U mnie wiara jest czymś późniejszym niż dzieciństwo – zostałem ochrzczony w wieku dwudziestu czterech lat. Moi rodzice nie byli związani z Kościołem. Wtedy mówiło się „bezwyznaniowcy”. Kiedy religią stała się idea socjalistyczna – rodzice w nią wierzyli.
Mateusz zdawał na Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego, na filozofię, dostał się, ale po pół roku zrezygnował: logika była dla niego nie do pokonania. Tolerancyjny tatuś znowu zaakceptował wybór syna – a widzę teraz z perspektywy lat, że powinienem powalczyć z nim o te studia. Zrobił licencjat w innej szkole, dzięki żonie, która twardo postawiła na swoim.
Czyli ojcostwo wymaga dorastania?
Zdecydowanie. Chyba niewielu jest gotowych do tej życiowej roli w chwili, kiedy pojawia się dziecko. Moje ojcostwo długo dojrzewało. Wraz z dojrzewaniem syna. Natomiast jedno mogę powiedzieć z całym przekonaniem – mój syn Mateusz jest dziś wspaniałym tatą i mężem. Imponuje mi w tych dwóch rolach.
Gdzieś się tego nauczył, tej miłości?
Być może – chociaż chodził swoimi ścieżkami – jednak odziedziczył po mamie i po mnie ten rodzaj odpowiedzialnej miłości. I dziś z radością patrzę, z jaką czułością odnosi się do swojej żony i jak opiekuńczym jest ojcem.
Jest Pan człowiekiem głęboko wierzącym…
Czy głęboko, to dyskusyjne. Moja głębia czasami wydaje mi się zbyt płytka.
Czy to ojciec nauczył Pana wiary?
U mnie wiara jest czymś późniejszym niż dzieciństwo – zostałem ochrzczony w wieku dwudziestu czterech lat. Moi rodzice nie byli związani z Kościołem. Wtedy mówiło się „bezwyznaniowcy”. Kiedy religią stała się idea socjalistyczna – rodzice w nią wierzyli. Wydawała im się pełna powabu ideą sprawiedliwości społecznej rodem jeszcze z rewolucji francuskiej z hasłem: „Wolność, Równość, Braterstwo”.
W 1981 roku dojrzeli do oddania legitymacji partyjnych i przyjęli chrzest. Ojciec miał wtedy sześćdziesiąt lat. Mama zaczęła uczestniczyć w życiu Kościoła, w sakramentach, ojciec chodził do kościoła, przyjmował Komunię świętą, spowiadał się, ale mam wrażenie, że nie dostąpił łaski głębokiej wiary. Ciekawostką jest fakt, że byłem ojcem chrzestnym mojej mamy. I bardzo dbałem o tę moją córkę chrzestną. Czasem robiliśmy takie domowe rekolekcje. Mama została ochrzczona 12 grudnia 1981 roku w słoneczną, mroźną sobotę, a następnego dnia nastał stan wojenny.
Czy można czuć niedosyt ojcostwa?
Oczywiście, kiedy ma się jednego syna, a w marzeniach widziało się dużą, wielodzietną rodzinę. Ale, jak powiedziałem, moje niedosyty ojcostwa rekompensuję sobie jako dziadek. A czasem łapię się na tym, że zachowuję się jak ojciec, a nie dziadek. I wchodzę w tę rolę – czuję się na tyle młodo, że uczestniczę we wszelkich grach i zabawach mojego wnuka Franka, toczę z nim długie rozmowy, chodzimy na spacery, jest mocno obecny w moim życiu. Teraz właśnie przy moim biurku pisze swój scenariusz, ponieważ obserwował wcześniej moją pracę.
Czy świadomie wprowadzał Pan syna do Kościoła?
Syn był ochrzczony niedługo po narodzeniu i – inaczej niż ja – od maleńkości wychowywany w wierze. A Franka posłaliśmy do przedszkola sióstr pallotynek. Teraz pięknie już potrafi czytać słowo Boże.
Jaki wpływ na obraz Boga ma obraz własnego ojca?
Ja Pana Boga traktuję jako Ojca doskonałego. Takiego, który ukocha najmocniej, ale jednocześnie wymaga i jest konsekwentny. I nie robi żadnych błędów. My, ziemscy ojcowie, ulegamy słabościom, emocjom, popełniamy błędy i choć jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, to więcej w nas podobieństwa niż obrazu. Podobieństwo, ale nie dokładne odbicie.
Najważniejsze, co ojciec może przekazać synowi?
Przede wszystkim to wszystko, w co wierzę. To, co zgodne z moim sumieniem, a nie z okolicznościami. A druga ważna rzecz – dać przykład dobrego życia i rozbudzać pasje.
Fundamentalna cecha ojca?
Bóg jest miłością i ojciec powinien być miłością, na podobieństwo Boga.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.