Rozmowa z o. dr. Stanisławem Przepierskim OP, asystentem ds. Żywego Różańca w Archidiecezji Warszawskiej
Podwórkowe Koła Różańcowe Dzieci skupiają przede wszystkim najmłodszych, którzy – odpowiadając na wezwanie Matki Bożej z Fatimy – podejmują zobowiązanie do codziennego odmawiania chociaż jednego dziesiątka różańca świętego.
Rozmowa z o. prof. dr. hab. Zachariaszem Jabłońskim OSPPE, definitorem generalnym Zakonu Paulinów, autorem wielu prac naukowych dotyczących kultu maryjnego i ruchu pielgrzymkowego na Jasną Górę
Wiemy, że „maryjne ślady”, na jakie ciągle trafiamy w naszym życiu, to nie przypadek, ale stopniowe odkrywanie Matki Bożej i Jej duchowości. Dzięki powierzaniu Maryi naszych trudów i radości czujemy, że mamy w Niej Opiekunkę i Orędowniczkę.
W liście z 11 czerwca 1846 r. św. Wincenty Pallotti zawarł wskazówki dla kardynałów biorących udział w konklawe po śmierci Grzegorza XVI. Święty zauważył: „Bóg bezpośrednio chce niektórych papieży, innym pozwala nimi być, a jeszcze innych tylko toleruje”. Dodał również: „Może się zdarzyć, że kardynałowie wybiorą papieża według woli Bożej, a może zdarzyć się i tak, że będzie to tylko papież według Bożego przyzwolenia”.
Bardzo się cieszyłam, że we wspólnocie są osoby, które mają odwagę i wiedzę pozwalające na głoszenie Dobrej Nowiny o Jezusie. Radość sprawiała mi każda nowa osoba w Kościele, która trafiała tam dzięki świadectwom moich sióstr i braci ze wspólnoty. Ja jednak czułam się zbyt słaba, by mówić innym o Bogu. Nie miałam odwagi, a ponadto uważałam, że inni się do tego bardziej nadają.
Jako chrześcijanie jesteśmy ciągle w drodze. Prowadzeni przez Ducha Świętego spotykamy innych, z którymi mamy dzielić się doświadczeniem miłości Boga i przez to umacniać ich w wierze, abyśmy wszyscy mogli iść za wolą Bożą do samego końca.
Aby nie dopuścić do kryzysu, należy ciągle zabiegać o siebie nawzajem, niezbędna jest szczerość i podejmowanie trudu bycia darem dla współmałżonka, gotowość do poświęceń, która pokazuje drugiej osobie, że mi na niej zależy.
Bł. ks. Ignacy Kłopotowski, współpracując nieustannie z łaską Bożą, rozwijał w sobie naturalne dary, pogłębiał życie duchowe i całym sobą służył Bogu i człowiekowi.
– Wujku, wujku…! – wołali, gdy Jan Paweł II przejeżdżał swoim białym papamobilem, błogosławiąc zebranych to po jednej, to po drugiej stronie ulicy. Gdy był już całkiem blisko, jego wzrok spoczął przez chwilę na Weronice i stojącym obok niej Marku.