Jak wyglądałaby dzisiejsza Europa i świat, gdyby była pozbawiona swych chrześcijańskich korzeni? Trudno sobie wyobrazić taką jej wizję. Trudno pozbawić Europę spuścizny jej patronów i świętych: Benedykta z Nursji, Cyryla i Metodego, Katarzyny ze Sieny, Brygidy a także s. Benedykty od Krzyża. Wychowawca, 12/2007
Od redakcji:
Czym jest Europa? Miejscem geograficznym? Modelem cywilizacyjnym? Projektem politycznym? Kultura europejska kształtowała się w trzech fazach: starożytnej, chrześcijańskiej i oświeceniowej. Chrześcijaństwo – jako synteza wiary Izraela i greckiego ducha – w ciągu trzech wieków zdobyło pozycję dominującą w pierwotnie wrogim mu świecie antycznym. Wniosło ideę Boga jedynego oraz ściśle z nim związaną naukę o stworzeniu człowieka na Boże podobieństwo.
Jak wyglądałaby dzisiejsza Europa i świat, gdyby była pozbawiona swych chrześcijańskich korzeni? Trudno sobie wyobrazić taką jej wizję. Trudno pozbawić Europę spuścizny jej patronów i świętych: Benedykta z Nursji, Cyryla i Metodego, Katarzyny ze Sieny, Brygidy a także s. Benedykty od Krzyża (Edyty Stein).
Imię nowego papieża, następcy Jana Pawła II na Stolicy Piotrowej, pochodzi od łac. Benedictus, co jest wiernym przekładem greckiego Eulogios. Oba terminy oznaczają ,,tego, któremu dobrze życzono, którego błogosławiono” [1]. Święty Benedykt z Nursji był wielkim zakonodawcą Zachodu, głównym patronem Europy [2], "ojcem i wychowawcą" [3] tego kontynentu na przełomie V/VI stulecia.
„Dla Benedykta życie zakonne nie polegało na współzawodnictwie mnichów w wyścigu do doskonałości przy używaniu metod graniczących czasem z dziwactwami i na przesadnym gnębieniu ciała. Według jego reguły zakonnik miał obowiązek liczyć się ze swoimi możliwościami duchowymi, psychicznymi i fizycznymi. Musiały być one uszanowane przez przełożonych i przez całą społeczność, którą Benedykt widział jako rodzinę będącą wzorem każdego życia społecznego. Na pierwsze miejsce wysuwana była wzajemna miłość, uładzana w życiu konkretnym ojcowskim autorytetem przełożonego. Tak pojęta społeczność była jednym z elementów tworzącej się powoli i trwającej przez średniowiecze wizji ładu, obejmującej świat chrześcijański. Społeczność samym swoim uporządkowanym według hierarchii wartości i obowiązków istnieniem powinna «śpiewać hymn na chwałę Boga, Stwórcy i Zbawiciela». Ten hymn to nie tylko liturgiczne godziny (brewiarz) i pobożne rozważania tajemnic łaski i losu człowieczego (lectio divina et meditatio), lecz również praca (labor). Praca wszelkiego rodzaju zabezpieczająca klasztorowi samowystarczalność i – co jest ważniejsze – budząca świadomość, że nawet ci, którzy odeszli od świata, nie mogą się uwolnić od pewnych wobec niego zobowiązań” [4].
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.