Dzieci mediów

Cywilizacja 39/2012 Cywilizacja 39/2012

Niewielu zauważyło, że w domach rodzinnych zabrakło książek na półkach. Dzieci nie siadają już wokół babci czy mamy, która z książką w ręce wprowadzała je w świat niezwykłej wyobraźni, o czym świadczyły wypieki na twarzach. Domy bez książek są puste i ubogie, bo zabrakło w nich „zaprzyjaźnionych” baśni, legend i opowiadań. Sprzymierzeńca w wychowaniu dzieci rodzice poszukują bardziej w telewizji i internecie, który oświetla mdłym światłem ekranu dziecięce twarze, niekiedy przez wiele godzin dziennie . Lektura wymaga ciszy, skupienia myśli, refleksji, a zabiegana codzienność na to nie pozwala – co innego telewizja czy komputer, który wpisał się w krzyk codziennego życia, sam stając się jedną z krzyczących jego tub. Ale czy warto było...?

 

Wszystkie badania nad efektem oglądania telewizji i analizy ich wyników potwierdzają tezę, że należy ona do tzw. „gorących środków przekazu” (termin McLuhana), czyli takich, które dostarczają informacji o „wysokim stopniu określenia”, angażując silnie jeden zmysł odbiorcy. „Gorący środek przekazu” przekazuje bardzo dużo z tego, co może być przekazane, nie zmusza odbiorcy do angażowania innych zmysłów i dyspozycji, ani do koncentracji uwagi i pracy inteligencji. Środek „zimny” przeciwnie – dostarcza względnie mało danych i przez to może wywołać u odbiorcy wysiłek uzupełnienia we własnym zakresie brakujących elementów. Przez to nie przynosi szybko skutków tak wyraźnych jak przekaz „gorący”, działa więc wolniej, bardziej w głąb psychiki i ma trwalsze skutki, wyraźniej przekształcając ludzką osobowość[22]. I choć wydaje się przy tym zestawieniu, że „przekaz gorący” jest powierzchniowy i nietrwały, to jednak należy zauważyć, że częstotliwość korzystania z niego może przynosić zmiany trwałe i głębokie.

Psychologia społeczna z niepokojem odnotowuje pojawienie się nowego zjawiska w grupie uzależnień, zwanego syndromem IAD (Internet Addiction Disorder) oraz współwystępującą z nim zazwyczaj tzw. „padaczkę ekranową”. Twierdzi się, że oglądanie telewizji może prowadzić do podobnego uzależnienia jak alkohol czy nikotyna. Owemu „uzależnieniu od monitora” ulega zazwyczaj około 20% użytkowników sieci, niezależnie od szerokości geograficznej, zamożności odbiorców, religii czy warunków życia. Syndrom IAD, po raz pierwszy zdefiniowany przez American Psychiatric Association – I. Goldberg i Instytut Psychofarmakologii w Nowym Jorku, charakteryzuje się wewnętrznym przymusem „bycia w sieci”. Ilość godzin spędzonych przed monitorem przekracza wówczas niekiedy 60 tygodniowo (może dojść nawet do około 120!)[23].

Do objawów telemanii należą m.in.: korzystanie z telewizji jako środka uspokajającego, oglądanie programów bez selekcji, niezdolność do ograniczenia czasu dla telewizji, odczuwanie relaksu podczas oglądania, a po zakończeniu emisji gorsze samopoczucie niż przed włączeniem telewizora. Wśród licznych symptomów uzależnienia wymienia się ponadto: przeznaczanie na odbiór konkretnego medium nadmiernej ilości czasu, kosztem podstawowych obowiązków, powstanie nowej mentalności „telewizyjnej” (poglądy, swoisty sposób myślenia, wzorce, nawyki myślowe, kształt umysłowości) odpowiadającej danemu medium, zmianę odbiorcy w automatycznego adoratora, a nawet fanatyka telewizji, który dziwi się, że nie wszyscy podzielają jego przyjazne uczucia do niej, a swój zachwyt wyraża werbalnie nazywając ją „własną”, „najlepszą”, „niezastąpioną”, przeżywa trudności z rozstaniem się z ukochanym medium, obcuje z nią nawet wtedy, gdy jest na urlopie na łonie przyrody. Inne to: stępienie wrażliwości na ludzką krzywdę i nieszczęście, łatwe uleganie treściom propagandowym i działaniom manipulatorskim upowszechnianym przez telewizję, brak krytycyzmu w stosunku do telewizji, a nawet wręcz infantylny sposób odbioru, odwrócenie uwagi jednostki obcującej jedynie z ułatwioną kulturą telewizyjną od kultury wysokiej, brak odczuwania potrzeby regularnych kontaktów z teatrem, operą, muzeum, sztuką itp.[24]

