Podczas liturgii przez jej moc sakralną zostajemy postawieni w punkcie, w którym wieczność krzyżuje się z czasem i w którym stajemy się rzeczywiście współcześni wypadkom biblijnym od Stworzenia aż do Paruzji. Niebo zstępuje i człowiek jednoczy się z chórem aniołów, by godnie spotkać Przychodzącego Więź, 1/2006
Liturgia jako przedmiot sporu w dzisiejszej teologii
Paul Evdokimov, wybitny teolog prawosławny, pisząc o tym, co wydarza się podczas liturgii, stwierdził: człowiek […] odnajduje swą własną prawdę i prawdziwą istotę rzeczy. […] Podczas liturgii przez jej moc sakralną zostajemy postawieni w punkcie, w którym wieczność krzyżuje się z czasem i w którym stajemy się rzeczywiście współcześni wypadkom biblijnym od Stworzenia aż do Paruzji […]. Niebo zstępuje i człowiek jednoczy się z chórem aniołów, by godnie spotkać Przychodzącego […]. Liturgia jest to misterium, które porywa swą akcją zgromadzenie wiernych. […] Plany: kosmiczny, ludzki i anielski łączą się w jedynej Eucharystii […]. Zmienna materia tego świata dotyka innego wymiaru i staje się jego częścią .
Odnoszę wrażenie, że wielu katolików, słysząc taką wykładnię liturgii, może okazać bezbrzeżne zdziwienie. Bo kto z nas w liturgii, którą sprawuje się w naszych kościołach, „dostrzega” wieczność, która krzyżuje się z czasem, zstępowanie nieba i aniołów na ziemię? Czy można odczuć wieczność, niebo i aniołów w jakże często bardzo przyziemnym liturgicznym „zgiełku” moralizatorstwa, prywatnej twórczości księdza i wiernych, niedbałości, niechlujności, pośpiechu, rozpolitykowania, rutyniarstwa, nudy i braku tajemnicy… Często doświadczamy nie wieczności, nieba i szumu skrzydeł aniołów, ale jak najbardziej przyziemnej mizerii naszej liturgii…
Tak dochodzimy do sedna problemu niniejszego artykułu: do dzisiejszych teologicznych sporów wokół liturgii. Zasadniczy spór bezpośrednio wiąże się ze wspomnianą mizerią liturgiczną, z niejakim kryzysem liturgii. Co jest jego przyczyną? W odpowiedzi na to pytanie padają różne odpowiedzi, które też ostro krzyżują się ze sobą… Abp Rembert Weakland z USA, przyglądając się tym debatom, kilka lat temu napisał głośny tekst pod znaczącym tytułem: „Liturgia jako pole walki” . Jak zatem wygląda dziś to pole?
Odpowiedzi teologów na pytanie o przyczynę liturgicznej mizerii obracają się wokół kwestii reformy liturgii w Kościele katolickim, zaczętej na II Soborze Watykańskim i dopełnionej przez papieża Pawła VI. Wprowadzone przez nią zmiany – jakże czytelne dla osób, które pamiętają czasy „starej” liturgii – można z grubsza ująć w taki sposób: powstanie nowego mszału, zastąpienie języka łacińskiego językami narodowymi; odprawianie liturgii „twarzą do ludu”, a tym samym ustawienie ołtarza między księdzem a ludem; możliwość udzielania Komunii pod dwiema postaciami…