Określone zachowania lub kontakt z pewnymi substancjami ze względu na ich właściwości oraz strukturę ludzkiego organizmu i cechy psychiki mają działanie uzależniające, czyli wywołujące potrzebę ponownego z nimi kontaktu. Cywilizacja, 28/2009
O uzależnieniu zwykło się mówić w kontekście czegoś niepożądanego, niewłaściwego, złego, od czego powstrzymanie się lub uwolnienie jest trudne, a w pewnych sytuacjach nawet niemożliwe.
Wskazuje się na dość powszechne negatywne postawy i działania, o bardziej lub mniej oczywistych czy bezpośrednich złych skutkach dla danej osoby, jak wspomniane używki albo ostatnio „modne” (w swoistym znaczeniu tego słowa) nałogi „medialne”. Natomiast „uzależnienie się” od czegoś dobrego, pozytywnego jest jak najbardziej pożądane i chroni nas przed złem.
W tym kontekście zrozumiała jest konieczność rozszerzenia potocznego tradycyjnego rozumienia pojęcia „uzależnienie”, bowiem człowiek uzależnić się może tak naprawdę od… wszystkiego, a nie tylko od znanych już dawnych lub nowszych „uzależniaczy”. Powstaje zatem pytanie, jak rozpoznać w porę zagrożenie uzależnieniem się od czegoś niewłaściwego?
Już starożytni filozofowie zwracali uwagę, że oceny każdego naszego działania należy dokonywać w perspektywie spełnienia się ludzkiego życia, realizacji jego natury, a więc szczęścia. Szczęście rozumiano jako cel ostateczny życia ludzkiego, natomiast działania, zachowania, czy postawy uznawano jedynie za środek do niego wiodący lub przeciwnie, przeszkadzający i ostatecznie niszczący samego człowieka.
W teologii moralnej i w religii szczęście nazywa się zbawieniem, a zło grzechem, jako że źródłem wszelkiego dobra i szczęścia wiecznego człowieka jest Bóg i relacja osobowa z Nim („oglądanie twarzą w twarz”), zaś grzech jest sprzeciwieniem się Bogu i oddaleniem się od Niego, a zwróceniem ku sobie, ku własnym siłom, planom, ułomnej, ludzkiej „mądrości tego świata”.
Człowiek, jako istota wolna i rozumna, musi sam nad tym wszystkim zapanować, tj. rozumnie zaplanować własne życie, rozeznać rzeczywistość, w jakiej się znajduje i odpowiednio do własnej natury, warunków, posiadanych środków zrealizować ów cel życia. Już w tej perspektywie można w prosty sposób wyróżnić wszystko to, co sprzeciwia się rozumności lub ją ogranicza (np. nieuctwo, niewiedza, bezmyślność, odurzanie się substancjami chemicznymi czy używkami „medialnymi”) albo to, co ogranicza wolę i zdolności do działania (np. niszczenie zdrowia, sił witalnych, uleganie niższym skłonnościom natury cielesnej lub porywom emocjonalności).
W takim stanie rzeczy zrozumiałe jest, że człowiekowi nieustannie zagraża zbaczanie z rozumnie wyznaczonej drogi życia (ewentualnie jej nieposiadanie), zejście na bezdroża w postaci przypadkowych czynności i zachowań wymuszanych lub motywowanych sytuacją życiową, okolicznościami, zachciankami, popędami, oddziaływaniem mediów, innych osób, itd. W takiej sytuacji uzależnieniem może stać się cokolwiek, a nawet mogą powstać całe kompleksy czy układy różnych zależności, które nie pozwolą człowiekowi zrealizować celu życia osobowego.
Tradycyjna etyka i pedagogika wskazywały na określone cnoty jako na te cechy czy wyposażenie charakteru, które pomagają człowiekowi rozpoznawać rzeczywistość, planować własne działanie i rozumnie je wykonywać pomimo różnych przeszkód zewnętrznych i wewnętrznych. Rozumne panowanie nad swym życiem w danych okolicznościach, sytuacji życiowej, wieku, przy określonych możliwościach i zdolnościach do działania zabezpiecza człowieka przed popadaniem w jakiekolwiek uzależnienia. Utrata tego panowania oznacza prędzej czy później powstawanie różnych uzależnień.
Bliższa determinacja natury poszczególnych cnót dokonuje się przez określenie natury człowieka i dóbr-celów działania. Cnoty specyfikują się w zależności od rodzaju działań i dóbr, które można osiągnąć z ich pomocą. W tym sensie cnoty są jakby narzędziami, środkami do celu. Ze względu na osobową, tj. rozumną i wolną naturę człowieka podzielono sprawności na dotyczące rozumu (dianoetyczne, poznawcze) czyli mądrość, intuicję, naukę, roztropność i sztukę oraz sprawności woli (etyczne, charakteru) czyli sprawiedliwość, umiarkowanie i męstwo.
Trzy ostatnie w połączeniu z roztropnością zyskały miano kardynalnych, ze względu na ich najogólniejszy charakter, doniosłość i decydujące znaczenie dla życia człowieka, które zawsze jest moralne: skierowane ku dobru albo złu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.