Globalne nieporozumienia

Konsekwencją globalizacji są tendencje sekularyzacyjne, spychające religię na peryferia, i to raczej ten fakt, a nie religijny imperializm rodzi obawy. Azymut, 1-3/2003 Artykuł jest przedrukiem z miesięcznika First Things, 126/2002



Przy końcu encykliki Centesimus annus Papież rozważa także krótko globalizację w kontekście promowania sprawiedliwości oraz wspierania uczestnictwa narodów „wykluczonych i pozostawionych na uboczu” w procesie rozwoju ekonomicznego i cywilizacyjnego. Osiągnięcie tego celu wymagać będzie zmiany zarówno indywidualnych stylów życia, jak i modeli konsumpcji oraz „utrwalonych struktur władzy, na których opierają się dziś społeczeństwa”. W dążeniu do tego celu zjawiska globalizacji w ekonomii „nie należy uważać za negatywne, gdyż może ono stwarzać niezwykłe możliwości osiągnięcia większego dobrobytu”. Podstawowym wyzwaniem jest ustanowienie odpowiednich struktur, w ramach których globalizacja może funkcjonować.

Papież zauważa, że zadanie to przekracza kompetencję indywidualnych państw, „także tych najpotężniejszych”, i wymagać będzie ściślejszej współpracy zarówno między państwami, jak i instytucjami międzynarodowymi. „Niewątpliwie w tej dziedzinie wiele pozostaje do zrobienia” - pisał Papież w 1991 roku, także jeśli chodzi o zapewnienie, by w procesie podejmowania decyzji brać zawsze „w stosownej mierze pod uwagę te narody i kraje, które nie mają dużego znaczenia na rynku międzynarodowym, ale najdotkliwiej cierpią z powodu niedostatku i które najbardziej potrzebują pomocy, aby się rozwijać”.

Poparcie, jakiego Jan Paweł II udzielił w Centesimus annus instytucji rynku, traktowane jest w niektórych komentarzach jako zerwanie bądź odejście od tradycji katolickiego nauczania społecznego. Rzeczywiście, niektórzy z XIX-wiecznych papieży byli zasadniczo bardziej sceptyczni, jeśli nie otwarcie przeciwni formom, jakie przyjmowały w ich czasach demokracja i kapitalizm. Jednakże podejście do kwestii globalizacji reprezentowane przez Jana Pawła II umieszcza jego nauczanie w tradycji XX-wiecznego podejścia papieży do spraw społecznych. Jak wykazuje Samuel Gregg, to, co obecnie nazywamy globalizacją, było przedmiotem papieskiej refleksji już na samym początku pojawienia się tego zjawiska. W encyklice Mater et Magistra (1961) papież Jan XXIII zwracał uwagę na „wzrost społecznych powiązań” we współczesnym życiu, szczególnie na poziomie międzynarodowym. Była to nie tylko kwestia nowych i różnorodnych form współpracy, ale coraz bardziej skomplikowanych relacji. Zjawisko, do którego odnosił się Jan XXIII, zostało później (niezbyt zresztą szczęśliwie) określone mianem „uspołecznienia”, w którego centrum nie znajdowała się ekonomia, lecz szersze związki pomiędzy światem rozwiniętym i nierozwiniętym.

Tyle że Jan XXIII postrzegał odpowiedzialność Kościoła za „uspołecznienie” tak samo jak Jan Paweł II widzi odpowiedzialność Kościoła w obliczu globalizacji. Przedmiotem troski jest nie tyle samo zjawisko, ile kształt, jaki się mu nadaje i jego konsekwencje, pozytywne i negatywne, dla rozwoju ludzkości.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...