Życie w Willach Papieskich toczy się bez przerwy. Prace rolnicze i ogrodnicze mają swój całoroczny rytm. A poza tym musimy też zajmować się utrzymaniem nieruchomości
Paweł VI zmarł w Castel Gandolfo 6 sierpnia 1978 r. Była to niedziela, lecz Papież nie był w stanie wypowiedzieć słów południowej modlitwy. Byliśmy bardzo zdziwieni. Następnie zaczął się wielki ruch lekarzy i pielęgniarzy. Gdy ruch ten ustał, spontanicznie zaczęliśmy się modlić. Ciało zmarłego Papieża było wystawione w Pałacu Apostolskim przez trzy dni. Były to trzy dni nieustannej pielgrzymki wiernych. Następnie przewieziono zwłoki do Watykanu w zwykłym komunalnym karawanie.
– Rok 1978 był rokiem trzech papieży: Pawła VI, Jana Pawła I i Jana Pawła II. Następca Pawła VI nie miał okazji do korzystania z Willi Papieskich, natomiast wraz z Janem Pawłem II w Castel Gandolfo zaczęła się nowa epoka. Co najbardziej utkwiło Panu w pamięci z tych 27 lat pontyfikatu Karola Wojtyły?
– Moje kontakty z Janem Pawłem II zaczęły się jeszcze przed jego wyborem. W niedzielę przed konklawe zadzwonił do mnie bp Andrzej Deskur. Powiedział mi, że chce przyjechać do Castel Gandolfo z arcybiskupem Krakowa, „dzielnym i pracowitym kardynałem”. Wojtyła zatrzymał się u nas tego dnia, spacerując po willi i modląc się. Dla mnie była to okazja, by go poznać. Gdy wypowiedziano nazwisko nowego Papieża, wielu ludzi myślało, że wybrano jakiegoś kardynała z Afryki, ja natomiast z dumą wytłumaczyłem, o kogo w rzeczywistości chodzi.
To prawda, że z kard. Wojtyłą zaczęła się w Castel Gandolfo nowa epoka. Za jego pontyfikatu zmienił się charakter willi, które stały się drugą rezydencją Papieża, alternatywą dla Watykanu.
– Dlatego Jan Paweł II nazywał swą rezydencję w Castel Gandolfo drugim Watykanem…
– No właśnie. Papież przyjeżdżał tu o każdej porze roku, przede wszystkim po podróżach i w czasie świąt. Przebywał tu także, by przygotować dokumenty, przemówienia itp. Szczególnie w pierwszych latach pontyfikatu ożywił bardzo to miejsce. Wieczorami spotykał się z młodzieżą, by poznać różnorodne ruchy świeckich katolików. Były to chwile prawdziwej zabawy: palono ognisko, śpiewano, opowiadano świadectwa życia i doświadczeń. A przede wszystkim młodzi uczyli się żyć z Piotrem – cum Petro. To było bardzo ważne.
– Czy to znaczy, że Jan Paweł II przebywał w Castel Gandolfo dłużej niż jego poprzednicy?
– To prawda, że dla Jana Pawła II Castel Gandolfo było „drugim Watykanem”, ale i inni papieże spędzali tu wiele czasu. Dla przykładu Pius XI i Pius XII przebywali w letniej rezydencji aż pięć miesięcy w roku.
– Opowiada się wiele anegdot o pobytach Jana Pawła II w Castel Gandolfo. Czy i Pan Dyrektor mógłby coś powiedzieć o Papieżu Polaku?
– Jan Paweł II był zawsze obecny, przebywał wśród nas: wychodził z pałacu o każdej godzinie, również późnym wieczorem, i o każdej porze roku, także zimą, gdy było bardzo zimno (owijał się w czarny płaszcz, a czasami zakładał także wełnianą, również czarną czapkę).
Wspominam też jego zabawy z dziećmi pracowników willi. Dzieci były przyzwyczajone do tych spotkań i czekały na Papieża, a Papież z kolei chętnie bawił się z nimi i był szczęśliwy.
Jan Paweł II często wstępował do domów naszych pracowników. Papież chciał poznać ich rodziny i zobaczyć, jak żyją. Częstowano go kawą, herbatą, ciastkami, tak jak to się czyni z przyjacielem, który nas odwiedza. Było to wzruszające i wszyscy mają wspaniałe wspomnienia związane z wizytami Papieża.
– Ojciec Święty kazał wybudować w swej rezydencji basen, co sprowokowało falę krytyki…
– Na te krytyki Papież odpowiedział z wrodzonym poczuciem humoru: „Nowe konklawe kosztowałoby więcej niż ten basen”. Oczywiście, była to stronnicza i instrumentalna krytyka, gdyż basen służył Papieżowi ze względów zdrowotnych. Już na początku miał trochę problemów, dlatego lekarze zalecili mu pływanie – Papież często korzystał z basenu, tego rodzaju ćwiczenia fizyczne pomagały mu znosić trudy pontyfikatu. Ten basen, który ma 18 m długości, służy do dziś.
Chciałbym dodać, że to w tym czasie – konkretnie w 1986 r. – zostałem mianowany dyrektorem Willi Papieskich, po śmierci Carlo Pontiego, który zarządzał nimi od 1971 r.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.