Nie bój się! Modlę się za ciebie!

Powstał obraz bardzo emocjonalny, mocny. Mam jeszcze nadzieję, że zobaczymy go w rosyjskiej telewizji. Teraz zaczął już żyć swoim życiem. Ludzie chcą mieć go w domu, by do niego wracać. Jedna kobieta wyznała wprost: „Gdy mi trudno, gdy spotka mnie coś przykrego, ten film mi pomaga”. Czas serca, 2/2007




Czy jest Pani zadowolona z końcowego rezultatu swej pracy?

Jak mówią moi koledzy, filmowcy, powstał obraz bardzo emocjonalny, mocny. Mam jeszcze nadzieję, że zobaczymy go w rosyjskiej telewizji. Teraz zaczął już żyć swoim życiem. Ludzie chcą mieć go w domu, by do niego wracać. Jedna kobieta wyznała wprost: „Gdy mi trudno, gdy spotka mnie coś przykrego, ten film mi pomaga”.

Najważniejsze wydaje mi się to, że dzięki temu filmowi Ojciec Święty teraz przekroczył granice Rosji, mimo wszystko. On przyjechał do nas w tym filmie – wielu ludzi ma już kasetę w domu.

Czy Jan Paweł II wiedział o tym filmie?

Tak. Wspomnę tylko o jednym epizodzie. Wysłaliśmy pytanie do Watykanu i otrzymaliśmy odpowiedź – list, który przyszedł na adres Kongresu Polaków. Jan Paweł II bardzo dziękował za film, nad którym pracowaliśmy, i błogosławił nam. Podziękował też Kongresowi Polaków, który przyczynił się do powstania tego dokumentu.

Czy spotkanie z papieżem poprzez pracę nad filmem poświęconym jego osobie jakoś Panią zmieniło?

Tak, oczywiście. A skąd Pani wie? To był nie tylko najtrudniejszy, lecz także najmądrzejszy, najszczęśliwszy film. Nigdy wcześniej się nie zdarzało, bym wieczorem nie mogła się doczekać rana, by dalej pracować, słuchać, co powiedział papież, by właściwie dobierać cytaty. To jest mój zawód i – jak każdemu – kiedy jestem zmęczona, nie bardzo chce mi się pracować, raczej pragnę odpocząć. Jednak w tym przypadku chciałam cały czas pracować. Obecnie życie w Rosji jest trudne: wiele wkoło nieporozumień, upada kultura. Tymczasem, pracując nad tym filmem, czułam spokój. Przygotowując materiały, czytając teksty Karola Wojtyły, Jana Pawła II, poczułam nagle, że to zmienia moje życie, zmienia mnie… Myślę, że to wpływ Jana Pawła II.

Tytuł okazał się proroczy…

Jan Paweł II odszedł, ukończył swą wędrówkę po ziemi, ale modli się za nami, a nam jest to potrzebne. Na pewno dzięki jego modlitwom i życie w Rosji będzie się mogło poprawić. Czuję, że papież wstawia się za nami. Tytuł filmu był przypadkowy – nie myśleliśmy, że Jan Paweł II może umrzeć… Teraz nabrał charakteru proroctwa.

Chciałabym zrobić „przedłużenie” tego filmu – już o nauczaniu, o wpływie życia papieża na ludzi.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...