W zastraszającym tempie zmniejsza się samorzutna aktywność kulturalna młodego pokolenia, jak też żywy kontakt młodzieży z dziełami sztuki. Multimedia zamieniają uczestnika kultury masowej w przedmiot biernego oddziaływania[25].  Ludzie oglądający w nadmiarze telewizję nie są wolni. Są przywiązani do aktualnej chwili i w dłuższej perspektywie będą zaniedbywać relacje i kontakty międzyludzkie, wyobcowując się ze wspólnoty, skazując ostatecznie na samotność. Telewizja przywiązuje widza do siebie i przeszkadza mu w komunikacji z innymi. Proces ten przebiega bardzo wolno i jest prawie niedostrzegalny w swych mało znaczących różnych etapach. Rodzice powoli zaczynają więcej czasu poświęcać telewizji niż własnym dzieciom, a dzieci odnoszą się nawzajem do siebie biernie, rzadziej się bawią razem, mają mniej twórcze zainteresowania i przy najmniejszych trudnościach porzucają zabawę. Tak więc nie samo oglądanie telewizji jest problemem, lecz fakt poświęcania jej całego wolnego czasu, który można przeznaczyć na twórcze obcowanie z najbliższymi ludźmi, rozwijanie zainteresowań, poszerzenie wiedzy, kształcenie umiejętności[26].

Najbardziej niebezpiecznym skutkiem „uzależnienia ekranowego” jest pozostawanie jednostki w „sieci” licznych powiązań, pozornych i iluzorycznych „bliskości” z postaciami filmów i programów telewizyjnych. D. Horton i R. R. Wohl wprowadzili w 1956 r. do literatury socjologiocznej pojęcie interakcji paraspołecznej. Pojmują ją jako związek przyjaźni i zażyłości (intimacy) pomiędzy widzem a wizerunkiem osoby pojawiającej się w telewizji. Ten ekranowy wizerunek określają oni mianem „persony” – w sensie używanym przez C. G. Junga – maski, fasady, zewnętrznej części osobowości jednostki służącej jej do kontaktowania się z otoczeniem społecznym[27].

Rozwój interakcji paraspołecznych wyobcowuje jednostkę ze społeczności, w której ona żyje. Pojawiło się nawet nowe zjawisko, które w psychiatrii określa się jako zaburzenie osobowości typu borderline, czyli głębokie zaburzenie własnej tożsamości, które objawia się niepewnością celów, do których się dąży, wyznawanych wartości, nieumiejętnością określenia własnych preferencji, wyborów, trwałych sądów i przekonań. Do jej symptomów należy ponadto: nietolerowanie samotności (każdy epizod samotności wywołuje silne kryzysy emocjonalne), powracające i trudne do opanowania poczucie wewnętrznej pustki lub nudy, któremu towarzyszą stany depresyjne, nieumiejętność nawiązywania i rozwijania trwałych relacji międzyludzkich (przyjaźń, miłość), które są przeważnie bardzo intensywne, lecz krótkotrwałe, dokonywanie samouszkodzeń, przyjmowanie substancji psychoaktywnych, podejmowanie prób samobójczych, słaba kontrola własnej impulsywności; częste przeżywanie uczuć złości i wrogości wobec innych[28].

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

TAGI| DZIECI, MEDIA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...