Na wstępie należy poczynić pewne uwagi o założeniach, które decydowały o sposobie ujęcia zaproponowanego tematu. Hasłem tegorocznego sejmiku poświęconego rodzinie, szkole i wychowaniu jest „wyzwanie”, które wiąże się z obecnym czasem przemian. Wprawdzie nie jest to nic szczególnego, bo każdy czas przemiany niesie ze sobą wyzwania, ale by to dostrzec, potrzeba głębszej wrażliwości i specyficznej optyki. Zmiany bowiem nie zawsze idą w pożądanym kierunku i bywa tak, że zachwianiom ulegają takie rzeczywistości, które są istotnie ważne i nieocenione dla jednostki i społeczeństwa.
Teologia katolicka podkreśla również prymat narodu przed państwem, uznając, że naród jako społeczność osób stanowi najwyższą wartość. Naród ożywia daną zbiorowość ludzką, państwo zaś jest sposobem i formą tego życia. Tej organizacji może nie być, a życie narodu jest możliwe, choć niedoskonałe. Podkreślmy zatem jeszcze raz: element państwowy jest raczej wtórny, służy jako środek organizacji życia wielkiej społeczności, ułatwiający również odnajdowanie się wśród innych państw. Państwo może niezwykle żywo i dynamicznie służyć rozwojowi swego narodu, może też być czynnikiem destruktywnym, hamującym. Wtedy również i wychowanie patriotyczne doznaje swoistej manipulacji. Postawiwszy na pierwszym miejscu wśród wartości patriotycznych państwo, mówi się wtedy o służbie dla państwa (czyt.: władzy, partii), o utożsamianiu się z celami państwa, czy nawet z grupą państw o podobnej fizjognomii, a więc patriotyzm występuje wówczas w postaci internacjonalizmu[21].
Wychowanie patriotyczne – obszary współpracy rodziny i szkoły
„Wspominać młodzieży o dziełach jej przodków, dać jej poznać najświetniejsze narodu epoki, stowarzyszyć miłość ojczyzny z najpierwszymi pamięci wrażeniami, jest nieomylny sposób zaszczepienia w narodzie silnego przywiązania do kraju: nic już wtenczas tych pierwszych wrażeń, tych rannych pojęć zatrzeć nie zdoła. Wzmagają się one z latami, usposabiając dzielnych do boju obrońców, do rady mężów cnotliwych”[22].
Owe „ranne pojęcia” u Niemcewicza powiązać należy ze znaczeniem domu rodzinnego, który pełni niezwykłą rolę w wychowaniu na wszystkich płaszczyznach, w tym dość szczególną w wychowaniu patriotycznym. Ma rację E. Orzeszkowa, kiedy mówi: „Przez dom nie rozumiem czterech ścian tylko, które osłaniają ludzi od słoty i chłodu, ani spiżarni tylko, kuchni i jadalni. W moim wyobrażeniu dom jest pracownią, w której wyrabiać się powinny nie tylko przedmioty codziennego użytku, ale także charaktery i rozumy ludzkie. [...] W naszym szczególnie położeniu [...] tu gdzie nie dostaje wszelkich narzędzi i organów publicznego działania, domy są wszystkim: strażnicami obyczajów, spójniami serc, warsztatami wyrabiającymi lepszą przyszłość”[23]. To nawiązanie do „naszego szczególnie położenia” jest oczywiście użyte w kontekście zaborów i wszelkich związanych z tym zagrożeń dla bytu narodowego. To właśnie ten czas jest jakimś niezwykłym dowodem na to, że rodzina decyduje o trwaniu narodu, języka i kultury, że jest ona pierwszą szkołą patriotyzmu. Oto jak pisze o tym J. Prokop: „Przetrwanie Polaków jako narodu w warunkach deptania polskości, usilnych prób niszczenia korzeni ich własnej przeszłości stało się jedną z zagadek, rozważanych przez współczesnych historyków na Zachodzie. Z punktu widzenia dziejów politycznych byliśmy stroną przegraną, ponosiliśmy nieustannie klęski. Bez mała każda generacja Polaków w czasie zaborów, począwszy od czasów konfederacji barskiej, składała wielką daninę krwi. Przyczyn zatem przetrwania narodu, jego języka i kultury, należy szukać w innych obszarach: w zjawisku przeniesienia rdzenia życia narodowego, w sferę życia prywatnego – przede wszystkim rodzinnego. To właśnie rodzina była naturalnym ośrodkiem i komórką, w której przekazywano wartości i postawy. W całokształcie wychowania rodzinnego mieściło się przekazywanie treści religijnych, moralnych, narodowych i kulturowych”[24].
