Jeżeli ktoś nie ma grzechu ciężkiego, to myślę, że wystarczy spowiadać się, powiedzmy, w przedziale od miesiąca do kwartału. Spowiedź raz do roku to trochę za rzadko. Pamiętajmy, że ten sakrament nie tylko oczyszcza, ale i odświeża wiarę, ma moc uzdrawiającą List, 3/2009
Co wtedy?
Pokutować za tego księdza, modlić się, bo diabła można wygnać postem i modlitwą. Szacunek do penitenta jest sprawą fundamentalną, ponieważ - podobnie jak w psychoterapii - relacja między nimi jest niesymetryczna. Penitent wyznaje grzechy, a ja, jako spowiednik, jestem niejako sędzią, on klęczy - ja siedzę.
Pan Jezus przed Ostatnią Wieczerzą i Męką ukląkł i umył uczniom nogi. Jeżeli siedzisz w konfesjonale in persona Christi - w osobie Chrystusa, to pamiętaj, że masz pokutować za grzechy, które słyszałeś. To bardzo dobra rada, powtarzam ją wszystkim księżom. Nie jest tak, że jako ksiądz masz tylko wysłuchać, a potem iść na kolacyjkę.
Kościół jest z Chrystusem, który wziął na siebie nasze winy i nas odkupił, a to znaczy, że tajemnica odkupienia i przebaczenia trwa dalej w Kościele. Jeżeli spowiadam, to mam - w geście pokory - przyjąć też ciężar tych, którzy przychodzą. Świadomy tego spowiednik, nie będzie się wymądrzał w konfesjonale.
Ostatni warunek dobrej spowiedzi brzmi: „Zadaną pokutę odprawić".
Spowiadający się jednym tchem wyznają: ostatni raz do spowiedzi byłem wtedy i wtedy, pokutę odprawiłem albo - zapomniałem odprawić. „A co miałeś?" - pytam. „No, litanię". „Czekałeś przecież godzinę, a może więcej w kolejce do konfesjonału, to nie mogłeś jej odmówić?!". Ludzie często nie zdają sobie sprawy z tego, że pokutę należy odprawić do następnej spowiedzi, a nie koniecznie tego samego dnia. Często jest tak, że jeśli ktoś nie zmówi różańca od razu, nie pójdzie na Mszę albo czegoś tam innego nie zrobi, to jest przekonany, że zawalił i już nawet nie stara się wypełnić pokuty.
Jeżeli mimo wszystko nie zdążę odprawić pokuty?
Wtedy wyznaj to podczas kolejnej spowiedzi. Ksiądz najprawdopodobniej zada ci tę samą jeszcze raz albo nałoży nową i tamtą poprzednią.
O co chodzi w pokucie?
Jest to próba przywrócenia sprawiedliwości. Po pierwsze, Panu Bogu przez jakąś modlitwę, a po drugie ludziom. Nie wystarczy się wyspowiadać z tego, że nie oddałem pożyczonych książek, należy oddać te książki albo po prostu zapytać, czy właściciel ich potrzebuje, czy mogę jeszcze potrzymać. To jest konkretne załatwienie sprawy. Jeżeli nie mamy możliwości bezpośredniego zadośćuczynienia, to zaleca się np. datki na cele charytatywne.
Może się też zdarzyć, że w momencie nakładania pokuty penitent wie, że nie będzie w stanie jej wypełnić, wtedy należy o tym powiedzieć. Ktoś np. spowiada się we wtorek wieczorem, dzień przed wylotem z kraju i słyszy: „W ramach pokuty przyjdź na Mszę w tygodniu". Wyjaśnia wtedy: „Proszę księdza, jutro rano lecę do Anglii i tam będę miał kłopoty z pójściem w dzień powszedni do kościoła". Roztropny spowiednik nie powie: „Przełóż bilet, bo musisz być tutaj". Trzeba do tego podejść rozsądnie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.