W 1945 r. M. Wańkowicz opublikował w Rzymie esej pt. Kundlizm, podejmując dyskusję o charakterze Polaków. Łączył go z ogólną wizją kultury narodowej i jej powojenną kondycją.
Federacyjna Republika Rosji, utworzona na podstawie konstytucji z 1918 r., składała się z 8 autonomicznych republik i 13 autonomicznych regionów. Charakteryzowała się wysokim stopniem centralizacji i niemal całkowitym brakiem lokalnych władz ustawodawczych. Jeden z delegatów na VIII Zjazd Partii (WKPb) w marcu 1919 r. stwierdził: „W Anglii jest powiedzenie – parlament może zrobić wszystko, z wyjątkiem zmiany mężczyzny w kobietę. W naszym kraju Rada Komisarzy Ludowych może zrobić wszystko, nawet zmienić kobietę w mężczyznę”.
30 XII 1922 r. I Zjazd Sowietów zatwierdził Deklarację i Umowę (na mocy której powstał ZSRR), zawartą pomiędzy RFSRR a sowieckimi republikami Ukrainy i Białorusi, a w końcu i Federacyjną Republiką Zakaukazką. W Deklaracji tej zawarto główne ustalenia formalno-prawne, które w 1924 r. miały złożyć się na konstytucję radziecką. Zgodnie z Deklaracją i Umową z grudnia 1922 r. powstały wówczas ustrój radziecki zakładał strukturę państwa federacyjnego. Deklaracja kładła główny nacisk na to, co miało być wspólne, tj. jurysdykcję, spychając to, co miało być lokalne, republikańskie, na drugi plan[30].
W historii syberyjskich mniejszości narodowych praktykę i politykę sowiecką tworzyły i prowadziły na Syberii, jeszcze w 1918 r., prawie wszędzie powiatowe rady delegatów. Było to polityką zaboru elementarnych praw „inorodowców”, a nawet pogromów. W niektórych sowieckich instytucjach i wśród robotników dało się zauważyć zdecydowane, jawne protegowanie i utrzymywanie na kierowniczych stanowiskach władzy, wrogów mniejszości narodowych, wdziewających „na siebie skórę bolszewicką”. W jednej z lokalnych gazet czytamy: „Wszystkie te pogromy, masowe rabunki i rozstrzeliwania przez ekspedycje karne, odbywały się przy akompaniamencie nikczemnego i bezwzględnego szczucia miejscowej prasy miejskiej”, „wszystkie wsie zostawione były na pastwę losu, wszędzie zaczęły się rabunki i gwałty; po całym stepie uganiały się bandy, które uprowadzały bydło, zabierały mieszkańców do niewoli, żądając pieniędzy, zabijały ludzi, gwałciły kobiety [...]”[31].
W walce o wyzwolenie społeczne narodu kultura i polityka zespalają się. Sama walka, świadoma i zorganizowana, prowadzona przez przedstawicieli narodu, jest elementem kultury. Bardzo szybko też jej treść i symbole stają się powszechnie znane i identyfikujące naród. W czasie samej walki kultura jest wielokrotnie i różnorodnie wykorzystywana. Po niej zaś następują zmiany, które dotyczą również kultury narodowej, jej form i treści[32].
W trosce o kulturę
Ze względu na bardzo ścisły związek kultury narodowej z istnieniem samego narodu zrodził się postulat zainteresowania każdego członka narodu dobrami kulturalnymi. Troska o dobro wspólne, w przypadku narodu, jest troską o rozwój i przechowanie kultury narodowej. Tak też można rozumieć słowa C. K. Norwida definiujące ojczyznę jako „wielki – zbiorowy – Obowiązek”. W szczególności sprowadza się on do zachowania właściwego rozumienia narodu. Degradacja kultury narodowej może być bowiem wynikiem błędnego jej rozumienia. E. J. Abramowski (1868–1918), socjolog i socjalista polski zauważył, że nie można poprzestać na etnograficznym rozumieniu narodu. Jak pisał: „Sama zasada Polski etnograficznej jest zasadą fałszywą, pojęciem utopijnym, nierealnym. Historia nie zna narodów etnograficznych; są tylko szczepy lub plemiona etnograficzne, to, co służy do tworzenia narodu. Narody najbardziej rozwinięte i jednolite, posiadające swoistą duszę i cywilizację, młodsze i silne, są wielkim zbiorowiskiem różnych ras, szczepów i plemion”[33]. Zapomnienie o różnorodności, która składa się na naród, zubaża jego kulturę, czyni ją monolityczną i martwą.
Kanclerz Bernard, ze szkoły filozoficznej w Chartres (wiek XII), stawiał przed ówczesną młodzieżą zadanie studiowania historii i myśli ojczystej. Pisał: „Jesteśmy jak gdyby karłami, którzy wspięli się na ramiona olbrzymów, aby mogli więcej i dalej od nich widzieć i to bynajmniej nie dzięki bystrości własnego wzroku, ani wzrostowi ciała, lecz dlatego, że wznosi ich i wywyższa wielkość olbrzymów”[34]. Wartości kultury wypracowuje się poprzez sięgnięcie po dorobek poprzednich pokoleń. Pokolenia bowiem ubogacają się łańcuchem tradycji, dziejów i przykładami „olbrzymów ducha”, którzy zapisali swe życie w sposób szczególny. Stali się w ten sposób ogromnym kapitałem duchowym następnych pokoleń. Poznawanie ich życia, sposobu myślenia i działania, jest jednym ze sposobów troski o dalszy rozwój kultury narodowej.
Przeszłość, zapisana w różny sposób, słowem, ale i pamiątkami materialnymi, staje się ciągle świeżym i mocnym źródłem wartości i dóbr kultury narodowej. Zarówno zasługi króla Kazimierza Wielkiego, dbającego o rozwój miast i obronność kraju, jak i troska o rozwój umysłowy i kulturalny narodu, jak to miało miejsce np. za króla Zygmunta I Starego (1506–1548), Zygmunta Augusta (1548–1572) i Stefana Batorego (1575–1586) w równym stopniu ubogacały kulturę narodową. Wielość jej form i treści pozwala widzieć w niej wspólne dzieło całej społeczności narodowej od najdawniejszej przeszłości po najbliższą współczesność. Spojrzenie takie łączy się z szacunkiem i poważnym traktowaniem każdego aspektu dziejów narodu[35].
Troska o kulturę narodową jest też rodzajem patriotyzmu. Jest bowiem już dzisiaj budowaną przyszłością narodu. Zapewnia ciągłość, a tym samym żywotność kultury w nowym jej etapie, który ledwie się zaczyna, ale ma mocne korzenie, którymi sięga do dorobku i mądrości wieków.
ks. Andrzej Zwoliński - Profesor dr hab., kierownik Katedry Katolickiej Nauki Społecznej na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, dyrektor Wydawnictwa Naukowego UP, ceniony rekolekcjonista, autor m.in.: Państwo a Europa (2001), Etyka bogacenia (2002), Słowo w relacjach społecznych (2003), Wojna. Wybrane zagadnienia (2003), Obraz w relacjach społecznych (2004), Duchy Afryki (Kraków 2008), Encyklopedia końca świata (Kraków 2009).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.