W mediach często mówi się o duchownych, niestety, przede wszystkim dlatego, by przedstawić fakty skandalizujące lub napiętnować zbyt surową postawę Kościoła. Stosunkowo rzadko mówi się o osobistej trosce Kościoła, jaką ten wykazuje wobec duchownych. Przegląd Powszechny, 9/2007
Bez potrzeby powtarzania ogólnodostępnych argumentów, chcemy tylko przypomnieć, że Kościół zawsze uważał celibat za dar Ducha Świętego, który umożliwia osobie żyjącej w tym stanie intymną relację z Chrystusem i z Kościołem. Rzeczywiście, celibat wybrany ze względu na Królestwo Boże, pozawala osiągnąć szczególną jedność z Chrystusem, któremu oddaje się siebie z całą miłością i przy bezgranicznym poświęceniu Kościołowi i jego misji w świecie. Celibat ma również wartość „eschatologiczną”, gdyż poprzedza w historii ostateczny stan, jaki znajdziemy w królestwie Bożym, gdzie nie będą się żenić, ani za mąż wychodzić (Mt 22,30). Celibat jest więc też znakiem i świadectwem wobec świata, choć pozostaje jednocześnie tajemnicą wiary, źródłem napięć duchowych i wyborem, którego mądrość pozostaje niezrozumiała dla tych, którzy nie postrzegają go w świetle nauki Ewangelii. Dlatego też dla Kościoła celibat jest czymś więcej, niż tylko prawem, niż normą dyscyplinarną, która wraz z następującymi przemianami mogłaby zostać zniesiona [6].
Poruszając temat „odzyskiwania” żonatych księży (choć termin ten nie jest może zbyt szczęśliwy), należy wyodrębnić różne przypadki i wyjaśnić, o czym dokładnie będzie mowa. Po pierwsze mamy tu do czynienia z przypadkiem byłych duchownych anglikańskich lub luterańskich, którzy przechodząc na łono Kościoła katolickiego, proszą o wyświęcenie na kapłanów przy jednoczesnym pozwoleniu na kontynuację dotychczasowego pożycia małżeńskiego i rodzinnego. Udzielanie takiego pozwolenia jest praktyką od czasów Piusa XII. Dzisiaj mamy jednak do czynienia nie z pojedynczymi przypadkami, ale z kilkuset pastorami anglikańskimi, w znacznej części żonatymi, którzy poprosili o możliwość wstąpienia w szeregi duchownych katolickich, gdyż nie akceptują niektórych wyborów dokonanych przez ich Kościół, a zwłaszcza decyzji o dopuszczeniu kobiet do funkcji kapłańskich. Tego typu prośby mają miejsce jeszcze dzisiaj i zazwyczaj są życzliwie przyjmowane [7]. Średnia wynosi 7-8 rocznie. Liczba podań, jakie napłynęły w ostatnich latach, wynosiła odpowiednio 12 w 2004 r., 9 w 2005 r. i 13 w 2006 r.
Istnieją również księża, którzy opuściwszy misję kapłańską ożenili się, ale, wolni od zobowiązań małżeńskich, proszą o ponowne przyjęcie do służby. Jeśli kiedyś chodziło jedynie o pojedyncze przypadki, to dziś jest ich znacznie więcej. Dlatego też Kościół zmodyfikował swoje prawodawstwo tak, by lepiej towarzyszyć w życiowej drodze tym, którzy poświęcili swoje życie w jego służbie, by następnie podjąć odmienną decyzję. Ustanowiono nowe procedury, które oferują „przychylnym” biskupom (jak jest to określane w języku kanonicznym) odpowiednie wytyczne i w większości przypadków sprawa kończy się udzieleniem papieskiej dyspensy.
[6] Co nie zmienia faktu, iż niektóre pobudki, które w przeszłości wpłynęły na wprowadzenie norm kościelnych, mogą dzisiaj nie mieć już znaczenia lub być nieaktualne. Przykładem może tu być chęć uczynienia duchowieństwa bardziej niezależnym od przychylności książąt lub lokalnych władców (np. by bronić słabszych) przez ustanowienie systemu beneficjów w celu utrzymania proboszczów; dobra te zostałyby utracone, gdyby ksiądz miał dzieci, między które mógłby rozdzielić w spadku posiadany majątek. Również koncepcja „nieczystego” w minionych wiekach często kojarzona była ze sferą seksualną: kapłan, ze względu na powierzone mu zadania, a przede wszystkim ze względu na sprawowanie Eucharystii, musiał pozostać „czysty”, a zatem zalecana była wstrzemięźliwość seksualna.
[7] W sprawie wypowiada się też Deklaracja In June Kongregacji ds. Doktryny Wiary (1 IV 1981, Enchiridion Vaticanum, t. 7, 1212) precyzując jednak, iż „wyjątek od normy celibatu jest dopuszczalny w przypadku tych pojedynczych osób i nie może być rozumiany jako zmiana w postawie Kościoła wobec znaczenia celibatu duchownych, który to pozostaje normą dla przyszłych kandydatów do kapłaństwa”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.