„Wolność jest w nas”

Cywilizacja 40/2012 Cywilizacja 40/2012

Ci z naszych Czytelników (a zapewne jest ich niemało), którzy oglądali film poświęcony bł. ks. Jerzemu Popiełuszce, zapewne pamiętają scenę mającą swe źródło we wspomnieniach Katarzyny Soborak, w której wyniesiony na ołtarze kapelan Solidarności odbiera życzenia od znajomego małżeństwa: „Obyśmy doczekali wolnej Polski”. Składający życzenia słyszą w odpowiedzi: „Ale ja jestem wolny”.

 

Wręcz identyczną z ducha myśl zawarł w swym przemówieniu żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych, założyciel i honorowy prezes Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych dh Bohdan Szucki ps. „Artur” podczas wręczania mu dyplomu honorowego członka Towarzystwa Gimnastycznego Sokół w Lublinie.  Mówiąc o wolności wypowiedział zaskakujące słowa skierowane przede wszystkim do młodzieży, że najbardziej wolny czuł się podczas niemieckiej okupacji w lesie, gdy miał karabin w ręku, a jego jedynym zwierzchnikiem był Pan Bóg Zastępów i cel, o który walczył, czyli wolna, katolicka Polska. Te dwie niezwykle wzruszające sceny mówią bardzo wiele o polskim poczuciu wolności, zwłaszcza że przytoczone słowa o wolności padły z ust kapłana i żołnierza, bohaterów walczących o wolną ojczyznę, za swą postawę narażonych na szereg upokorzeń. Dowodzą ponadto, że wolność to przede wszystkim stan ducha i świadomość celu ostatecznego, do jakiego dąży człowiek. Można powiedzieć, że tak rozumiana wolność towarzyszyła wielu Polakom w drodze ku niepodległości w latach zaborów, w trosce o zachowanie odzyskanego bytu państwowego, w czasie okupacji niemieckiej, w czasie sowieckiego protektoratu. Podobnie jest i dziś, gdy w rzekomo wolnej i suwerennej Polsce ograniczane są swobody obywatelskie, dostęp do informacji, a rządzący starają się przez szereg działań, takich jak np. stopniowe ograniczanie nauczania historii i dostępu do dóbr kultury narodowej, wychować „nowego” człowieka, który miast istoty rozumnej ma być „zasobem ludzkim”, czyli maszyną gotową do funkcjonowania na rynku pracy, bez potrzeb innych niż konsumpcyjne.

Podczas zaborów, w czasie ciemnej nocy rusyfikacji i germanizacji, gdy brakło nadziei na przyszłość, zawsze znajdowali się ci, którzy będąc wolnymi walczyli o wolność dla innych. Pięknym przykładem jest tu skuteczna walka z niemieckim żywiołem gospodarczym prowadzona przez Wielkopolan. „Spółka Akcyjna Bazar”, którą stworzyli w 1838 r. lekarz i społecznik Karol Marcinkowski, ziemianie: Józef Łubieński, Józef Szułdrzyński, Maciej Mielżyński oraz sędzia Paweł Gregor, mistrz ciesielski Antoni Krzyżanowski i kupiec Stanisław Powelski, stała się orężem w „najdłuższej wojnie nowoczesnej Europy” (jak później nazwano ową wojnę ekonomiczną w zaborze pruskim), za pomocą którego tworzono polskie przedsiębiorstwa konkurujące z powodzeniem z pruskimi. To z wybudowanego przez tę spółkę hotelu Bazar wychodziła większość patriotycznych inicjatyw, mieściły się tam różnego rodzaju polskie stowarzyszenia i redakcje gazet, miał tam również swój sklep słynny Hipolit Cegielski. Z okna hotelu Bazar Ignacy Paderewski wygłosił przemówienie, które dało początek zwycięskiemu powstaniu wielkopolskiemu.

