Małżeństwo służy do miłości

Czy małżeństwo jest dobre dla człowieka? To podstawowe pytanie ankiety. Wiadomo bowiem, że małżeństwo jest dobre dla społeczeństwa. Czy jednak w epoce indywidualizmu potrafimy pokazać, że jest dobre dla człowieka? Więź, 11-12/2009



Danuta Mikeska-Kycia zwróciła przede wszystkim uwagę, że definicja prawna nie wyczerpuje małżeństwa. Ponadto „małżeństwo to pojęcie pierwotne, a wszystkie inne związki partnerskie definiuje się w odniesieniu do niego, traktując je analogicznie. Tylko w ten sposób znajdują one wyjaśnienie, tj. są zrozumiałe. Zatem związki takie stanowią w istocie tylko substytuty małżeństwa, a żaden substytut nie jest tak dobry jak oryginał”.

Kalina Wojciechowska i Jerzy Żak uważają, że „różnica pomiędzy związkiem niezalegalizowanym a małżeństwem polega na koncentrowaniu się tego pierwszego na teraźniejszości, podczas gdy ten drugi nakierowany jest również na przyszłość. W tym nakierowaniu na przyszłość widać też przejście od egocentryzmu i myślenia indywidualistycznego do myślenia o innych – dzieciach, owdowiałym małżonku – i do inwestowania w ich przyszłość”.

Zdaniem Wojciechowskiej i Żaka, „małżeństwo – jako związek formalny – można porównać do firmy, która nie może działać na własną niekorzyść. Wspólnicy/małżonkowie zobligowani są do współpracy, tworzenia dóbr (czy to materialnych, czy duchowych), które przyczyniają się do rozwoju obojga i firmy/małżeństwa jako całości/instytucji. […] Oczywiście można się tylko „umówić”, jak ma wyglądać funkcjonowanie firmy/małżeństwa, ale niejednokrotnie „bat” w postaci sądu działa ostrzegawczo – jak w przypadku wspólników, którzy działają na niekorzyść spółki. Działa też mobilizująco – rozwiązanie działalności firmowej/małżeńskiej bywa trudne, jest zbyt wiele do stracenia (w sensie emocjonalnym i materialnym); warto więc głęboko zastanowić się, zanim zrealizuje się zamiar odejścia, porzucenia wspólnika. Podobnie jak założenie firmy, małżeństwo wymaga zaufania do wspólnika i wspólnego opracowania strategii firmy. Urzędowy dokument umacnia dodatkowo to zaufanie. Od wspólnika/małżonka oczekuje się zatem lojalności i szczerości i tym samym należy mu odpłacać”.

Szansa pogłębienia wizji małżeństwa

Ostatnie pytanie ankiety brzmiało: Czy w świecie po rewolucji seksualnej małżeństwo ma przyszłość?

Danuta Mikeska-Kycia i Tomasz Kycia odpowiedzieli zgodnie pozytywnie: „Po rewolucji seksualnej małżeństwo tym bardziej ma przyszłość, ponieważ nie będzie traktowane jako oczywistość, formalność i przyjęta norma społeczna, lecz jako odpowiedzialny i świadomy wybór”. Małżeństwo może zatem stać się wartością świadomie wybieraną i pielęgnowaną.

Innymi słowy to samo wyrazili Anna i Bogdan Białkowie: „Po rewolucji przychodzi kontrrewolucja. Dobre, uczciwe, głębokie w swoim oddaniu i zaangażowaniu małżeństwo ma przed sobą kolosalną przyszłość”.

Podobnie uważają Jolanta i Krzysztof Jedlińscy: „Rewolucja seksualna poszerzyła psychologiczną i socjologiczną możliwość przygodnych i nieformalnych związków seksualnych, które istniały zawsze, a teraz mają po prostu lepsze warunki rozwoju. Oczywiście po rewolucji seksualnej mniej ludzi decyduje się na małżeństwo. Ale może będzie to szansą na oczyszczenie i wzmocnienie tego, co w małżeństwie istotne? Trochę podobnie jak z tzw. religijnością socjologiczną – ma ona pewne wartości, ale jej osłabienie sprzyja też pogłębieniu religijności egzystencjalnej. Podobnie, jeśli mniej jest «małżeństw socjologicznych», to może m.in. zaowocuje to pogłębieniem «małżeństw egzystencjalnych»?”.

Istotne wątki podjęła też jedna z anonimowych refleksja o małżeństwie. Jej autor podkreśla, że wyraźnie wyczerpały się dotychczasowe kulturowe wzorce małżeństwa. W poprzedniej epoce małżonkowie bardziej byli, nawet dla siebie wzajemnie, ojcem i matką niż mężem i żoną. Dziś dominuje kultura indywidualizmu. Jest ona jednak złą odpowiedzią na dobre pytanie, nie sposób bowiem budować stabilnych związków na fundamencie szczęścia jednostki. W nowej wizji małżeństwa powinno znaleźć się miejsce także na docenienie dobrych stron rewolucji seksualnej, jaką jest przede wszystkim upodmiotowienie spojrzenia na ludzką erotykę. Przede wszystkim jednak perspektywę indywidualistyczną trzeba zastąpić nową – personalistyczną – która będzie potrafiła zachęcić małżonków do uznawania dobra drugiej, najbliższej osoby za ważniejsze od własnego. Nie da się bowiem zbudować trwałego małżeństwa bez ofiarności, bez wysiłku i cierpienia.




«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...