Wiara wymaga zaufania

Rycerz Młodych 6/2010 Rycerz Młodych 6/2010

Wiara wymaga zaufania, które rodzi się z miłości. Miłość do Boga sprawiła, że zaufałam Niepokalanej. Pewnego dnia pomyślałam sobie: skoro sam Bóg Ojciec pozwolił, aby opiekowała się Jego Synem Jezusem Chrystusem Maryja z Nazaretu, to co ja mam do stracenia? Niech Ona opiekuje się także mną

 

W ten sposób trafiłam do Rycerstwa Niepokalanej. Kilka lat później wyszłam za mąż. Moje życie małżeńskie nie układało się zbyt dobrze, mąż nadużywał alkoholu, przychodził do domu wiecznie pijany. Nie mogłam wytrzymać napięcia i postanowiłam się rozwieść. Jednak podczas modlitwy przypomniałam sobie, że swoje życie zawierzyłam Niepokalanej i zwróciłam się do Niej o pomoc. Zawiesiłam mężowi na szyi Cudowny Medalik i oddałam go Jej. Po pewnym czasie zaszłam w ciążę, a mąż na tę wieść „wydoroślał”; przestał pić. Byłam wdzięczna Bogu przez Niepokalaną za tę łaskę.

Emilka, nasze dziecko, przyszła na świat jako wcześniak, miała problem z krwią i potrzebna była transfuzja. Po miesiącu wróciła do domu i rozwijała się prawidłowo, będąc naszą radością. W jakiś przedziwny sposób była dla nas darem, gdyż uratowała i scaliła nasze małżeństwo. Wraz z mężem zaczęliśmy codziennie się modlić i w miarę możliwości chodziliśmy do kościoła na Eucharystię, również w dni powszednie.

Gdy nasza córka miała 6 lat, zaczęła uczęszczać na spotkania giermków Niepokalanej, które prowadziły siostry zakonne pracujące w naszej parafii. Spotkania bardzo się jej podobały, zresztą chodziliśmy na nie całą rodziną, bo choć siostry prowadziły je dla dzieci, to i my, dorośli, mogliśmy, siedząc pod ścianą i obserwując nasze pociechy, coś z nich skorzystać. W tym czasie córka zaczęła znowu niedomagać na zdrowiu. Skarżyła się na częste bóle głowy, była też bardzo słaba, zdarzało się, że mdlała. Po wielu badaniach okazało się, że ma guza na mózgu. Ta wiadomość nas przestraszyła. W miarę możliwości chodziliśmy z nią na spotkania małych rycerzyków. Wiele osób w naszej parafii modliło się za naszą córkę.

Ze względu na wciąż pogarszający się stan zdrowia Emilka przystąpiła rok wcześniej do sakramentu Pierwszej Komunii świętej. Przygotowała się do niego bardzo dobrze. Następnego dnia została przyjęta do Rycerstwa Niepokalanej. Ten dzień był dla niej radością. Spytała mnie, czy może poprosić Maryję, o co zechce. Oczywiście odpowiedziałam, że może, podpowiadając, aby poprosiła o dar zdrowia. Ona odparła, że nie boi się śmierci, a ma inne prośby, które chce przedstawić Maryi. Powiedziała mi jednak, że jeśli ja chcę, to mogę poprosić o to Niepokalaną.

Po jej wstąpieniu do MI poprosiłam wszystkich zebranych, aby modlili się za moje dziecko, o jej zdrowie, przynajmniej na najbliższe dwa lata, zaś kapłana, aby w ten szczególny dzień pomodlił się nad Emilką. Modlitwa była żarliwa. Prawie od razu po jej skończeniu Emilka powiedziała do mnie, że czuła jakieś dziwne ciepło na głowie. Miesiąc później córka poddana została ponownym badaniom. Ku zaskoczeniu wszystkich okazało się, że w głowie Emilki nie ma żadnego guza. Córka została uzdrowiona w dniu przystąpienia do Rycerstwa Niepokalanej, a ja ze wzruszeniem całowałam Cudowny Medalik, który jest szczególnym znakiem przynależności do Maryi w Jej Rycerstwie.

Od tego wydarzenia minęło już 5 lat, a córka jest nadal zdrowa.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...