Coraz więcej osób w wieku dorosłym przyjmuje chrzest. Czyżby renesans chrześcijaństwa? A może znak czasu po przymusowej laicyzacji okresu komunizmu? Idziemy, 13 stycznia 2008
Lidia, lekarka z kilkunastoletnim stażem, ochrzciła się przed 2 laty. – Rodzice nie mieli ślubu kościelnego. W szkole czułam różnicę między wierzącymi kolegami i koleżankami a mną. Ksiądz z parafii proponował chrzest. Nie zdecydowałam się, bo wydawało mi się, że mogłoby to zostać źle przyjęte przez rodzinę. Miałam jednak wewnętrzną potrzebę szukania Boga. W czasie studiów dużo czytałam o judaizmie i innych religiach. Zaczęłam się wgłębiać w zjawiska parapsychologiczne. Czułam, że zaczęło opanowywać mnie zło. W szpitalu pracowały ze mną dwie koleżanki, praktykujące katoliczki. Wiedziałam, że do nich mogę zwrócić się po pomoc. Dzięki nim trafiłam do kościoła jezuitów przy ul. Rakowieckiej. Przygotowania do chrztu trwały prawie rok. W Wielkanoc 2006 r. przyjęłam sakrament – opowiada pani Lidia.
– W Polce są tysiące osób nieochrzczonych – uważa o. Mirosław Paciuszkiewicz, jezuita. Jak ocenia, to skutek postępującej laicyzacji społeczeństwa. – Dziś byłem z kolędą u 80-letniej praktykującej osoby – opowiada. – Żaliła się, że syn przed dwoma laty ożenił się, na świat przyszły dzieci, a rodzice ani myślą o ich ochrzczeniu.
Nie ma oficjalnych statystyk co do liczby nieochrzczonych. Wzrasta ilość osób, które w wieku dorosłym przyjmują chrzest, co świadczy, że nieochrzczonych jest ich coraz więcej. W diecezji warszawsko-praskiej w 2007 r. 225 osób przyjęło chrzest według rytuału dla dorosłych. – 173 z nich to osoby powyżej 7 roku życia, pozostałe 52 to osoby dorosłe powyżej 18 roku życia – informuje ks. Dariusz Szczepaniuk, rzecznik prasowy kurii warszawsko-praskiej. W archidiecezji warszawskiej chrzty dorosłych mają tendencję wzrostową: od września 2004 r. do sierpnia 2005 r. chrzest przyjęło 350 osób, w tym samym okresie w kolejnym roku – 372 osoby. – W ciągu zaledwie 4 ostatnich miesięcy 2007 r. aż 362 osoby – informuje ks. dr Andrzej Tulej, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Archidiecezji Warszawskiej.
Coraz więcej osób przyjmuje też chrzest w innych krajach. We Francji w Wielką Sobotę 2006 r. chrzest przyjęło 2650 osób, a więc o 241 więcej niż w roku 2005 i o 111 więcej niż w roku 2004. Większość z nich (ponad 58%) to osoby w wieku 25–40 lat. Prawie połowa chrzczonych we Francji pochodzi ze zlaicyzowanych chrześcijańskich rodzin, które nie ochrzciły dzieci. Pozostali to nawróceni muzułmanie (6%), pochodzący z rodzin mieszanych (5%), wyznawcy religii wschodnich – buddyzmu czy szinotizmu (3%), judaizmu (1%), sekt (1%), rodzin bezwyznaniowych – 22%.
Jakub, lekarz, ojciec trójki dzieci, chrzest przyjął przed 6 laty. – Rodzice byli niewierzący. Tata oficer, a mama pracowała w banku. Na studiach poznałem moją obecną żonę. Byłem jej zupełnym przeciwieństwem. Dzięki niej zacząłem poznawać wszystko, co wiąże się z wiarą. Zacząłem odczuwać satysfakcję, że człowiek może znaleźć oparcie nie tylko w drugim człowieku, ale w Kimś Innym. Coraz bardziej kiełkowała we mnie decyzja o przyjęciu chrztu. Często rozmawialiśmy z moją przyszłą żoną o wierze. Pytałem: „Dlaczego wybrać mam Boga w wierze katolickiej, przecież jest tyle innych wierzeń?”. Nie wszystko było dla mnie zrozumiałe. Żona wtedy umawiała mnie na rozmowę z księdzem – mówi Jakub.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.