Ogłoszone właśnie wstępne wyniki spisu powszechnego rozwiewają złudzenia: polska fala poakcesyjnej emigracji to zjawisko bynajmniej nie tymczasowe. Przeciwnie: wystarczająco stabilne, by nie robić sobie wiele z kryzysu.
Dla mediów to jeden z bardziej niewdzięcznych do opisu tematów ostatniej dekady. Trudny do uchwycenia w liczbach, trendach, wymykający się podziałom na fazy i kategorie; pozbawiony, a właściwie stopniowo pozbawiany sensowności tradycyjnych pojęć: samo słowo „emigrant” – w czasach ciągłego ruchu i mobilności Europejczyków – zdaje się dziś tracić na adekwatności.
Może właśnie stąd większy niż na innych polach rozdźwięk między medialną „opowieścią” a dyskursem naukowym? Kiedy w ostatnich latach prasa z lubością przytaczała kolejne (bywało, że wzięte z księżyca) szacunki dotyczące polskich migracji, demografowie zalecali ostrożność. Gdy gazety i portale internetowe – zwłaszcza brytyjskie, ale też i nasze – ogłaszały kolejne „fale”, to powrotów, to znowu wyjazdów Polaków z Wysp i na Wyspy, naukowcy przypominali: natura współczesnych migracji skazuje nas nieuchronnie na zadowalanie się raczej strzępkami wiedzy niż twardymi danymi.
Ile, kto, gdzie
Po niemal ośmiu latach od akcesji o wielkiej polskiej fali migracji wiemy dużo; po ogłoszonych teraz wstępnych wynikach Narodowego Spisu Powszechnego również i to: podawane na przestrzeni ostatnich lat szacunki migracyjne były – wbrew ostrzeżeniom o ich ograniczonej wiarygodności – zaskakująco trafne.
Szacunki te, rokrocznie ogłaszane przez Główny Urząd Statystyczny, od 2006 r. pokazują mniej więcej stałą – oscylującą wokół dwóch milionów osób – liczbę obywateli polskich znajdujących się poza granicami kraju. Wstępne wyniki spisu powszechnego mówią o 38,3 mln Polaków, ale tylko 37,2 mln tzw. rezydentów (wyszczególnienie tej kategorii, bezcennej chociażby do obliczenia skali migracji właśnie, to nowość w historii spisów).
Co oznacza przekraczająca 1,1 mln różnica? Tylu Polaków przebywało w ubiegłym roku poza granicami kraju dłużej niż rok, tracąc w ten sposób statystyczny status rezydentów. – Wiemy skądinąd, że spośród wszystkich obywateli polskich przebywających poza granicami ponad połowa to właśnie migranci długoterminowi – mówi dr Paweł Kaczmarczyk z Ośrodka Badań nad Migracjami UW. – Pozostali, czyli migranci krótkoterminowi, w spisie figurują jako rezydenci Polski. Można więc powiedzieć, że dokonywane co roku szacunki GUS wytrzymały próbę najważniejszej weryfikacji, jaką jest spis powszechny: liczba ok. 2 mln Polaków przebywających poza granicami odpowiada, jak się zdaje, szacowanej wcześniej i potwierdzonej częściowo przez spis sumie migrantów długoterminowych i krótkoterminowych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.