Jednym z najbardziej gorących tematów związanych z seksualnością jest zjawisko homoseksualizmu. Jednocześnie wydaje się, że popularność tej problematyki nie służy rzetelnemu poznaniu jej istoty; bardzo często wypowiadającym się w tej tematyce brakuje znajomości podstawowych faktów i pojęć... Pressje, 8/2006
DUSZPASTERSTWO
KM: W sposób naturalny rozważając kwestie psychologiczne weszliśmy na poziom duszpasterski. Z tego, co zostało powiedziane, wynika jednoznacznie, że trudno sformułować generalne reguły, co do sposobów traktowania homoseksualistów, a wszystko zależy od indywidualnych przypadków. Czy na indywidualnym podejściu do każdej osoby powinien także opierać się idealny model duszpasterstwa osób homoseksualnych?
JP: Nie do końca. Te zasady, które opisałem dotyczą jedynie psychoterapii, a nie samego duszpasterstwa. Duszpasterstwo powinno być sposobem podejścia Kościoła do osób o skłonnościach homoseksualnych, które pozostając jego członkami chcą korzystać z sakramentów, modlitwy, a przez to uświęcać się jako katolicy. Wymiar ten dotyczy osób, nie jako pacjentów, ale jako normalnych, wierzących, poszukujących swojego miejsca w Kościele. Zatem podstawowym celem duszpasterstwa osób o skłonnościach homoseksualnych jest zachowanie takiej ich więzi ze wspólnotą wiernych. Oczywiście, działalność takiego duszpasterstwa może być poszerzona o aspekt oddziaływania psychologiczno-psychoterapeutycznego, jednak powinno ono pozostawać w głównej mierze na płaszczyźnie środków sakramentalnych, tzn. spowiedzi, eucharystii, czytaniu Pismo Św. etc. Osoby biorące udział w życiu takiego duszpasterstwa powinny mieć możliwość przeżywania siebie bez stygmatyzacji i pogardy dla siebie. Czy w konsekwencji u konkretnej osoby nastąpi akceptacja siebie z tą orientacją, bądź raczej dojdzie do chęci jej zmiany, jest sprawą drugorzędną i zależy od indywidualnych przypadków.
JL: Jak wiele jest takich duszpasterstw w Polsce?
JP: Niestety, taka grupa istnieje jedynie w Lublinie. Jej aktywność jest zaakceptowana przez Kościół. Nie ma jednak w Polsce innych inicjatyw ze strony Kościoła, które wychodziłyby na przeciw problemom katolików o skłonnościach homoseksualnych.
KM: W Liście Homosexualitatis problema dużo miejsca poświęca się problemowi duszpasterstwa osób o skłonnościach homoseksualnych. Mówi się tam o czterech podstawowych zagadnieniach z tym związanych: szczególnej odpowiedzialności biskupów, ugruntowania naszej wiedzy przez wsparcie ze strony teologów katolickich; szczególnej odpowiedzialności kapłanów oraz pracy nad odpowiednimi programami katechetycznymi. Z tego, co Ojciec powiedział, polski Kościół nie wywiązuje się z tych zadań. Z czego to wynika i czy nie ma tu potrzeby dużej zmiany?
JP: Oczywiście w tym zakresie jest jeszcze wiele do zrobienia w naszym duszpasterstwie. Można wymienić kilka podstawowych przyczyn takiego stanu rzeczy. Po pierwsze, nie ma w Polsce tradycji takich duszpasterstw, a przez to pewnego modelu, według którego mogłyby one funkcjonować. Po drugie, istnieje duża podejrzliwość, co do samej idei, gdzie nie jest dla wszystkich jasne dla wszystkich, jak miałyby one wyglądać i czemu dokładnie służyć. Po trzecie, sceptycyzm, co do tego typu posługi duszpasterskiej wynika także z własnych lęków księży. Po czwarte, brakuje rzetelnego kształcenia osób duchownych w tym wymiarze, które pozwoliłoby im prowadzić posługę wśród osób homoseksualnych. Po piąte wreszcie, istnieje naturalna obawa duchownych, którzy nie zajmują się tym tematem, gdyż nie chcą, by ich samych posądzano o skłonności homoseksualne. Z tych powodów jest to mocno zaniedbany obszar oddziaływania duszpasterskiego w Polsce.