Edukacja seksualna wdzierająca się do szkół, uznanie za homofobię tańczenia poloneza tylko w parach mieszanych, próby wymuszenia na rządzie urlopów ojcowskich...
Edukacja seksualna wdzierająca się do szkół, uznanie za homofobię tańczenia poloneza tylko w parach mieszanych, próby wymuszenia na rządzie urlopów ojcowskich – to wszystko przejawy rewolucji obyczajowej, która ma ukształtować nowego człowieka. Człowieka, który wreszcie spełni marzenia marksistów o zbudowaniu przez nich utopii komunistycznej.
Jeśli rodzina jest wielkim statkiem płynącym po wzburzonym morzu – ojciec stoi na mostku i trzyma ster. Nie może z niego schodzić wtedy, gdy okręt wykonuje najtrudniejszy manewr, skręt w zupełnie nowym kierunku.
Aby nie dopuścić do kryzysu, należy ciągle zabiegać o siebie nawzajem, niezbędna jest szczerość i podejmowanie trudu bycia darem dla współmałżonka, gotowość do poświęceń, która pokazuje drugiej osobie, że mi na niej zależy.
Jednym z trendów kulturowych minionego stulecia był i nadal jest kryzys męskości i związany z nim kryzys ojcostwa. Nie poświęcono mu tak wiele uwagi, jak kryzysowi kobiecości i macierzyństwa, lecz jego konsekwencje są równie rozległe i złożone. Ze względu na komplementarność płci oba te kryzysy są ze sobą ściśle związane. Kwartalnik "Cywilizacja", 17/2006
Im lepiej poznajemy życie Bobkowskiego, tym bardziej zyskuje on jako człowiek, coraz bardziej staje się dla nas etycznie wartościowy. A jest to zjawisko rzadkie w literaturze i kulturze współczesnej, gdzie niewielu wybitnych twórców okazuje się równie wybitnymi ludźmi. Więź, 1/2007
Prostolinijny, bezkompromisowy, ale ciekawy świata i ludzi. Wychował pokolenia opozycjonistów. Jego głośny list w sprawie kryzysu Kościoła nie był pierwszy – wcześniej pisał do komunistycznych władz, m.in. do Edwarda Gierka.