W Kościele nie da się uciec od podziału: księża i wierni, my i oni, aktorzy i publiczność, dawcy i biorcy. Te relacje nie mogą być jednak polemiczne. Tygodnik Powszechny, 28 czerwca 2009
To greckie słowo co jakiś czas pojawiało się w rozmowach moich gruzińskich przyjaciół. Oznaczało dla nich miejsce wspólnego posiłku, ale też czas, w którym wszyscy są razem, jak na modlitwie.
W katastrofie pod Smoleńskiem zginął aktor Janusz Zakrzeński. Niedługo miał obchodzić 50-lecie pracy artystycznej. Od wielu lat w Święto Niepodległości był „dyżurnym” marszałkiem Piłsudskim, więc jubileusz miał świętować w Belwederze...
Któż nie zna tej historii. „Było bardzo zimno; śnieg padał i zaczynało się już ściemniać; był to ostatni dzień w roku, wigilia Nowego Roku. W tym chłodzie i w tej ciemności szła ulicami biedna dziewczynka z gołą głową i boso; miała wprawdzie trzewiki na nogach, kiedy wychodziła z domu, ale co to znaczyło! To były bardzo duże trzewiki
Elizabeth B. Hurlock w klasycznej już pozycji psychologicznej Rozwój dziecka (2006) zauważa, że zainteresowania u dzieci mogą kształtować się pod wpływem grupy rówieśniczej lub innej osoby, uznawanej przez dziecko jako wzór. Materiał przedstawiony w niniejszym artykule może zachęcić młodych nauczycieli i rodziców do prezentacji własnych zainteresowań.
Co wspólnego ma Macedonia z Polską? Niektórzy twierdzą, że św. Klimenta Ochrydzkiego. Legenda głosi, że na przełomie IX i X w. działalność ewangelizacyjna świętego była związana z Murckami (dzielnicą Katowic), które Kliment podobno chrystianizował. Przewodnik Katolicki, 22 lutego 2009
Z Urszulą Furtak – prezesem Zarządu Krajowego Instytutu Akcji Katolickiej w Polsce – rozmawia ks. Adrian Put
- W pewnym sensie chrześcijanie byliby więc takimi Antygonami starożytności? - Byliby takimi Antygonami Rzymu. To jest jakiś pomysł. Antygona jako pierwsza męczennica chrześcijańska. Norwidowi by się spodobało! Teologia polityczna, 2/2004-2005
Nazywana czarnogórskim Miami i miniaturowym Dubrownikiem. Czarnogórska Budva doświadczona kataklizmem powstała jak feniks z popiołów i nie przestaje zachwycać
Długie, niekończące się alejki, którymi maszeruje ono jak na najbardziej wystawnej defiladzie. Smukli, strzeliści kamienni żołnierze bukowińscy stoją w rzędach, po piętnastu, dwudziestu. Na co czekają? Zapewne na zmartwychwstanie.