Przez cały okres komunistyczny, my, Polacy, byliśmy beneficjentami systemu ochrony uchodźców opartego na Konwencji Genewskiej. Teraz przyszedł czas spłaty zaciągniętego wtedy długu. Znak, luty 2008
W praktyce oznacza to jednak, że godzimy się na to, aby o losie wypędzonych decydowali wojskowi dowódcy tej ze stron konfliktu, która w danym momencie osiągnęła przewagę militarną i właśnie wypędza ludzi z domów…
Zgoda. Ale z drugiej strony, i tak nie jesteśmy w stanie zapobiec tym wypędzeniom. I co, mamy im powiedzieć: „słuchajcie, nie możemy was ewakuować, bo wyjeżdżając, potwierdzacie sukces agresji”? Człowiek ma tylko jedno życie – takie postępowanie wobec niego byłoby manipulacją.
W rejonach ogarniętych wojną organizacje międzynarodowe powinny dążyć do tego, aby tworzyć uchodźcom możliwość powrotu do domów – lub przynajmniej zapewnić takie warunki pobytu w obozach, które dałyby im możliwość podjęcia nauki i pracy… Jeżeli dorośli nie pracują, a dzieci uczą się w przeludnionej szkole, cała rodzina ma poczucie, że ucieka jej życie… Skoro więc decyduje się na wyjazd, powinniśmy w tym pomóc.
Jakie zmiany należałoby, Pana zdaniem, wprowadzić do międzynarodowego prawa humanitarnego, aby uczynić je bardziej skutecznym w czasie współczesnych konfliktów?
Konwencja Genewska nie odpowiada już rzeczywistości współczesnych konfliktów zbrojnych. Chociażby dlatego, że bardzo niejasne jest pojęcie „innej grupy społecznej”, które wymienia jako jedną z kategorii osób chronionych. Co zrobić z uciekinierem z Kamerunu, który jest gejem? W Kamerunie za dobrowolne stosunki homoseksualne prawo karze więzieniem. Czy ktoś taki ma prawo do statusu uchodźcy? Moim zdaniem – tak. Ale Konwencja Genewska nic o tym nie wspomina… Wymienia jedynie pojęcie „innej grupy społecznej”, które należy jakoś zinterpretować. Są więc państwa, które naszemu Kameruńczykowi przyznałyby status uchodźcy, i są też takie, które by tego odmówiły. To niedobra sytuacja. Zakres pojęcia „uchodźca” powinien być rozszerzony.
Podałem ten przykład, ponieważ akurat z nim zetknąłem się bezpośrednio. Problem dotyczy jednak wielu kategorii osób. Można się zastanowić, czy z a uchodźców nie uznać również na przykład ludzi uciekających z powodu skrajnego głodu… Albo takich, którzy nie biorą udziału w wojnie, ale uciekają, twierdząc, że w ich kraju „żyć się już nie da” – ze względu na różne szykany: zatrzymania, rewizje, przesłuchania… Teraz takim ludziom – jako uchodzącym przed skutkami konfliktu zbrojnego – nie należy się status uchodźcy. Zazwyczaj przyznaje się im jakiś inny rodzaj opieki: w Polsce jest to tak zwany pobyt tolerowany.
Konwencja Genewska nie przewidziała skali uchodźstwa. Są dziś kraje, które rejestrują po kilkaset tysięcy wniosków o nadanie statusu uchodźcy w ciągu roku – to jest dla nich wielki ciężar, zarówno ekonomiczny, jak i społeczny.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.