Nietzsche pisze o nihilizmie z emocją, z oburzeniem. To nieprzypadkowe. Ale „nihilizm” to nie jest coś jedynie negatywnego, nihilizm jest także pozytywny, twórczy. Nihilizmu nie można przezwyciężyć, tylko można go przezwyciężać. Znak, 10/2007
Z drugiej strony słabość demokracji polega właśnie na tym, że ona wycina dumę, że w niej nie ma honoru. To głównie boli Nietzschego. To jest źródło nihilizmu. A co wycięło dumę? No, Sokrates i chrześcijaństwo. To nie jest tak, że ten nihilizm tak sobie przyszedł – on pokazuje jednak, jakie są źródła: to jest ten platoński Sokrates i to są ewangeliści. „Gdyby ci ewangeliści nie zepsuli całkowicie opowieści o Jezusie, to ja bym pokazał, jaki z niego jest wspaniały Dionizos! A ewangeliści pokazali, że to jest jakaś słaba kopia, imitacja Dionizosa. Moja wola mocy interpretacyjnej pozwoli mi to lepiej pokazać. Ja wam pokażę prawdziwego Jezusa”. Ta hybris jest od początku. Tyle że, jak mówiłem, to jest genialny pisarz.
Naśladując Nietzschego, powiedziałbym o nim coś takiego. Przypomnijmy sobie te słynne fragmenty, w których Nietzsche walczył z Wagnerem. Napisał tam, że trzeba dwadzieścia razy oglądać Carmen Bizeta, żeby w sobie zepsuć smak na Wagnera. Jemu to się udało, ocknął się z Wagnera dlatego, że przebił go Bizetem. A co ja będę robił, żeby ocknąć się z Nietzschego?
KRZYSZTOF MICHALSKI: Co będziesz robił?
PAWEŁ KŁOCZOWSKI: Ja mam taką metodę: oglądać filmy z Flipem i Flapem albo z braćmi Marx. Konieczna jest farsa komediowa, przyziemność.
KRZYSZTOF MICHALSKI: Ale bracia Marx to jest stosowana filozofia nietzscheańska!
PAWEŁ KŁOCZOWSKI: Nie, to jest demokracja!
KRZYSZTOF MICHALSKI: Oni demontują każdy obraz, prawda?
PAWEŁ KŁOCZOWSKI: Tak, ale z punktu widzenia phronesis, z punktu widzenia zdrowego rozsądku!
KRZYSZTOF MICHALSKI: Chyba żartujesz! U braci Marx zaczyna się zawsze normalnie, a potem wszystko się rozwala i nagle robi się coś kompletnie absurdalnego, co jest przez to śmieszne.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.