Z abp. Wacławem Depo – metropolitą częstochowskim, nowym przewodniczącym Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Środków Społecznego Przekazu – rozmawia ks. inf. Ireneusz Skubiś.
Ks. Ireneusz Skubiś: – Serdecznie gratuluję Księdzu Arcybiskupowi wyboru na znaczące stanowisko w polskim Kościele – przewodniczącego Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Środków Społecznego Przekazu…
Abp Wacław Depo: – Bardzo dziękuję za to bycie razem już na początku mojego nowego zadania.
– Dziś w Polsce wiele się dzieje i wszystko podlega szerokiemu oglądowi, także w Kościele. Oczywiście, mamy do czynienia nie tylko z tymi, którzy życzliwie patrzą na Kościół. Z jakimi myślami przyjął Ksiądz Arcybiskup stanowisko, które powierzyła mu Konferencja Episkopatu Polski, i co będzie najważniejsze w działaniu nowego przewodniczącego tej ważnej społecznie Rady?
– Chciałbym powtórzyć to, co w grudniu 2011 r. powiedziałem, stojąc na progu posługi w Kościele częstochowskim, że wybór ten przyjmuję ze zdumieniem wiary i w posłuszeństwie wiary Kościołowi. Powierzenie mi przewodnictwa w tej Radzie, co stanowi wyraz zaufania współbraci w Episkopacie, jest wielkim obdarowaniem, ale i wielkim zobowiązaniem. Zdaję sobie sprawę z ciężaru tego zadania – chyba wszyscy, nie tylko w Kościele, stoimy wobec jakiegoś dramatycznego zmagania o prawdę. W tym duchu widzę też wypowiedź papieża Benedykta XVI, który stwierdził, że pojęcie Kościoła jako Kościoła wojującego – „Ecclesia militans” – nie jest dziś modne, ale w rzeczywistości coraz bardziej rozumiemy, że jest prawdziwe. Obecnie spotykamy coraz więcej form przemocy i manipulacji. Najbardziej groźne jest kłamstwo udające prawdę albo zło udające dobro. W ten sposób narusza się jakieś fundamentalne sprawy dotyczące zarówno naszego społeczeństwa, jak i Kościoła. Dlatego chcę już na samym progu swojego nowego zadania prosić o modlitwę o dary Ducha Świętego, żebyśmy umieli sobie przypominać poprzez prawdę i świadectwo prawdzie to, co Chrystus nam zostawił, Kim jest dla nas jako Odkupiciel.
– Przypominają się tu słowa Pana Jezusa: „...prawda was wyzwoli” (J 8, 32). Jak Ekscelencja skomentowałby fakt, że prawda ma moc wyzwalającą, i jakie to ma znaczenie dla społeczeństwa w Polsce?
– Na pewno widzimy, że wszyscy, nie tylko biskupi czy Kościół w znaczeniu hierarchicznym, musimy być odpowiedzialni za głoszenie prawdy, że powinniśmy włączyć się w dzieło jej poszukiwania chociażby przez wspieranie i propagowanie katolickiej prasy, radia czy telewizji. Dlatego ograniczenia, których doświadczamy, są pewną niesprawiedliwością. Musimy tutaj znowu powracać do bardzo akcentowanego przez Jana Pawła II zadania, że Kościół nie może odstąpić od człowieka, którego życie jest związane z Chrystusem –
nawet gdyby człowiek nie zdawał sobie z tego sprawy. Dlatego w porę czy nie w porę musimy z prawdą docierać do ludzi. Prawda bowiem nie jest dla nas tylko wiadomością, nawet radosną wiadomością o zbawieniu. Prawda jest dla nas osobowa, objawiona w Chrystusie. I dlatego również wciąż przypominam sobie i innym, że chrześcijaństwo nie jest jedynie religią księgi, podanej i spisanej wiadomości religijnej, ale jest religią Osoby. I to podprowadzanie do Osoby Chrystusa jako jedynego pośrednika między Bogiem a człowiekiem jest naszym nieustannym zadaniem, zwłaszcza zadaniem biskupa.
– Jest to bardzo zbieżne z postawą Księdza Arcybiskupa jako teologa, który – począwszy od swoich prac naukowych – wyznaje wielką prawdę, że Chrystus Redemptor hominis jest ośrodkiem wszystkiego, także tego, co jest przedmiotem pracy dziennikarza przekazującego prawdę.
– Przypomina mi się to cytowane już zdanie z Ewangelii św. Jana, które wypowiedział również Jan Paweł II, odpowiadając na pytanie André Frossarda, jakie zdanie wybrałby z całości Ewangelii, gdyby miał je przekazać jako jedno. Frossard myślał, że będzie to zdanie: „Miłujcie się wzajemnie, bo miłość jest z Boga”. A Papież po chwili milczenia powiedział: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”. Ale w znaczeniu: Poznajcie Chrystusa, bo On jeden wyzwala człowieka z jego niemocy, z jego słabości, grzechu i śmierci. I nieustannie trzeba przypominać, że nie ma innego odkupiciela, nie ma innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni. Ci, którzy się tego pozbawiają, niestety, już dzisiaj –
powiedzmy to wprost – pozbawiają się sensu życia, a zwłaszcza sensu życia w przyszłości.