W literaturze okresu zaborów spotykamy piękny i pełen znaczenia zwrot na określenie rodziny: „gniazdo rodzinne”. Tak pojęta rodzina – gniazdo rodzinne – było ostoją polskości, ochraniającą przed zakusami despotyzmu czy totalitaryzmu.
Wspomniany wyżej autor pisze dalej: „Jest faktem, że wpływ zaborców zatrzymał się na progu rodzinnego prywatnego domu: «twierdzą nam będzie każdy próg, / tak nam dopomóż Bóg!»[25].
Te słowa poetki miały realne odniesienie do faktów. Uzurpatorskie władze panowały jedynie w przestrzeni publicznej, kontrolowały administrację, szkoły, sądy, cenzurowały słowo w druku i teatrze, nadzorowały nawet słowo na ambonie, lecz dom rodzinny wymykał się temu, stanowiąc swoistą domenę wolności”.
O tym w pięknej przenośni pisze A. Mickiewicz w rozprawie O duchu narodowym: „główną i jedyną nauką narodową były dla nas mniemania i uczucia dawnej Polski, żyjące w pamięci rodziców, krewnych i przyjaciół, objawiane w ich rozmowach, zebrane w różnych maksymach moralnych i politycznych. [...] Ta tradycja po upadku, rozerwaniu i przytłumieniu opinii publicznej schroniła się w domach. [...] Jak w chorym i osłabionym ciele krew i siła żywotna zgromadzą się wokół serca, tam jej szukać, tam ją ożywiać, stamtąd znowu na całe ciało ją rozprowadzać należy – tak z tych tradycji musi rozwinąć się niepodległość kraju”[26].
J. I. Kraszewski zaś tak charakteryzował ówczesną sytuację: „Cały system edukacji publicznej wymierzony jest przeciwko nam, celem jego wynarodowienie. [...] Wychowanie więc pierwsze, od kolebki, u ogniska domowego, nabiera dla nas wagi niezmiernej, lata dziecinne stają się dobą posiewu. Dom nasz świątynią, przybytkiem, szkołą. [...] Pod tą strzechą, jako mniej przystępną pokuszeniom wroga, tulą się całe skarby nasze, wszystko, co mamy, co nam z rozbicia zostało”[27].
Obok rodziny podmiotem wychowania patriotycznego jest szkoła. Jej znaczenie należy widzieć w dwu płaszczyznach. Najpierw jest ona jakby kontynuatorką wychowania rodzinnego, dopełniając swoim oddziaływaniem przekaz rodzinny, z natury rzeczy mający charakter początkowy (inicjacyjny). Szkoła ma większe możliwości jako środowisko zorganizowane, dysponujące bogatszym zestawem środków. Po wtóre – szkoła, uznając prymat rodziny w wychowaniu może inspirować rodzinę, pouczać ją i wspomagać w przekonaniu, że tylko ona może skutecznie wpoić i przekazać sposoby zachowań. Tak widziana koalicja wychowawcza rodziny i szkoły służy rzeczywiście dobru człowieka.
Przenosząc te ogólne spostrzeżenia na teren wychowania patriotycznego, można wskazać na niektóre obszary twórczej, wzajemnej współpracy i współprzenikania, pozostawiając na boku problemy praktyczne, dydaktyczne.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.