Nie można zniechęcać się porażkami w budowaniu mostów. My, którzy jesteśmy na zewnątrz, ale i również w pewien sposób wewnątrz tego problemu, powinniśmy interesować się sytuacją po obu stronach i właśnie budować mosty, mosty nadziei i solidarności. Jakakolwiek poprawa sytuacji Palestyńczyków wpłynie również pozytywnie na Izraelczyków. Znak, 10/2006
W domu Mazina na ścianie wisi zdjęcie obozu z 1955 roku. Widać na nim namioty, w których mieszkali do 1959. Mazin w 1948 roku miał pięć lat. Pamięta, jak jego ojciec zaczynał prace przy orce, pamięta, jak biegał za chłopcami, którzy wypasali ich kozy, owce i krowy. Opowiada wnukom, jaki był dom, jakie drzewa stały wokół niego, wierzy, że może kiedyś tam wrócą, więc ważne, by znali swoją ziemię. Przysiada się do nas jego pięcioletni wnuk Adam. Marzin mówi do mnie: „Zapytaj go, skąd jest. Nie powie, że z obozu, ale z Beit Jebreen. Każdy mój wnuk tak mówi”.
Po kilku dniach wizyt w różnych obozach i rozmów z ludźmi uderza mnie podobieństwo ich losów. Tak jak uchodźcy z obozu Dehaishe koło Betlejem, również ci z Amhari Camp koło Ramallah, z Balata Camp koło Nablus i z Beach Camp w Strefie Gazy żyją silną nadzieją na powrót na ziemie ojców, z których usunięto ich w 1948 roku. Dziecko z obozu zapytane, skąd pochodzi, nigdy nie poda nazwy obozu – ono poda zawsze nazwę wioski, z której wysiedlono jego dziadków. W tym miejscu nie sposób nie pomyśleć o naszych polskich losach, o czasie zaborów i o tym, co pozwalało nam zachować wiarę, język i poczucie narodowej tożsamości. Łatwiej wtedy zrozumieć niezwykły upór tych ludzi i przywiązanie do ziemi, z której pochodzą.
Najważniejsze źródła konfliktu między Palestyńczykami i Izraelczykami to walka o dostęp do wody pitnej, zabieranie ziemi pod nowe izraelskie osiedla oraz – od 2000 roku – budowa murów mających odgrodzić Izraelczyków od skutków samobójczych ataków palestyńskich. Pierwszy taki atak nastąpił podczas pierwszej intifady, 6 lipca 1989 roku, kiedy to od eksplozji bomby w miejskim autobusie zginęło szesnastu Izraelczyków. Zamachy przybrały na sile w czasie drugiej intifady, która rozpoczęła się 28 września 2000 roku (po wizycie Ariela Szarona na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie). W październiku 2000 roku w starciach zginęło ogółem 148 Palestyńczyków i 10 Izraelczyków. Radykalne organizacje palestyńskie tym razem postanowiły posłużyć się inną bronią – terrorem. Od tego czasu wybuchają samochody pułapki lub samobójcy wysadzają się w miejscach publicznych: na targowiskach, w autobusach, w centrach handlowych, dyskotekach, restauracjach w centrach miast. Ginie wielu Izraelczyków, wielu jest rannych. W odwecie armia izraelska przeprowadza operacje wojskowe i naloty na terenach Autonomii Palestyńskiej. Po tej stronie też giną ludzie.
W tej atmosferze zrodziła się idea budowy muru, który miał powstrzymać ataki palestyńskich samobójców na społeczeństwo izraelskie. Budowa pierwszego odcinka została rozpoczęta w listopadzie 2000 roku – za rządów premiera Ehuda Baraka. Mur oddzielał północne i centralne terytoria Zachodniego Brzegu, uniemożliwiając ruch pojazdów. W czerwcu 2001 roku premier Ariel Szaron ustanowił komitet, który miał opracować plan ograniczenia możliwości przenikania bojówek palestyńskich na tereny należące do Izraela. Zakładał on budowę systemu murów, większość z nich miała powstać wzdłuż tzw. zielonej linii. W kwietniu 2002 roku, po fali zamachów, w których zginęło 75 Izraelczyków, zapadła decyzja o budowie kolejnych odcinków na trzech obszarach Zachodniego Brzegu. 16 czerwca 2002 roku w rejonie przejścia granicznego Salem, na północy Zachodniego Brzegu, izraelskie spychacze zaczęły niwelować teren pod budowę pierwszego odcinka ogrodzenia, o długości 123 kilometrów, zwanego „barierą bezpieczeństwa”. Poza przewodami elektrycznymi pod napięciem ogrodzenie to jest wyposażone w czujniki wykrywające intruzów. Mur rozciąga się od północnych krańców palestyńskiego miasta Jenin aż na południe do Qalqiliya. Zbudowano również 20-kilometrowy fragment otaczający od północy i południa Jerozolimę. W następnych latach przedstawiane były kolejne plany rozbudowy. W lipcu 2004 roku Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości wydał opinię, że budowa muru na terenach Zachodniego Brzegu stoi w sprzeczności z prawem międzynarodowym, i nakazał jego wyburzenie. Opinię tę w tym samym miesiącu potwierdziło Zgromadzenie Ogólne ONZ. Jednak i izraelski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że budowa muru jest zgodna z prawem międzynarodowym, co pozwala Izraelczykom na kontynuację jego rozbudowy.