– Jakie działania podejmie teraz Ekscelencja w stosunku do naszych mediów, przede wszystkim katolickich, bo mamy przecież ok. 40 rozgłośni diecezjalnych i zakonnych, jest wielkie Radio Maryja, obejmujące nie tylko Polskę, ale sięgające daleko w świat, mamy Telewizję Trwam, są także programy redakcji katolickich w publicznej telewizji i w publicznym radiu.
– Na pewno chciałbym zaprosić wszystkich, którzy tylko chcą służyć prawdzie – i to prawdzie nie tylko ewangelicznej, ale również prawdzie w życiu społecznym czy narodowym – do współpracy. Widzimy, że jedną z podstępnych metod, jakimi się dzisiaj posługują siły zła w walce o panowanie nad umysłami ludzi, jest nieustanna propaganda kłamstwa i niereagowanie na zło, które się w naszym życiu publicznym czy społecznym dzieje. To również, jak wiemy, żonglowanie półprawdami. Dlatego moim zadaniem będzie walka z fałszującą prawdę o Kościele katolickim czy o Ewangelii tendencją, która jest dzisiaj zaszczepiana w umysłach ludzi. Jeszcze raz powtarzam: zapraszam wszystkich w przestrzeń prawdy, którą jest Chrystus. Dla nas nie ma innej drogi, jak w Chrystusie. Bez tej prawdy, którą On objawia, nie ma prawdziwej wolności, jest tylko zniewolenie umysłu, a później i sposobu życia.
– Mówi się dziś o tzw. pełzającej manipulacji, która przecież nie dzieje się sama z siebie, lecz stoją za nią jakieś środowiska, których duch jest sprzeczny z duchem Ewangelii, z duchem samego Pana Jezusa. Jak Ksiądz Arcybiskup widzi duszpasterstwo mediów, nie tylko dziennikarzy katolickich, ale duszpasterstwo ludzi mediów w ogóle?
– Przypominam sobie wspaniałe zdanie św. Augustyna, który powiedział, że trzeba zwyciężać samą prawdą, a nie niszczyć człowieka o przeciwnym poglądzie czy innym światopoglądzie. Tutaj miłość nawet nieprzyjaciół musi być dla nas polem spotkania. Tak też odczytujemy sugestie Benedykta XVI dotyczące tzw. areopagów pogan. Nie chodzi o deprecjonowanie ludzi, którzy nie wierzą, lecz o zaproponowanie im pola spotkania poprzez dialog. Dialog jednak nie może oznaczać kompromisu z prawdą, lecz powinien stanowić podstawową zasadę spotkania. Od odczytywania prawdy mamy dochodzić do spotkania, a nie spotykać się, żeby rozmywać prawdę i rozmijać się z prawdą.
– Ksiądz Arcybiskup będzie mógł teraz realizować aspekty duszpasterskie w obrębie działań Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Środków Społecznego Przekazu. Doświadczamy wielkiej otwartości Księdza Arcybiskupa, dlatego mamy dzisiaj odwagę zapytać, jak jako dziennikarze będziemy mogli planować nasze prace we współpracy z Konferencją Episkopatu przy nowym przewodniczącym Rady ds. środków Społecznego Przekazu.
– Odwołam się znów do pięknego zdania Jana Pawła II, wypowiedzianego we Wrocławiu, gdzie zostałem wybrany na stanowisko przewodniczącego Rady. Ojciec Święty podkreśla: Prawda – zaufanie – wspólnota. Wiemy, że pojedynczy człowiek nie jest w stanie wygrać walki o prawdę. Prawdą trzeba wzbudzać zaufanie, jak powiedział Papież, krok za krokiem, milimetr po milimetrze, żeby odnawiać to, co zostało zrujnowane, to, co sobie przeciwstawiono. Proszę zauważyć, w latach „Solidarności” zwyciężaliśmy wołaniem o prawdę, po to, żeby solidarnie wystąpić później w obronie praw obywatelskich, praw ludzkich. Dopiero wtedy rozumieliśmy, że wspólnotowość tego przyznania się do prawdy dawała nam siłę. Dlatego to trzeba razem wszystko wiązać. Prawda – zaufanie – wspólnota.
