Biskup nie jest dziełem doskonałym

Skąd się bierze niechęć wobec nowego metropolity gdańskiego? I z czego wynika nadmierna ostrość jego wypowiedzi? Tygodnik Powszechny, 27 kwietnia 2008



Piątek, 18 kwietnia, „Sygnały dnia” w Polskim Radiu. Gościem jest ksiądz arcybiskup Sławoj Leszek Głódź... Prowadzący: „Jak ksiądz arcybiskup ocenia te ostatnie dni, całą sytuację? Czy to było potrzebne, czy te emocje rzeczywiście rzutują na przyszłość metropolii gdańskiej?”. Arcybiskup: „Naturalnie, wychodząc z mojej strony, byłoby lepiej, gdyby towarzyszył klimat normalny, ciepły, tak jak się to odbywa przy odchodzeniu i przychodzeniu, czyli przy zmianie warty, zmianach pasterza diecezji. Ponieważ stało się nieco inaczej, a towarzyszyło wielkie zainteresowanie mediów, dlatego uważałem za stosowne spotkać się po prostu na konferencji prasowej z mediami i w pierwszej osobie przedstawić te sprawy, jak je widzę...”. Prowadzący: „Czy zdaniem księdza arcybiskupa to były takie autentyczne emocje, czy może miały jakieś drugie dno?”. Arcybiskup: „Żyjemy w świecie pluralistycznym, rozdyskutowanym, wszyscy mają prawo do wypowiadania swoich opinii i tak się to dzieje, to jest jakieś ujście i jakaś wypadkowa”.

Na konferencji prasowej dość nieśmiało wysunięto krążące w mediach zarzuty. Arcybiskup odpowiadał spokojnie, np. odrzucając zarzut eurosceptycyzmu, stwierdził: „Spędziłem 16 lat poza Polską (...) i Europę znam. Znam jej bolączki, znam jej wielkość, ale znam jej małość. Nigdzie nie ma ani jednego słowa, które bym wypowiedział o Unii Europejskiej i o moim sceptycyzmie. Wprost przeciwnie – byłem zawsze za wejściem do Unii”. O Radiu Maryja: „Ja nie jestem biskupem dyżurnym Radia Maryja, ale chcę powiedzieć, że stoję na czele Zespołu Duszpasterskiej Troski o Radio Maryja z woli Konferencji Episkopatu Polski. Do tego gremium należy pięciu biskupów. Zespół był powołany do rewizji umowy, statutu, rady programowej. Natomiast zespół nie jest ani przełożonym ojca dyrektora (...), ani innymi sprawami się nie zajmuje”. Tu arcybiskup powtórzył swoją ulubioną frazę, że Radio Maryja, jak każde medium, „nie jest dziełem doskonałym”.



Ambony i armaty


Trzeba przyznać, że w obliczu burzy, którą rozpętała wiadomość (początkowo nieoficjalna) o jego gdańskiej nominacji, w spotkaniach z mediami zachowywał spokój. 20 kwietnia, w pożegnalnym kazaniu do diecezjan zgromadzonych w praskiej bazylice św. Floriana, wyliczał raczej obfite owoce swojej posługi, o poprzedzających nominację komentarzach i protestach nie wspominając ani słowem.

To nie znaczy, że zarzuty i ataki do niego nie dotarły. Dzień przed ogłoszeniem nominacji, nie bez zaskoczenia w głosie, powiedział mi: „Popatrz, jakiego wilkołaka ze mnie zrobili”.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...