Z ks. prał. Wiesławem Kądzielą – autorem słynnych pieśni religijnych, m.in. „Panie dobry jak chleb”, kompozytorem wielu pieśni do słów bp. Józefa Zawitkowskiego, członkiem redakcji Mszy św. radiowej nadawanej co tydzień z bazyliki świętego Krzyża w Warszawie przez Program I Polskiego Radia – rozmawia Artur Stelmasiak
Pielgrzymowanie uzależnia. Każda pielgrzymka jest inna – inni ludzie (choć tak wielu powraca), inna organizacja, inna pogoda, inne miejsca noclegów. Jednak każda pielgrzymka ładuje akumulatory na pozostałe dni roku.
Dyskutują Monika Waluś i Kalina Wojciechowska
Pieszo, na rowerze, a nawet na rolkach – każdy sposób jest dobry. Wystarczą chęci, odrobina samozaparcia i wiara, że uda się dotrzeć do celu. Pielgrzymowanie przed oblicze Czarnej Madonny to niezapomniane rekolekcje w drodze.
Uwielbienie Boga mamy kontynuować w całej naszej codzienności. Słusznie zauważa św. Augustyn, że nie zawsze można Boga wielbić ustami, ale naszym życiem zawsze. Czas serca, 97/2008
We Francji uderza to, że ludzie nie wierzą na mocy autorytetu – Kościoła, księży czy nawet rodziców.
Wakacje dla wielu oznaczają podróże. Coraz więcej naszych rodaków wyjeżdża za granicę, gdzie – jak się okazuje – można spotkać polskie kościoły. Kiedy Polacy zaczęli wyjeżdżać „za chlebem”, nie mogło im też zabraknąć Chleba eucharystycznego, dlatego wyruszyli za nimi polscy duszpasterze. Tak było w przypadku pierwszej emigracji i kolejnych. W najbliższych numerach „Niedzieli” odwiedzimy polskie duszpasterstwa w najdalszych zakątkach świata. Zaczynamy od Australii.
Bóg – Pan czasu – przychodzi do człowieka właśnie w czasie, przesuwając jego zwrotnicę w stronę wieczności. Przychodzi, by nasze kruche jestestwo wzmocnić swoją siłą.
W dniu 11 listopada 1918 r. po ponad stu latach niewoli państwowej i narodowej Polacy odzyskali niepodległość. Pracowało na to kilka pokoleń naszych rodaków, którzy podejmowali wiele działań zmierzających do usunięcia zaborców z ziem Rzeczypospolitej. Niedziela, 11 listopada 2007
Wszyscy, którzy znali ks. Wojciecha, wspominając go mówili o nim jak o świętym