O wyzwaniach dla współczesnego Kościoła z abp. Stanisławem Gądeckim, metropolitą poznańskim rozmawia ks. Przemysław Węgrzyn - Redaktor Naczelny
Mówiąc o ewangelizacji, musimy mieć na uwadze, że wchodzimy z Ewangelią w konkretne społeczeństwo i konkretną sytuację w danym społeczeństwie. Jakie są największe zagrożenia dla katolików w Polsce w obecnym czasie?
– Bodajże największym dzisiejszym zagrożeniem jest hedonistyczne podejście do życia. Znikły już ideologiczne przesłanki, które usiłowałyby wprowadzać ateizm motywowany naukowo, jak to bywało do niedawna. Problemem jest banalizacja własnego życia. Dzisiaj usiłuje się wprowadzić ateizm agresywny, o którym w czasie Soboru Watykańskiego II nie słyszano. Powstała forma ateizmu, która nie odwołuje się do rozumu, nie szuka uzasadnienia rozumowego. Raczej stara się przez mieszanie prawd z półprawdami i wprowadzanie zamętu zniszczyć Kościół katolicki, w sposób agresywny różnymi drogami. Z wewnątrz zagraża nam banalny hedonizm – nastawienie życia na samą przyjemność, a z zewnątrz szeroko pojęta agresja medialna, która – jeśli trafi na człowieka nieprzygotowanego – może bardzo mocno zachwiać człowiekiem nieprzygotowanym.
Czy to właśnie ta agresja medialna i chęć krzewienia ateizmu stoją u podstaw walki z Radiem Maryja i Telewizją Trwam i tego, że nie pozwala się im swobodnie działać?
– To nie ma wiele wspólnego z ateizmem. To raczej – w moim przekonaniu – gra polityczna, która dotyczy poczucia kwestionowania autorytetu politycznego u posiadających władzę ze strony tego radia i telewizji. To kwestia poziomu polskiej demokracji. Każdy powinien mieć prawo głosu, bo wolność należy się każdemu. W dojrzałej demokracji każda grupa winna mieć możliwość wyrażenia swojej opinii. Eliminowanie jakiegoś medium, które jest niewygodne, świadczy o braku dojrzałości naszej demokracji w obecnym momencie.
Zapewne śledzi Ksiądz Arcybiskup wydarzenia polityczne w naszym kraju. Wiele osób mówi, że już dawno przestało się nimi interesować, bo nie mają na nic wpływu. Co im odpowiadać?
– Obowiązkiem każdego chrześcijanina jest nie tylko biernie przypatrywać się wszystkim przestrzeniom życia gospodarczego, politycznego, kulturalnego, naukowego i ekonomicznego, ale w nich aktywnie uczestniczyć. Brak ludzi wierzących w każdej z tych przestrzeni spowoduje katastrofę. Kościół z polityki wycofać się nie może, ponieważ polityka to życie. Kościół natomiast musi trzymać się z dala od partyjności. Nie może wiązać się z żadną partią. Polityka nie jest zarezerwowana dla mniejszości niewierzącej. Jeśli ktoś twierdzi, że polityka go nie interesuje, to oznacza, że jego wiara przestała być apostolska. Jeśli coś się nam nie podoba, to musimy starać się to zmieniać.
Chrześcijanin musi stać po stronie prawdy i jej się domagać. Zapytam więc wprost, kiedy poznamy prawdę o katastrofie smoleńskiej i czy mamy szansę kiedykolwiek ją poznać?
– Nie ma nic ukrytego, co by na jaw nie wyszło. Tak mówi Ewangelia, a z Ewangelią nikt nie wygra. W każdej przestrzeni trzeba domagać się prawdy i jej szukać. Myślę, że wszystkie rzeczy w końcu się wyjaśnią po naszej albo nie po naszej myśli. Trzeba tylko cierpliwie poczekać 70 lat.
Aż tyle?
– Dla Biblii 70 lat to liczba doskonała. Oznacza przejście większego okresu w życiu narodu. Tak było w przypadku niewoli babilońskiej trwającej 70 lat. Można też przywołać 70 lat po rewolucji październikowej. Po prostu trzeba cierpliwości.
I jeszcze temat rzeka – stosunki państwo–Kościół. Niby poprawne, ale przecież w tle mamy i problemy z nauką religii w szkołach po usunięciu religii z tzw. planu ramowego nauczania, i mamy też nierozwiązane sprawy finansowe – zwrot zagrabionego majątku, zapowiedź likwidacji Funduszu Kościelnego.
To sprawy odłożone na bok. Co dalej w takim razie?
– W każdej z tych dziedzin trzeba cierpliwie prowadzić dialog, byleby nie stał się on dialogiem głuchych. Bylebyśmy nie byli stawiani wobec dyktatu, a takie wrażenie czasami odnoszę. Religia nie powinna być odkładana poza ramowy program, bo w konsekwencji tej decyzji – tak czy owak – ulega osłabieniu pozycja religii. Już samo mówienie o wyrzuceniu religii poza program ramowy wywołało panikę i pojawiły się głosy, żeby biskup zgodził się na jedną lekcję religii w tygodniu, bo z tego byłyby oszczędności. To są mechanizmy, które powodują zamieszanie w ogólnym systemie, prowadząc do ciągłych niedomówień, co na pewno szkole nie służy. Od 2002 r. religia była w programie ramowym przez 10 lat i nikomu to nie przeszkadzało. Po co zmieniać coś, co dobrze funkcjonuje? Urzędnicy ministerstwa odpowiadają, że przez rozporządzenie z lutego 2012 r. nic się nie zmieniło. Skoro się nic nie zmieniło, to po co zmienialiście? Osobiście, nie wierzę w chęć zmiany rozporządzenia ze strony ministerstwa, choć prawnie tego rodzaju zmiana nie jest niemożliwa.
A jak przebiegają przygotowania do jubileuszu 1050-lecia chrztu Polski?
– Program ten jest coraz bardziej dopracowywany. Podkreślić trzeba tutaj otwartą postawę miasta Poznania. Także Gniezno pragnie włączyć się w te obchody. Oczekujemy, że każda diecezja na swój sposób wejdzie w ten program i owocnie przeżyje to wydarzenie. Najpierw na płaszczyźnie edukacyjnej, potem także w wymiarze religijnym. Jest też otwarta postawa ze strony Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które wydelegowało swojego przedstawiciela do realizacji tego programu. Pomocą w przygotowaniu i przeżyciu tego jubileuszu chrzcielnego będzie ogólnopolski program duszpasterski, którego realizacja też jest jakąś formą nowej ewangelizacji. Trzeba, abyśmy wszyscy sobie przypomnieli, co to znaczy być człowiekiem ochrzczonym.
Dziękuję za rozmowę.
Przykładem nowej ewangelizacji mogą być chociażby nadzwyczajni szafarze Komunii św. Świeccy mężczyźni, odpowiednio przygotowani i formowani, mogą zapewnić chorym z parafii Komunię św. w każdą niedzielę. To konkretny przykład
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.