Katechumenat to wspólna podróż kandydatów i ochrzczonych ku Chrystusowi. Mapą w tej podróży jest Pismo Święte. Drogowskazem oficjalny dokument Kościoła noszący nazwę „Obrzędy chrześcijańskiego wtajemniczenia dorosłych”. W drodze, 1/2007
Starożytny Kościół po zakończeniu kazania modlił się nad katechumenami i odsyłał ich. Nie mieli prawa uczestniczyć w dalszej części mszy. Skąd taki przepis? Była to praktyka niemówienia kandydatom niczego o sakramentach, zanim się ich udzieli, a o Ojcze nasz czy Credo, zanim się je przekaże w rycie liturgicznym. Renesansowi badacze starożytności chrześcijańskiej nazwali ją disciplina arcani. Wynikała z przekonania, że są rzeczy, których nie można duchowo zrozumieć, stojąc na zewnątrz, a czysto intelektualne poznanie na nic się nie przyda. Jest to zresztą zgodne ze starotestamentalną tradycją. Izrael to lud prowadzony przez Boga według zasady NAASE WE NISZMA – „zrobimy i (wtedy) usłyszymy (tzn. zrozumiemy)”. By naprawdę zrozumieć, trzeba wejść do środka.
Przyjąłem tę samą zasadę i nie wyjaśniałem niczego z liturgii, zanim kandydat nie uzyskał „prawa” do niej. Stąd dokładnie tłumaczyłem mszę katechumenów; reszty, czyli dawniejszej mszy wiernych, już nie. OICA, zgodnie z najstarszą tradycją, zaleca odesłanie katechumenów, a jeśli z jakiegoś powodu zostają, nie powinni uczestniczyć na sposób wierzących. Nie stosowaliśmy odesłania katechumenów, choć jest to znak wyjątkowo mocny, z dwu powodów. Przede wszystkim część z nich regularnie chodziła na msze św. dużo wcześniej, zanim zdecydowali się prosić o chrzest. Pamiętam chłopaka, który przez okres szkoły średniej chodził na katechezę, miał z religii szóstkę, często był na mszy, a nikt nie wiedział nawet, że nie był ochrzczony. Trudno komuś takiemu mówić: teraz nie będziesz mógł uczestniczyć w drugiej części. Po drugie, trzeba mieć co zrobić z tymi ludźmi, kiedy reszta grupy jest na mszy. Wybraliśmy więc drugi wariant. Katechumeni pozostawali w kościele, ale nie uczestniczyli w liturgii tak samo jak inni. OICA nie precyzuje, co to znaczy: „nie uczestniczyć na sposób wierzących”. Przyjęliśmy zasadę, że będzie to obecność milczącej adoracji, przy zachowaniu tych samych postaw ciała, co wierni. Dopiero po liturgii paschalnej, w czasie której otrzymali chrzest, bierzmowanie i eucharystię (pod dwiema postaciami oczywiście), tłumaczyłem po kolei wszystkie ryty i ich znaczenie.
Ryty i obrzędy katechumenatu
Przyjęliśmy zasadę, że wszystkie rytuały katechumenatu odbywają się publicznie, w kościele, podczas mszy św. Po pierwsze, to wprowadza wszystkie nauki w szersze doświadczenie Kościoła i każe przełamać wstyd. Po drugie, ludziom ochrzczonym przychodzącym do kościoła daje sposobność poważnego pomyślenia o własnej wierze.
Ryt wprowadzenia w katechumenat. Podczas mszy po kazaniu kandydaci stają przed ołtarzem wraz z tymi, którzy za nich ręczą (w tej roli występują zazwyczaj odpowiedzialni), wyznają swoją wiarę i zostają naznaczeni krzyżem na całym ciele. OICA przewiduje różne wersje tego rytu. Wybraliśmy taki sposób, że celebrans znaczył krzyżem czoło wybranych, a resztę ciała, oczy, uszy, plecy, pierś, naznaczali poręczający, celebrans wygłaszał tylko odpowiednią formułę. Następnie wręczał katechumenowi krzyż i Pismo Święte.
Szczególnie ważne są ryty okresu wybrania, ściśle połączone z poszczególnymi dniami wielkiego postu, zwłaszcza z niedzielami. W pierwszą niedzielę postu dokonuje się obrzęd wybrania. Wtedy po raz pierwszy występują publicznie rodzice chrzestni, których rola jest całkiem odmienna niż przy chrzcie dzieci. Chrzestni dorosłych według OICA mają im towarzyszyć przed chrztem, nie zaś po nim. Idealnie byłoby, gdyby chrzestnym zostawał dotychczasowy opiekun katechumena – i czasem to się udawało – ale nic na siłę. Jeśli wybrany do chrztu chciał mieć kogoś innego, była na to zgoda, choć z każdym kandydatem na chrzestnego rozmawiałem i sam podejmowałem ostateczną decyzję. Musiał to być poważnie praktykujący chrześcijanin. W dniu wybrania dopuszczeni do chrztu podczas mszy świętej zapisywali własnoręcznie swoje imiona w księdze chrztów. Jak mówi Apokalipsa 21,27: „A nic nieczystego do niego (miasta Bożego) nie wejdzie ani ten, co popełnia ohydę i kłamstwo, lecz tylko zapisani w księdze życia Baranka”.