Paradoksalnie, młodzi z jednej strony dążą do odrzucenia autorytetów i wartości sugerowanych im przez dorosłych, z drugiej zaś strony są bardzo spragnieni rozmów i spotkań z nimi. Nie zaufają jednak nikomu starszemu tylko dlatego, że jest starszy i dojrzalszy od nich, nie uszanują kogoś na innej podstawie niż własny wybór i decyzja.
Od wielu lat dyżuranci Młodzieżowego Telefonu Zaufania „spotykają się w rozmowie” z ludźmi potrzebującymi pomocy, nieumiejącymi znaleźć wyjścia z trudnej sytuacji. Starają się ułatwić im podjęcie decyzji, pomóc rozeznać istotę konfliktu, zmienić punkt widzenia, dodać odwagi, złagodzić lęk, natchnąć nadzieją na lepsze jutro.
Dane statystyczne z ostatnich lat potwierdzają spostrzeżenia o bardzo złej kondycji psychofizycznej młodzieży i jej bezradności wobec złożonych problemów życiowych. W przypadku Młodzieżowego Telefonu Zaufania znacznie wzrosła liczba rozmów telefonicznych, co może świadczyć o nasileniu się tzw. sieroctwa społecznego odczuwanego przez młodzież. Obserwuje się spadek poczucia bezpieczeństwa młodych ludzi, przejawiający się w trudnościach z nawiązaniem lub utrzymaniem więzi koleżeńskiej, wzroście agresji, lęku przed szkołą, podejmowaniu prób samobójczych lub ich dokonywaniu. Obok aktualnych problemów dzieci i młodzieży pojawiły się nowe zagrożenie społeczne – AIDS, nadużycia seksualne, nieformalne grupy nacisku, alkoholizm, narkomania. Większość zgłaszanych problemów wynika z kryzysu adolescencji, który rozumiemy jako proces dokonujący się w obszarze biologicznym, psychicznym i społecznym.
Dlaczego przejście progu dorosłości, przeistoczenie w człowieka dorosłego ma większą doniosłość niż kolejne przejścia między fazami życia dziecięcego? Dzieje się tak m.in. dlatego, że są to jakby „ponowne narodziny”, często bardzo burzliwe, wymagające konfrontacji dziecka i jego rodziny z zadaniami rozwojowymi adolescencji. Zadania te są trudne zarówno dla dziecka, jak i rodziców, dają jednak adolescentowi szansę odejścia od rodzica bez zerwania z nim więzi. W tym okresie nasila się lęk separacyjny; młodzi skarżą się na brak zrozumienia ze strony rodziców, często negują ich postawy, system wartości, a jednak wciąż czują się od nich zależni uczuciowo i materialnie. Chcą być dorośli, ale ciągle pozostają w sprzeczności sami z sobą. Często w rozmowach zgłaszają poczucie osamotnienia, bezradności wobec zwykłych zadań życiowych, skarżą się na złą jakość relacji z osobami z najbliższego otoczenia, mówią o narastającym lęku, depresji, agresji czy autoagresji.
Szybkie dojrzewanie biologiczne skłania młodych do porównywania się z rówieśnikami, a wypadając gorzej w tej konfrontacji zamykają się w sobie, martwią, przestają uczyć, przeżywają silny lęk o prawidłowość stawania się dorosłym. W końcu stawiają sobie pytanie „ czy ze mną jest wszystko w porządku?”.
W tym wieku pojawia się też nowa jakość doznań zmysłowych, potrzeba rozładowania napięcia i podniecenia seksualnego. Prowadzi to do wczesnego współżycia seksualnego. Młodzi poszukują konkretnej wiedzy o środkach antykoncepcyjnych, chcąc uniknąć niepożądanej ciąży, ale bywa i tak, że ciąża jest już faktem dokonanym. Wówczas pytania dotyczą tego, jak poinformować rodziców, chłopca, nauczycieli, jak dalej żyć...?
Sprawy seksu zawsze były szeroko sygnalizowane w Telefonie Zaufania. Na przestrzeni lat zmieniała się jakość stawianych pytań. Kiedyś młodzi mieli ogromny problem z terminologią z zakresu seksuologii czy biologii, bardziej interesowała ich fizjologia czy anatomia. Dzisiaj wiedzą znacznie więcej. Już nie pytają „co to jest zapłodnienie?” i „ jak do niego dochodzi?”. Dziewczęta często pytają „czy naturalna regulacja poczęć jest metodą równie pewną, co pastylka?”, wiele obaw budzi zagrożenie wirusem HIV. Osobna grupa pytań dotyczy pierwszych kontaktów młodych ludzi z narkotykami.
W okresie dojrzewania następuje dalszy rozwój funkcji poznawczych; młodzi ludzie poszukują, odkrywają, filozofują, politykują, rozważają różne zagadnienia społeczne, dyskutują, znajdując w tym ogromną przyjemność. Tymczasem to, co słyszymy od nich o szkole, miejscu, gdzie spędzają większość czasu, często przeraża. Młodzi przeważnie boją się szkoły, nienawidzą jej... wówczas wagarują z lekcji, uciekają z niej, a nierzadko – rezygnują. Skarżą się przez telefon, że „sprawdzian goni sprawdzian, że uczą się pobieżnie, że szybko zapominają, że się boją, bo gdy się teraz nie powiedzie to nie ma czasu na poprawienie oceny” itd. Jedni chcąc sprostać wymaganiom szkolnym uczą się do późnych godzin nocnych, a w dzień chodzą na korepetycje czy języki. Kładą się spać zmęczeni i wstają zmęczeni. Każda niespodziewana choroba budzi lęk przed zaległościami i koniecznością podjęcia jeszcze większego wysiłku. Rodzice, widząc wysoki próg wymagań szkoły, sami zwalniają dzieci z wszelkich obowiązków domowych. Mówią „nic nie rób, tylko się ucz!”, czego efektem bywa konsumpcyjny stosunek do życia, nieposzanowanie własności, bezradność wobec najprostszych trudności.
Paradoksalnie, młodzi z jednej strony dążą do odrzucenia autorytetów i wartości sugerowanych im przez dorosłych, z drugiej zaś strony są bardzo spragnieni rozmów i spotkań z nimi. Nie zaufają jednak nikomu starszemu tylko dlatego, że jest starszy i dojrzalszy od nich, nie uszanują kogoś na innej podstawie niż własny wybór i decyzja. Dlatego, kiedy dzwonią pod numer 988 ze swymi problemami i pytaniami, osoba podejmująca rozmowę jest obarczona ogromną odpowiedzialnością za każde wypowiedziane słowo. Chcemy pomagać, nie dając gotowych rad i rozwiązań. Pokazujemy im różne możliwości rozstrzygnięć tego samego problemu, aby wybrali sposób „na własną miarę”. Często wskazujemy na mocne strony, których u siebie nie dostrzegają. Najczęściej jednak łagodzimy gorzki smak porażki, która jest nieodłącznym elementem naszych doświadczeń.
Dla niektórych jest to jedyna okazja nawiązania prawdziwego dialogu z kimś ze świata dorosłych i przeniesienia go w szerszy kontekst społeczny.
Katarzyna Botko – absolwentka studiów podyplomowych w Instytucie Psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.