Nie bój się! Modlę się za ciebie!

Powstał obraz bardzo emocjonalny, mocny. Mam jeszcze nadzieję, że zobaczymy go w rosyjskiej telewizji. Teraz zaczął już żyć swoim życiem. Ludzie chcą mieć go w domu, by do niego wracać. Jedna kobieta wyznała wprost: „Gdy mi trudno, gdy spotka mnie coś przykrego, ten film mi pomaga”. Czas serca, 2/2007




Jak przebiegały kolejne etapy pracy?

Zebrałam wiele materiałów. Rok 2004 był czasem trudnych prac przygotowawczych: czytałam i tłumaczyłam teksty Jana Pawła II na rosyjski, pisałam scenariusz. Maile, faksy… olbrzymia praca. Nie było ludzi, dlatego podzieliliśmy pracę na części. Trudno było opracować scenariusz: przecież chodziło o to, by objąć wszystko. Czytałam, zaznaczałam zakładkami, tłumaczyłam. W grudniu 2004 roku zaczęłam już montować.

Chcieliśmy zaprezentować papieżowi ten film na jego 85. urodziny… Było mi bardzo przykro, że nie zdążyliśmy. Na duchu podtrzymywał nas abp Tadeusz Kondrusiewicz. Mówił: „To ostatni film dokumentalny o Janie Pawle II rozpoczęty za jego życia i pierwszy dokument skończony po jego odejściu. Dobrze, że on powstał. Teraz będzie beatyfikacja”.

Premiera półtoragodzinnego filmu odbyła się na początku maja 2005 roku.

Bardzo trudno w tak krótkim filmie powiedzieć wszystko o Janie Pawle II. Dysponujemy ogromną ilością różnych materiałów. Czym kierowała się Pani, dokonując selekcji?

Chciałam zrobić dokument nie tyle o papieżu, ile o człowieku, o osobowości i wielkości człowieka, który został papieżem. Dlatego miałam swoją koncepcję. I było to najtrudniejsze dzieło w moim życiu, bo ta koncepcja wymagała, oczywiście, zdjęć specjalnych, natomiast ja musiałam korzystać w większości z materiałów reportażowych dziennikarzy polskich i włoskich. Z tego wszystkiego musiałam zrobić nie program telewizyjny, lecz film.

Z jakimi reakcjami spotkała się Pani po premierze?

Wielu w ogóle nie chciało wziąć w niej udziału. Myśleli: informacja. Po śmierci papieża w telewizji było sporo materiałów jemu poświęconych. Ci, którzy jednak przyszli, byli bardzo wzruszeni. Podchodzili do mnie i ze łzami w oczach mówili: „Nie wiedzieliśmy, że to był taki człowiek”. Pokochali Jana Pawła II po tym filmie – widziałam to w ich oczach.

A co na to prawosławni?

Jedna z moich koleżanek nie chciała iść na premierę, zarzucała mi: „Mieszkasz w Rosji, a robisz film o papieżu…” Natomiast po premierze powiedziała: „Chciałabym, aby o naszym patriarsze zrobiono taki film”…

Rosjanie nie wiedzieli, że Jan Paweł II tak bardzo chciał odwiedzić Rosję… Wiadomo, że patriarchat był przeciwny wizycie papieża w Rosji, ale w Moskwie bardzo czekaliśmy na Ojca Świętego. W 2002 roku był telemost z Watykanem. Wykorzystałam ten obraz, choć z trudem do niego dotarłam. Było to bardzo wzruszające. A inni ludzie podchodzili i po prostu mówili: „dziękuję”. Cel został osiągnięty.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...