Podobnie było z aktywnością społeczną w wielu miejscach w Polsce rozdartej zaborami: w 1867 we Lwowie, po – zdawałoby się – odbierającej nadzieję klęsce powstania styczniowego, powstało pierwsze polskie Towarzystwo Gimnastyczne Sokół, które za swój cel obrało krzewienie patriotyzmu poprzez aktywność fizyczną. Ruch sokoli rozprzestrzenił się na całą Polskę, a współdziałało z nim wielu wybitnych Polaków, z których można wymienić m.in. Adama Asnyka, Marię Konopnicką, Henryka Sienkiewicza, wspomnianego już Ignacego Paderewskiego, gen. Józefa Hallera, gen. Stanisława Sosabowskiego, gen. Franciszka Arciszewskiego. Na zajęcia do Sokoła w niepodległej Polsce jako młodzi chłopcy uczęszczali bł. Jan Paweł II w Wadowicach i o. Mieczysław A. Krąpiec w Tarnopolu (co spowodowało, że obaj przyjęli honorowe członkostwo w Sokolstwie odrodzonym po 1989 r.) Druhowie sokoli walczyli we wszystkich polskich jednostkach w czasie I wojny światowej, bili się o polski Poznań, Śląsk i Lwów.

W zaborze rosyjskim z inspiracji Henryka Sienkiewicza, Antoniego Osuchowskiego i Mieczysława Brzezińskiego powstała Polska Macierz Szkolna. Celem organizacji było krzewienie i popieranie oświaty w duchu chrześcijańskim i narodowym poprzez prowadzenie instytucji wychowawczo-oświatowych: ochronek, szkół powszechnych, średnich i wyższych, seminariów nauczycielskich, zakładanie czytelni, bibliotek, uniwersytetów ludowych, organizowanie odczytów, wykładów, pogadanek, przedstawień publicznych, wydawanie i rozpowszechnianie książek, a wszystko to poza oficjalnym systemem oświaty rosyjskiej.

Oprócz wielkich organizacji w wielu miejscach wyrastały równie prężne lokalne stowarzyszenia, które przygotowywały naród do wolności. W czasie II wojny światowej szeroko rozbudowane Polskie Państwo Podziemne z własnym wojskiem, sądownictwem i szkolnictwem było dowodem, że można być wolnym w niewoli. Lata komunizmu też obfitowały w szereg przedsięwzięć, które doprowadziły do zrywu Solidarności w 1980 i później do obalenia systemu realnego socjalizmu.

Widzimy zatem, jak można być wolnym mimo jawnego ucisku i niesprawiedliwości, jednak złudna wolność może też prowadzić do niewoli. Zachłyśnięcie się demokracją uśpiło na pewien czas wielu Polaków, którzy najzwyczajniej zapomnieli, że wolność nie jest dana raz na zawsze. Swoista hegemonia mediów koncernu Agory, jaka panowała zwłaszcza w ostatnim dziesięcioleciu XX w. doprowadziła do stanu, że znaczna większość środków masowego przekazu interpretowała rzeczywistość przez pryzmat A. Michnika i „Gazety Wyborczej”, patriotyzm stał się czymś wstydliwym, bohaterowie walk o wolność stali się zbędni i śmieszni, zaś ich oprawcy korzystali z dobrodziejstw grubej kreski T. Mazowieckiego.

 Jednak w wielu miejscach tworzyły się małe grupki, w których młodzi ludzie poznawali prawdziwą historię, znów zaczęły powstawać fundacje, stowarzyszenia, wydawnictwa inicjujące prace nad zachowaniem tożsamości narodowej w zglobalizowanym świecie. Jednym z impulsów do przełamania terroru pseudotolerancji, pokłosia okrągłego stołu, dzięki któremu lewica laicka wraz z postkomunistami opanowała zarówno polską gospodarkę jak i media, było powstanie Radia Maryja.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| WOLNOŚĆ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...