Na wstępie należy poczynić pewne uwagi o założeniach, które decydowały o sposobie ujęcia zaproponowanego tematu. Hasłem tegorocznego sejmiku poświęconego rodzinie, szkole i wychowaniu jest „wyzwanie”, które wiąże się z obecnym czasem przemian. Wprawdzie nie jest to nic szczególnego, bo każdy czas przemiany niesie ze sobą wyzwania, ale by to dostrzec, potrzeba głębszej wrażliwości i specyficznej optyki. Zmiany bowiem nie zawsze idą w pożądanym kierunku i bywa tak, że zachwianiom ulegają takie rzeczywistości, które są istotnie ważne i nieocenione dla jednostki i społeczeństwa.
Prezentowane ujęcie uznaje czynnik podmiotowy za wiodący, chociaż w polskiej etymologii słowa „naród” (rodzić, na-rodzić się) wyakcentowane zostało zrodzenie biologiczne z jednego wspólnego pnia. Członkiem narodu może zatem być także ktoś, kto nie uczestniczy we wspólnocie pochodzenia, lecz duchowo czuje się przynależny do narodu i daje temu praktyczny wyraz.
Najbliższym pojęciowo korelatem do narodu jest rodzina. Naród wywodzi się niejako z rodziny, na rodzinie buduje się jego istnienie, od rodziny zależy jego rozwój i trwanie. Dlatego określa się rodzinę jako podstawową komórkę narodu. „Rodzinę opartą na związku małżeńskim zawartym dobrowolnie, jednym i nierozerwalnym – należy uważać za pierwszy i naturalny związek społeczności ludzkiej. Dlatego należy otoczyć ją jak największą troską – tak w sprawach gospodarczych i socjalnych, jak w dziedzinie poglądów i obyczajów – wszystko w tym celu, aby rodzinę umocnić oraz dopomóc w pełnieniu właściwych jej zadań”[13]. Należy to dziś z naciskiem podkreślać – jak czyni to papież Jan Paweł II – w obliczu wielorakich zagrożeń oraz lekceważenia rodziny. Pracując dla rodziny pracujemy dla przyszłości własnego narodu i to ma ścisły związek z postawą patriotyczną. Rodzinę „łączą ze społeczeństwem żywotne i organiczne więzi, stanowi ona bowiem jego podstawę i stale je zasila poprzez swe zadanie służenia życiu: w rodzinie przecież rodzą się obywatele i w niej znajdują pierwszą szkołę tych cnót społecznych, które stanowią o życiu i rozwoju samego społeczeństwa”[14].
Należy jednak w tym miejscu zaakcentować, że „naród nie jest jednak zwykłą sumą rodzin, lecz złożoną strukturą o charakterze nad-rodziny czy rodziny rodzin. Jest to struktura, która stanowi tajemnicze zwieńczenie struktur rodziny. W istocie rzeczy jednak naród i rodzina to jakby koła koncentryczne, o tajemniczym spotykaniu się w ich głębi. W tym esencjalnym znaczeniu naród ma coś z rodziny, a rodzina ma coś z narodu. Jednocześnie są to struktury w stosunku do siebie spolaryzowane. Każdy z tych biegunów jest niepowtarzalny, nieodzowny dla życia, niezastępowalny. Przy tym i naród, i rodzina posiadają niejako sferę natury i sferę osoby. Na płaszczyźnie natury naród służy osobom ludzkim, a rodzina służy narodowi, pojętemu jako naród osób. Z kolei na płaszczyźnie osoby rodzina jest wyższym celem niż naród, bo naród pozostaje ostatecznie tylko quasi-osobowy. W każdym razie osoba posiada prymat zarówno w rodzinie, jak i w narodzie”[15].
Z kolei zaakcentować należy pojęcie „ojczyzny” jako niezwykle ważkiego korelatu narodu. Słowem tym określa się najczęściej kraj urodzenia, a w języku polskim i wielu innych wiąże się z instytucją rodziny, spadku po ojcu – czyli ojcowizny. W staropolskim języku funkcjonowało w tym miejscu słowo „macierz”, którym oddawano całą tajemnicę początku człowieka, a także narodu. Słusznie pisze ks. S. Bartnik, że „macierz wiąże się wszędzie z pierwszą miłością, z pietas i z mistyką życia. Istnieją samorodne zaślubiny człowieka i narodu ze swoją czasoprzestrzenią, krajem pochodzenia, obszarem życia, ze światem ludzi, kulturą, językiem”[16].
