Czy małżeństwo jest dobre dla człowieka? To podstawowe pytanie ankiety. Wiadomo bowiem, że małżeństwo jest dobre dla społeczeństwa. Czy jednak w epoce indywidualizmu potrafimy pokazać, że jest dobre dla człowieka? Więź, 11-12/2009
Ankieta jest jednym ze stałych elementów raportów Laboratorium WIĘZI. Ponieważ pytania dotyczyły tym razem małżeństwa, wśród odpowiadających są wyłącznie osoby żyjące w małżeństwie. Nie czyniliśmy żadnych zastrzeżeń, ale po prostu spontanicznie członkowie Zespołu Laboratorium, którzy są stanu wolnego, w tym celibatariusze i osoby zakonne, pozostawiły tu pierwszeństwo tym, którzy znają małżeństwo „od podszewki”.
Wśród osób zaproszonych do ankiety były także zaprzyjaźnione z nami małżeństwa. Niektóre z wypowiadających się osób prosiły o zachowanie anonimowości. Dodatkowo w tym opracowaniu wykorzystano także notatki z rozmów z członkami Zespołu Laboratorium WIĘZI, którzy nie brali udziału w ankiecie oraz z tymi małżeństwami, które ostatecznie nie napisały swojej odpowiedzi.
Większość ankietowych wypowiedzi miała formę krótkich, hasłowych odpowiedzi na kolejne pytania – będą zatem tu przedstawiane w formie syntetycznej. Niektóre odpowiedzi zostały napisane w formie rozwiniętej, będą więc cytowane obszerniej, ale niestety, ze względu na brak miejsca, nie w całości. Jednocześnie zamieszczamy niektóre wypowiedzi indywidualne na stronie internetowej Laboratorium WIĘZI. Tam także kontynuować będziemy zainicjowaną tu dyskusję. Zapraszamy na stronę www.laboratorium.wiez.pl.
W pełni i do końca
Czy małżeństwo jest dobre dla człowieka? To podstawowe pytanie ankiety. Wiadomo bowiem, że małżeństwo jest dobre dla społeczeństwa. Czy jednak w epoce indywidualizmu potrafimy pokazać, że jest dobre dla człowieka? Dwa najkrótsze stwierdzenia dobrze charakteryzują ton otrzymanych odpowiedzi.
Gdy Monika Waluś i Maria Rogaczewska pisały zamieszczony obok tekst „Po rewolucji seksualnej: małżeństwo?” przyszedł Marek, mąż Moniki i powiedział po prostu: „Małżeństwo jest spontaniczną reakcją człowieka na jego konstrukcję relacyjną. Bo nie jest dobrze, żeby człowiek był sam”.
Druga odpowiedź to niezbity argument egzystencjalny, zawarty w odpowiedzi Krystyny i Piotra Wojciechowskich: „Czy małżeństwo jest dobre dla człowieka? Tak, bo my, Piotr i Krystyna, od 40 lat jesteśmy małżeństwem. I to jest dobre”.
Słowa o tym, że niedobrze jest człowiekowi być samemu, znajdowały wsparcie także w argumentach psychologicznych. Specjaliści w tej dziedzinie Jolanta i Krzysztof Jedlińscy pisali: „Człowiek ma naturę społeczną. Potrzebuje wspólnoty, oparcia, dialogu. Małżeństwo (a potem rodzina) jest najbardziej oczywistą wspólnotą, w której można tego doświadczać”.
Istotnym wątkiem dla Jedlińskich jest także poczucie bezpieczeństwa, jakie daje małżeństwo: „W małżeństwie «mam prawo» do miłości – można powiedzieć, że ta instytucja (w najlepszym tego słowa znaczeniu) właśnie do miłości służy. Tu mam prawo jej oczekiwać i to bez ograniczeń czasowych, zastrzeżeń, warunków wstępnych”.
Trzeci argument Jolanty i Krzysztofa Jedlińskich to możliwość rozwoju człowieka, jaki pojawia się w relacji małżeńskiej: „Małżeństwo rozwija mnie. Nigdy bym nie wyrobił(a) w sobie tyle empatii, rozumienia drugiego człowieka, rozumienia innych poglądów, nazywania uczuć, gdyby nie małżeństwo. Nigdy nie nauczył(a)bym się cierpliwości i akceptacji. Gdyby nie «trening» w partnerskiej relacji małżeńskiej, nie umiał(a)bym tych cech odnieść do dzieci”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.