane wpływom złego ducha od osób z zaburzeniami psychicznymi?
Osoby te często tak opisują swoje doświadczenia: „Zostałem wybudzony ze snu, czułem wielki lęk i pomogła mi modlitwa.” Nie mówią: „obudziłem się w nocy”, ale „zostałem wybudzony", posługują się stroną bierną. Inny typowy zestaw to: „Nawróciłem się i jest gorzej”. Czyli, że problemy pojawiły się po nawróceniu, kiedy teoretycznie powinno być lepiej, kiedy większość ludzi raczej przeżywa radość i pokój, a nie wzrost kłopotów.
Czy jako terapeuta może Pani stwierdzić, że egzorcyzmy przynoszą skutki?
Skutki możemy obserwować, gdy mamy kontakt z daną osobą po modlitwie egzorcysty. Większości osób, które przeszły konsultację, potem nie widzimy. Jednak w tych przypadkach, gdy spotykałam daną osobę ponownie, skutki egzorcyzmu były bardzo wyraźne. Można zaobserwować zmiany, których nie da się osiągnąć przez samą terapię, np. głęboki pokój.
Kiedyś na konsultacji była osoba zdrowa psychicznie, inteligentna, wykształcona, w której rodzinie od pokoleń zajmowano się ezoteryzmem. Poszukiwała egzorcysty, ponieważ jej córka tak wrzeszczała w nocy, że cała rodzina nie mogła spać. W domu od zawsze działy się dziwne rzeczy. Po dwóch latach pojawiła się ponownie i opowiedziała, jak wiele zmieniło się na dobre w jej rodzinie, córka spokojnie spała w nocy, syn narkoman przestał brać narkotyki. Ale coś ją jeszcze niepokoiło. Po drugiej modlitwie księdza egzorcysty przysłała wiadomość, że dziękuje i że wszystko jest super.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.