Z prób określania pojęcia „ojczyzna” wynika, że można tutaj mówić co najmniej o trzech elementach składających się na nie. Przede wszystkim posiadanie własnej ziemi, jej obrona przed obcymi, swobodne na niej gospodarowanie, czucie się na niej wolnym i niezależnym, miało chyba największe znaczenie dla wytworzenia się pojęcia „ojczyzny”. Drugim, niemniej ważnym czynnikiem jest wspólna przeszłość zachowana w dorobku kulturowym, duchowym i materialnym, w obyczajach i tradycji. Elementem równie istotnym jest wspólna religia i powiązany z nią zespół zasad, postaw moralnych, rytuałów wiążących się z ważnymi wydarzeniami, jak: narodziny, śmierć, małżeństwo, pory roku, praca na roli. Do tych elementów odnosi się wychowanie patriotyczne, tu koncentruje się i wyraża miłość ojczyzny.
Pisali o tym biskupi polscy w liście pasterskim z 5 IX 1972 r.: „Nauka Jezusa o miłości bliźniego oraz o równości wszystkich ludzi w obliczu Boga i wobec siebie wzajemnie jest podstawą i źródłem chrześcijańskiego patriotyzmu. Aby dojść do tego, trzeba najpierw objąć miłością tych, którzy z nami dzielą nie tylko wspólną ziemię, ale najczęściej ten sam język, te same umiłowania, te same wartości duchowe i kulturalne z całym różnorodnym dziedzictwem przeszłości. Dzięki miłości własnej ojczyzny dochodzimy do miłości całej rodziny ludzkiej, dzięki zaś rozwijaniu swoich idei narodowych wzbogacamy całą rodzinę ludzką. Istniejąca bowiem różnorodność życia narodów składa się na bogactwo i piękno całej rodziny ludzkiej. [...] Prawdziwa miłość ojczyzny łączy się z głębokim szacunkiem dla wszystkiego, co stanowi wartość innych narodów [...] wyklucza nienawiść, bo nienawiść to siła rozkładowa, która prowadzi do choroby i zwyrodnienia dobrze pojętego patriotyzmu”[17].
Na tle dotychczasowych rozważań należy w końcu wskazać na miejsce i znaczenie państwa i na jego związki z narodem i ojczyzną. Już C. K. Norwid pisał, że naród „jako wcielenie żywe i organiczne, istota rzeczy, potrzebuje umocnienia bytem politycznym”[18]. Bytem tym jest oczywiście wolne i suwerenne państwo, które swymi organizacjami, władzami i strukturami stworzyć może zespół warunków umożliwiających wszechstronny rozwój narodu. Szczególnie cennym dobrem jest niepodległość i suwerenność państwa. W Polsce mamy w tym względzie bolesne doświadczenia, które tym bardziej wskazują na wartość państwa i uczą szacunku dla jego instytucji. Mówił o tym papież podczas pielgrzymki do Ojczyzny: „Utrata niepodległości [...] to bolesne w swej istocie doświadczenie stało się jakby nową kuźnią polskiego patriotyzmu. Słowo Ojczyzna posiada dla nas takie znaczenie pojęciowe i uczuciowe zarazem, którego, zdaje się, nie mają inne narody Europy i świata. Te zwłaszcza, które nie doświadczyły takich jak nasz naród dziejowych strat, krzywd i zagrożeń”[19].
Dla wychowania patriotycznego niezmiernie ważna, tak z punktu widzenia merytorycznego, jak i praktycznego, jest wzajemna relacja między narodem a państwem. Państwo trzeba rozumieć, jako „urządzenie czasoprzestrzeni narodowej dla wspólnego dobra, na podstawie własnego terytorium, władzy samodecydowania i autonomii politycznej. Naród więc – lub narody – mają prymat przed państwem. Naród nie jest wytworem państwa, lecz na odwrót: państwo jest tworem narodu”[20]. Tylko w tym układzie, gdy państwo pełni rolę służebną na mocy mandatu narodu, możliwe jest kształtowanie szacunku dla państwa, możliwe jest inspirowanie wychowawcze w zakresie tzw. postaw obywatelskich, czyli osobistego wkładu w funkcjonowanie struktur państwa, poczucia się związanym i odpowiedzialnym za państwo. Nie jest to możliwe w państwie totalitarnym, z którym nie utożsamiają się jego obywatele, bo nie mają możliwości wpływania na jego kształt. Obywatelskie zachowania są wtedy pozorowane z obawy przed konsekwencjami lub po prostu wymuszane.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.