Czy mówiąc o duchowości trzeba nieuchronnie mówić o Bogu ?

Tyrani próbowali uczynić człowieka istotą boską, uważali siebie za stojących ponad wszystkimi i decydowali o tym, co dobre, a co złe. Stać się Bogiem to ukryta obietnica kusiciela z Księgi Rodzaju. Troska o duchowość jest troską o człowieka. Przegląd Powszechny, 2/2010



Taka jest treść wyznania, które czyni Augustyn: Ale chociaż jestem tylko prochem i popiołem, pozwól mi przemówić do miłosierdzia Twego. Pozwól mi mówić, bo oto jest przede mną miłosierdzie Twoje, a nie jakiś człowiek, który by mnie wyśmiał. Może i Ty szydzisz ze mnie, ale przecież w końcu nade mną się ulitujesz. (I,VI)

Jesteśmy tu w obliczu dwóch ważnych źródeł duchowości zachodniej. Jedna stoicka, kładzie akcent na stałe czuwanie nad duszą i zaprasza do rachunku sumienia. Troska o siebie czy o swoją duszę pojawia się stale, broni przed zagubieniem się w codzienności i domaga postępowania na miarę człowieczeństwa. Życia w myśl nakazów rozumu.

Druga, powstała na ścieżce Ewangelii, a którą reprezentuje Augustyn, jeden z największych myślicieli, przenosi akcent na bliskość człowieka i Boga, którego, jak zachęca sam Chrystus, ośmiela się nazywać Ojcem. Przykładem modlitwa: hołd składany temu, który otrzymał imię Ojca i prośba do Boga, by nie zapomniał o człowieku

Droga stoików jest oczywiście różna od tej wskazanej przez Augustyna. Ale one się schodzą, jedna i druga dążą do tego wnętrza, które jest obecne w każdym człowieku, tam gdzie ten ostatni zdaje sobie sprawę z duchowego wymiaru własnego bytu.

Kim jest Bóg?

Lecz kim jest ten Bóg, do którego człowiek nie obawia się zwrócić, tak jak to czyni Augustyn? Jest tą rzeczywistością, jaka przerasta człowieka swoją wielkością czy transcendencją i stanowi centrum jego wiary.

Jeśli więc wiara jest tym aktem, który zakorzenia w życiu, nadając mu sens, taki akt nie istnieje bez przedstawień, unaocznienia boskości, które sprawiają, że staje się czymś rzeczywistym. Wiara nie utrzyma się w życiu bez tego rodzaju przedstawień. Ale nie można nie zapytać o ich znaczenie, ponieważ istnieje stałe ryzyko przedstawiania boskości w oparciu o wzory ludzkie. W mitologii greckiej bogami rządzą te same pasje, co ludźmi. To, czemu sprzeciwiał się Ksenofanes (VI wiek przed narodzeniem Chrystusa): Murzyni przedstawiają swoich bogów jako czarnych, Tracjusze o niebieskich oczach i rudej czuprynie. Gdyby woły i konie umiały malować, przedstawiałyby bogów jako woły i konie.

Chodzi tu o krytykę reprezentowania, a nie o odrzucenie boskości. Ten sam Ksenofanes uważał, że Bóg może być tylko jeden: Jeśli Bóg jest tym, co najpotężniejsze, musi być tylko jeden, ponieważ gdyby było ich dwóch czy więcej, nie byłoby tego najpotężniejszego, bo nie mógłby robić tego wszystkiego, czego by zapragnął (…) bez zmęczenia, on kieruje wszystkim potęgą swego ducha.

Jeśli więc u człowieka wiara jest zgodą na realność boskości, to może ona być wiarą prawdziwą jedynie przy stałej praktyce rozeznawania, jedynego sposobu obrony przed własnymi błędami. Ta troska o pomyłkę, gdy chodzi o reprezentowanie, jest stale obecna w tradycji żydowskiej, którą przypomnę na przykładzie 13. i 14. rozdziału Księgi Mądrości: A nieszczęśni i w rzeczach martwych zadufani ci, co bogami zwą dzieła rąk ludzkich: złoto i srebro – dzieła sztuki, wyobrażenia zwierząt (…) I to się stało sidłem dla żyjących, że ludzie, ulegając nieszczęściu lub władzy, nadali Imię nieprzekazywalne kamieniom i drewnom.

Ten, którego nazywamy Bogiem, jest w przekonaniu wierzącego rękojmią, że człowiek jest kimś nawet wtedy, gdy losem jego jest śmierć, rękojmią, że jego życie ma sens, ponieważ, jak mówi Psalm 8, o człowieku pamięta i się nim zajmuje.



«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...