Dzisiaj w muzyce rozrywkowej „miłość” została skomercjalizowana i poddana wszelkim możliwym przeróbkom. „Miłość” kojarzy się z seksem, a nie z uczuciem pochodzącym jako dar od Boga. „Miłość” kojarzy się także z sukcesem, młodością, pieniądzem, jako „miłość” własna – wystąpienie przeciw przykazaniu miłości Boga i bliźniego. „Miłość” będąca gloryfikacją egoizmu, promocją wcielania w życie marzeń i planów w kontekście tylko własnego rozwoju.
Okres maja i czerwca to dla uczniów czas stresujących testów, egzaminów, dla starszych również matur i oczekiwania na ich wyniki. To też czas pierwszych ważnych decyzji, a wśród nich… wyboru szkoły, która umożliwi mi dalszy rozwój – tak intelektualny jak i duchowy. Jak w tej perspektywie wypada „oferta” michalitów? Co mają uczniom do zaoferowania spadkobiercy markiewiczowskiego systemu wychowawczego?
W Biblii znajdziemy wiele dziwnych fragmentów, które wprawiają w zakłopotanie. Nadzwyczaj tajemniczo brzmi na przykład opowieść o Mojżeszu, którego próbował zabić Bóg: "W czasie podróży w miejscu noclegu spotkał Jahwe Mojżesza i chciał go zabić. Sefora wzięła ostry kamień i odcięła napletek syna swego i dotknęła nim nóg Mojżesza, mówiąc: «Oblubieńcem krwi jesteś ty dla mnie». I odstąpił od niego [Jahwe]." (Wj 4, 24-26).
Albowiem tak mówi Pan Bóg: Oto Ja sam będę szukał moich owiec i będę miał o nie pieczę […]. Na dobrym pastwisku będę je pasł, na wyżynach Izraela ma być ich pastwisko [...]. Ja sam będę pasł moje owce i Ja sam będę je układał na legowisko – wyrocznia Pana Boga. Zagubioną odszukam, zabłąkaną sprowadzę z powrotem, skaleczoną opatrzę, chorą umocnię, a tłustą i mocną będę ochraniał. Będę pasł sprawiedliwie (Ez 34, 11.14a-16).
Czy naprawdę wiemy, o co się modlimy? Czy zdajemy sobie sprawę z potęgi naszej modlitwy? Czy wierzymy, że Bóg słucha nas nieprzerwanie i cieszy się, gdy rozmawiamy z Nim i Jego aniołami? Oto medytacja nad modlitwą papieża Leona XIII, która pomoże nam zrozumieć i lepiej poznać Księcia Niebieskich Zastępów.
Ostatnio pisałem o satanistycznym mordzie rytualnym z 1999 roku, jaki miał miejsce w jednym z przedwojennych bunkrów Rudy Śląskiej - Halemby. Wtedy to dwoje młodych ludzi zostało poświęconych Szatanowi, a ich zabójcy trafili na długie lata za kratki. Ów tragiczny mord odbił się wówczas szerokim medialnym echem zarówno w kraju jak i zagranicą. Czy był on jednak wystarczającą przestrogą przed mroczną ideologią tej groźnej sekty? W Rudzie Śląskiej na pewno.
W poprzednim numerze napisałam o tym, co radził nam ks. Bronisław Markiewicz w kwestii wydatkowania ciężko zarobionych pieniędzy (Duchowo o pieniądzach). Ponieważ temat ten ma wiele aspektów, zdecydowałam się poruszyć kwestię zaciągania długów. Byłam ciekawa, co ks. Markiewicz miał tutaj do powiedzenia: mogę pożyczać pieniądze czy nie powinnam?
Pewnego razu, zastanawiając się nad tematem kolejnego artykułu dla KJB, spytałem o radę moją pięcioletnią córkę Zosię. „Tatusiu, a może byś napisał o aniołkach? To znaczy – czy wśród aniołów istnieją aniołki?” – zaproponowała Zosia.
Czy można tak mocno zafascynować się fałszywym obliczem dawnego „anioła światłości” Lucyfera, aby całkowicie mu ulec? By poświęcić mu swe zainteresowania, a nawet życie? By zabić dla niego? Niestety czasem tak się dzieje. W tym roku mija okrągłe 15 lat od satanistycznego mordu, jaki miał miejsce w Rudzie Śląskiej – Halembie. Warto to wydarzenie sobie pokrótce przypomnieć - ku przestrodze
Niezależnie od stopnia uduchowienia wszyscy mamy do czynienia z bardzo ziemskim elementem, jakim są pieniądze. Umiejętności zarabiania i wydawania pieniędzy jest tyle, ile samych ich posiadaczy, a bezpieczniej mówiąc, użytkowników.