Zapraszam wszystkich, katolickich i niekatolickich dziennikarzy do spotkań, do współpracy. Konferencja Episkopatu z pewnością będzie wychodziła naprzeciw, m.in. przez programy duszpasterskie Kościoła, które teraz są trochę za słabo przekazywane wiernym, tak krok za krokiem. Obecnie przygotowujemy się do Roku Wiary. Z pewnością słyszymy o tym, ale co to znaczy „Rok Wiary”? Czy to jest nowa ewangelizacja? Czy to tylko nowy sposób głoszenia Ewangelii? Nie. Każdy musi dokonać podstawowego wysiłku, aby przybliżyć się osobiście – czyli osobowo: umysłem, sercem, ciałem i duchem – do Chrystusa. Bo Chrystus jest obecny wśród nas. On chodzi naszymi drogami, tylko my żyjemy w mentalności, jakby On był gdzieś daleko, poza nami. A On jest w Kościele, w życiu sakramentalnym Kościoła. I te propozycje, które Kościół nieustannie ukazuje ludziom, są zobowiązaniem do współpracy.
– Sądzę, że dzisiaj w katolickich środkach przekazu tkwią wielkie moce. Tygodniki katolickie są piękne i ciekawe, rozgłośnie radiowe mają też zasięg lokalny i budują wspólnoty w danych środowiskach – a wszystko sprzyja głoszeniu Ewangelii. Jako katoliccy dziennikarze chcielibyśmy może tylko bardziej jeszcze odczuć dobrą, przygarniającą rękę Kościoła, polskich biskupów, żeby ocieplili swój stosunek do mediów katolickich. Wiele bowiem osób pracuje dziś na to, żeby tę naszą pozycję obniżyć, żeby oddalić nas od ludzi, a nawet ośmieszyć.
– Całym sercem popieram to zadanie. Razem można wiele uczynić. Chciałbym jeszcze podkreślić jeden bardzo ważny element jednoczący, jakim jest dla nas kult Maryjny i Jasna Góra, która, mówiąc słowami Lechonia, pokazuje się w każdej polskiej chacie i w każdym polskim sercu. I dlatego przywołam słowa innej jeszcze triady Papieża, że trzeba ufać w mądrość narodu, który buduje na Ewangelii, na krzyżu i na kulcie do Bogarodzicy. Przez Maryję mamy rozpoznawać i potwierdzać prawdę o tajemnicy Wcielenia Syna Bożego, bo Ona jest pierwszym świadkiem tejże tajemnicy – wejścia Boga w życie ludzi, a później tajemnicy Odkupienia, dla którego przyszedł, czyli miłości, która, chociaż pokonana na krzyżu, zwycięża poprzez zmartwychwstanie. I ten program musimy na nowo ukazywać z wielką żarliwością czy to na ekranach katolickiej telewizji, czy w radiu, czy na szpaltach naszych gazet.
– Kiedy w 1992 r. ukazała się Instrukcja „Aetatis novae”, w Komisji Środków Przekazu KEP, gdy przewodniczącym był jeszcze bp Adam Lepa, powstał projekt duszpasterstwa przez środki przekazu, które miałoby uczyć wiernych, jak korzystać z mediów, by ustosunkowywać się do tego, co słyszy się w radiu, w telewizji, co czyta się w prasie. Zajął się tym także później bp Jan Chrapek. Chciałbym o tym dzisiaj przypomnieć, a jednocześnie prosić, szczególnie w imieniu katolickich dziennikarzy, o program duszpasterstwa przez środki przekazu dla polskich parafii, dla kapłanów i o list Episkopatu do wiernych w sprawie mediów katolickich, w tym także tygodników, by przypomnieć, że prasa katolicka jest ważnym pomocnikiem księdza proboszcza, a także księdza biskupa.
– Dziękuję za to przypomnienie i przyjmuję to jako zobowiązanie. Chciałbym zauważyć i podkreślić, że każde orędzie Papieża na Dzień Środków Społecznego Przekazu pokazuje nam coraz to nowe wymiary tychże zadań i potrzebę świadectwa. W ostatnim orędziu np. bardzo mocno została podkreślona rola Internetu w procesie ewangelizacji. Nie możemy nie pomijać tego, co już na co dzień jest wykorzystywane przez naszą młodzież czy nasze dzieci do zdobywania informacji. Chodzi o to, aby rzeczywistość była rozpoznawana, zgodna z prawdą, a nie wirtualnie stwarzana i wcześniej czy później wykorzystywana jako pewnego rodzaju kłamstwo albo forma panowania nad ludźmi. Dlatego połączenie zadań zarówno katolickich wydawnictw, jak i innych środków społecznego przekazu również z Internetem jest naszym kolejnym bardzo ważnym zobowiązaniem.
– Bardzo dziękuję Księdzu Arcybiskupowi za wypowiedź i życzę pomyślności w tej ważnej pracy dla Kościoła i narodu.
– I ja dziękuję za dzisiejsze spotkanie „na gorąco”, tuż po moim wyborze, i życzę radości z tego, Komu służymy, i żeby jak najwięcej ludzi skorzystało z zaproszenia do więzi z Chrystusem. Szczęść Boże!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.