Człowiek instynktownie szuka szczęścia – pragnie być szczęśliwym – jest to jedno z jego najważniejszych pragnień, wpisanych głęboko w ludzką naturę. Gotów jest wiele poświęcić, podjąć nawet ogromne wyrzeczenia, byle tylko być szczęśliwym. Osiągnięcie szczęścia jest kluczowym marzeniem w życiu każdego człowieka. Cywilizacja, 25/2008
Okultyzm będący jednym z fundamentów New Age przejawia się w panteistycznym ujmowaniu świata (wszyscy jesteśmy bogami). Panteizm łączy się bezpośrednio i ściśle z monizmem (wszyscy stanowimy jedno). Nie istnieje zatem jednoznaczny rozdział pomiędzy zwierzętami, ludźmi i Bogiem. Nie oddziela się tu Stwórcy od stworzenia, bo świat jest emanacją bóstwa, które określa się mianem: kosmiczna energia, zasada, energetyczna siła. W każdej istocie tkwi potencjał boskości, a energia kosmiczna przenika wszystko. Bóg nie jest osobą – jest energią, kosmiczną świadomością, „wielką duszą”, której częściami są wszyscy: ludzie, zwierzęta i rośliny.
Bóg nie jest Stwórcą, jest siłą kosmiczną, czystą energią, uniwersalną inteligencją, której cząstka jest w każdym stworzeniu. Charakterystyczną teorią tego ruchu jest system trójdzielny, który zakłada istnienie świata pośredniego (zwanego astralnym lub psychicznym), umieszczonego między światem fizycznym, a duchowym. Głosi także tzw. trójpostaciowość – tezę o posiadaniu oprócz ciała i duszy, jeszcze „ciała astralnego” lub „psychicznego”, a co za tym idzie – istnienie oprócz ziemskiego naturalnego świata, świata tajemniczego, do którego możemy dotrzeć poprzez astrologię, wróżbiarstwo, pośrednictwo medium spirytystycznego itp.
Podstawą ideologii, a także recepty na szczęście oferowanej przez New Age, jest zastąpienie Boga człowiekiem, któremu przypisuje się atrybuty boskie – człowiek jest bogiem. A więc człowiek sam dla siebie ma być sobie panem, przewodnikiem i sędzią. To jedyna droga do szczęścia człowieka, który musi jedynie obudzić drzemiące w sobie siły, odkryć swoją boskość, a wtedy będąc panem własnego losu, będzie miał wpływ na wszystko i na wszystkich – będzie szczęśliwy. Stąd pochodzi głoszony w ruchu indywidualizm i wolność od odpowiedzialności.
Człowiek jako bóg sam stwarza swoją własną egzystencję – prawda, dobro czy zło w takiej perspektywie stają się pojęciami czysto relatywnymi, zależnymi tylko od woli konkretnego człowieka. Cała rzeczywistość jest wynikiem ewolucyjnej, duchowej samorealizacji. Człowiek nie potrzebuje nikogo, żeby być zbawionym, a tym bardziej, aby być szczęśliwym. On już jest boski. Wznosi się duchowo, opierając się na opinii własnego sumienia. Powinien zapomnieć o grzechach i postawić się na tym samym poziomie, na którym jest Bóg – na poziomie nieskończoności.
Szczęście to nic innego, jak życie w świetle własnych boskich zdolności. Istnieje tylko jedna metoda (droga) zbawienia (czyli ostatecznego spełnienia – szczęścia): autotransformacja, która dokonuje się na drodze ćwiczeń, wykonywania pewnych praktyk, takich jak joga, medytacja, czy udziału w różnego rodzaju kursach mających poszerzać ludzką świadomość, oczyszczać człowieka z tego, co go zniewala i czyni zależnym (techniki oczyszczające aurę, usuwające złą karmę, wyzwalające z tego, co było złe).
Człowiek, aby być szczęśliwym, nie potrzebuje już Zbawiciela, którym jest Jezus Chrystus. Jezusa Chrystusa traktuje się jako jednego z wielu „guru” (nauczycieli, mistrzów życia), nauczających miłości i pokoju. Panem jest Maitreja – mistrz mistrzów, który już przyszedł na świat, ale czeka na wyznaczoną godzinę, by się ukazać. Czas Wodnika to zatem okres odkrywania boskości człowieka, która odbywać się ma na drodze szeregu okultystycznych psychotechnik. Stąd największym wykroczeniem – grzechem (nieszczęściem człowieka) jest niezdawanie sobie sprawy z własnej boskości. Jest to bowiem nieodzowny warunek rozwoju mocy psychicznej i dojścia do wyższych stanów, a to gwarantuje prawdziwe szczęście.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.