Zawsze wierna czy mierna? Plusy i minusy polskiej wiary

Jakie są mocne i słabe strony polskiej wiary dzisiaj (w tym: Kościoła katolickiego jako wspólnoty i jako instytucji)? Jakie widzę szanse i jakie zagrożenia dla rozwoju wiary Polaków w najbliższej przyszłości (zarówno wewnątrz wspólnoty wierzących, jak i w ogólnej sytuacji kulturowej)? Więź, 9/2008



Mimo wymienionych wcześniej zalet polskiego duszpasterstwa razi jednak niski poziom intelektualny wielu księży. Rzecz jasna, nie sposób tego ocenić procentowo, można jednak empirycznie. Jak pisze Jerzy Sosnowski, „sprawdziłem, że pójście na niedzielną Mszę do kościoła (poza wybranymi, znanymi mi świątyniami) niepokojąco często skazuje wiernego na wysłuchanie kazania w najlepszym razie nijakiego, a w najgorszym – skażonego prymitywizmem myślowym”. Inny uczestnik ankiety przypomniał sformułowanie o. Jana Andrzeja Kłoczowskiego, że przyszły poziom polskiego duchowieństwa zależy od dwóch mebli: klęcznika i biurka, tj. od poziomu modlitewnego i intelektualnego zaangażowania. Polską słabością jest natomiast – wskazują Renata i Sławomir Sowińscy – brak poseminaryjnej formacji duchownych, zwłaszcza księży diecezjalnych. Po zakończeniu formacji „pod kloszem” w seminarium duchownym i po święceniach są oni często pozostawieni sami sobie.

Niewiele pomagają tu na razie wydziały teologiczne na uniwersytetach. Ich duchowni wykładowcy, o czym już była mowa, nie zawsze są dobierani na podstawie kompetencji. Często także nie mogą poświęcić się pracy naukowej, gdyż dodatkowo pracują duszpastersko, np. jako proboszczowie. Dobre wywiązywanie się z obu tak poważnych funkcji jest zaś bardzo trudne. Nic dziwnego, że do tej pory Kościół w Polsce nie doczekał się solidnych komentarzy do dokumentów II Soboru Watykańskiego. Nie ma też pomysłu (a często brakuje nawet woli) na korzystanie z wielkiego, unikalnego skarbu polskiego Kościoła, jakim są liczne rzesze świeckich kobiet i mężczyzn z wykształceniem teologicznym. Rodzi to niepotrzebne frustracje i problemy.

Znaczna część słabych stron polskiej wiary w opinii członków Zespołu Laboratorium WIĘZI wynika ze słabości Kościoła. Wskazano w ankiecie m.in. na przesadne moralizatorstwo. Troska o moralność i prezentacja wzorca życia godziwego należą oczywiście do podstawowych zadań Kościoła. Nie mogą jednak prowadzić do moralizatorstwa. W Polsce natomiast kościelna troska o moralność wydaje się silniejsza niż o duchowość. Przypomniano niedawną opinię nestora polskiej teologii, ks. Józefa Kudasiewicza:

Dla nas chrześcijaństwo ogranicza się do nakazów i zakazów. […] Mówimy ciągle wiernym, czego Bóg od nich żąda, natomiast nie uczymy ich o tym, czym ich Bóg obdarzył w Chrystusie, jedynym Zbawicielu. Więcej dobrego można wykrzesać z wiernych jednym dobrym kazaniem o Trójcy Świętej niż mówieniem cały rok o tym, czego Bóg żąda, np. od chrześcijańskich małżonków. Spłaszczyliśmy i spłyciliśmy chrześcijaństwo tylko do jednego wymiaru moralnego, a zgubiliśmy wymiar w głąb. To jest największa „herezja” Kościoła polskiego [2].

Uderza też oderwany od normalnego życia język, jakim posługują się duchowni, a w ślad za nimi wielu świeckich blisko związanych z Kościołem. Jest to zazwyczaj język napuszony, „nieziemski”, sztucznie hieratyczny, górnolotny, zniechęcający. Joanna Petry Mroczkowska jako filolog zwraca na to szczególną uwagę: „odgórny język duszpasterski jest z reguły nieznośny: pompatyczny, archaiczny, przesłodzony, ckliwy, niekonkretny, lubujący się we frazesach i moralizatorskich formułkach”. Jest to język jednostronnej komunikacji odgórnej.



[2] Ks. Józef Kudasiewicz, Duch Święty i Jego dary, Kraków 2008, s. 21.



«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...